Podwójne A w tej opinii to pani Aleksandra i pan Alfred, dwoje przemiłych, eleganckich pracowników stacji tego Orlenu, którzy profesjonalnie podchodzili do swoich obowiązków, z uśmiechem, radą i dodatkową propozycją zakupową. Bezpośredniej obsługi dokonał pan Alfred, który nie zaniedbał niczego, proponował też udział w nowej zabawie wiosennej ”ale numer”. Dookoła było czysto i estetycznie, można było wygodnie zaparkować na rozległym parkingu, także toaleta była przykładem higieny i estetyki.
Ta strona internetowa to dobra propozycja na wyszukanie ulubionych utworów i piosenek znanych i mniej znanych artystów. Wystarczy wpisać tytuł utworu lub nazwisko wykonawcy bądź zespoły i po chwili pokazuje się lista, skumulowana na kilku stronach do swobodnego przejścia. Ta strona jest ściśle powiązana z hostuje.net gdzie można odsłuchać i wygodnie, bezpłatnie pobrać po zaakceptowaniu regulaminu. Sama wiele utworów ściągnęłam i jestem zadowolona z ich jakości.
Nielimitowany transfer, nielimitowana przestrzeń na pliki, szybkie serwery to super oferty dostępne na hostu.pl po zalogowaniu. Natomiast bez logowania można pobrać dowolną muzykę, wystarczy wpisać wykonawcę lub tytuł utworu. Fajną sprawą jest fakt, że pliki do pobrania są przeskanowane programem antywirusowym i jest informacja: Czysty plik, nie wykryto zagrożeń. Pobrałam wiele plików i nie jeden jeszcze pobiorę, innym też polecam, wystarczy wejść na mp3.teledyski.info, znaleźć utwór i bezpośrednio przejść na hostuj.pl. Rewelacja ściągania darmowej muzyki.
Zawiodłam się trochę na wyszukiwarce Google i to nie z powodu złego lub utrudnionego funkcjonowania bo przez okres świąteczny wszystko było bez zarzutów, godne pochwały, słów uznania. Pomimo świąt wielkanocnych (od wielkiej soboty do lanego poniedziałku) i spotkań z tym związanych, Google było w zasięgu mojego wykorzystania i na to skarżyć się nie mogę. Zabrakło mi w wyglądzie tej strony małego drobiazgu – ryciny uświetniającej ten czas, jakieś zajączki , pisanki, kokoszki lub coś innego. To do Google nie podobne, zwykle (przynajmniej w jednym dniu świątecznym) pojawiało się coś tematycznego. Czyżby lenistwo administratorów – to trochę zaskakujące, brak pomysłu – nie wierzę. Byłoby miło dla oka, otwierając stronę zobaczyć coś świątecznego, tymczasem-nic. Nie mam zastrzeżeń co do sprawności funkcjonowania, dziwi mnie tylko brak odzwierciedlenia aktualnego czasu. Wzbudziło to we nie mały niedosyt, taki brak dopełnienia chwili.
Gazetkę ofert promocyjnych (3-9 kwietnia) od Polo Marketu przyniosłam jeszcze przed świętami. Pysznie wyglądające jabłka zachęcają niską ceną już na pierwszej stronie. W zawartości soczyście kolorowo przedstawione artykuły spożywcze i nie tylko, kontrastowo uwidocznione ceny – białe cyfry na czarnym podłożu, trochę porad praktycznych i przyjemnie brzmiące hasła marketingowe na kilku stronach. Gazetka dopracowana jak należy i nawet jej numer wydania 13-ty, nie zdradza pecha wydawniczego.
W ramach relaksu u schyłku 2-go dnia świąt wielkanocnych, przejrzałam oferty gazetkowe, które przed świętami przyniosłam do domu. Jedną z nich było wydanie od EKO z cenami obowiązującym 2-6 kwietnia. Ładna szata, taka wiosenna na tle zieleni i bieli. Na pierwszej stronie oferta sera Gouda w rewelacyjnie niskiej cenie, w zawartości wiele innych artykułów, także wyprzedaże – niespożywcze oraz szczególnie godna uwagi cena truskawek. Wyraźne ilustracje, czytelne nazwy i bardzo widoczne ceny – duże, czerwone cyfry. Bardzo dobrze opracowana gazetka.
Rozpoczął się sezon wyścigów dla Formuły 1 i 17 marca z rana, telewizja Polsat Sport Extra zafundowała transmisję na żywo wyścigu o Grand Prix Australii z toru Albert Park w tym kraju. Lubię sporty samochodowe i formułę, prawie zawsze oglądam. Emocje z wyścigu przekazywał wytrawny komentator sportowy Borowczyk wraz z kolegą, nie umknęło im żadne zdarzenie z toru. 58 okrążeń wyścigu transmitowane było bez zakłóceń w doskonałej jakości.
Moja wizyta w tym sklepie i dokonane zakupy wędliniarskie bez zarzutów i mogę, w zasadzie pochwalić, ale byłam świadkiem co najmniej nieciekawego zajścia i temu poświęcę kilka słów głównie. Gdy oczekiwałam w dość długiej kolejce przy stoisku z wędlinami, do sąsiedniego (cukierniczo alkoholowego) poza kolejką (też nie krótką) podeszła klientka i chyba była znajomą jednej z obsługujących tam ekspedientek – starsza, wysoka z krótkimi falującymi włosami; szepnęła coś do niej i pracownica od razu zajęła się jej życzeniem, przecinając połowę grillowanego kurczaka, sprzedała klientce. Obok stała inna klientka, która chciała tylko trochę surówki, ekspedientka zignorowała ja całkowicie i odeszła do koleżanek na stoisku alkoholowym. To prostactwo i coś w rodzaju patologii handlowej – jednych hołubią, innych ignorują, znajomości ponad wszystko, reszta niech czeka. Moja obsługa była bez zarzutu ale to czego byłam świadkiem, zbulwersowało mnie 16 marca.
W dziale mięsno wędliniarskim sklepu EKO bardzo sprawnie obsługiwały klientów trzy ekspedientki tego dnia (16 III). Pani Agnieszka pomogła mi wybrać wędliny, proponowała, doradzała, na życzenie kroiła w plasterki oczekiwanej grubości. Cały asortyment, bogato zróżnicowany, był prezentowany w przeszklonej chłodni z zachowaniem higieny i estetyki. Sklep w ogóle był uporządkowany i można było wygodnie się po nim poruszać. Kasjerzy dbali aby klientów nie denerwowało oczekiwanie i trzy kasy sprawnie kończyły wizytę klientów.
W sklepie ogrodniczym potrzebowałam kupić jakiś preparat na mrówki, które chyba wyczuły zbliżającą się wiosnę i znów wyszły z komina wentylacyjnego. Miły młody, trochę ekstrawagancki w wyglądzie człowiek bardzo poważnie potraktował mój problem i podszedł do niego bardzo profesjonalnie, spośród wielu preparatów poradził jeden do rozpylenia. Sklep nie jest duży ale wiele artykułów ogrodniczych można tu kupić, także kosiarki i inne urządzenia przydatne w domu i ogrodzie. Wszystko prezentowane jest tak aby nie powodować dyskomfortu klientom.
Sobota to zwykle dzień obecności wzmożonej ilości klientów w Polo Markecie i 16 marca nie był odosobniony, to dało się już zauważyć po ilości samochodów na parkingu jednak z zaparkowaniem nie miałam problemu. Sklep ”świecił” przykładem organizacji handlowej – trzy stanowiska kasowe dostępne, wygoda w przestronnych alejkach, uporządkowane kolejne działy/stoiska i życzliwi, uśmiechnięci, kompetentni pracownicy. W dziale mięsnym pani Barbara spełniła moje oczekiwania, na sklepie pani Krystyna a w kasie Anna.
Bardzo fajną nową ofertę ma Biedronka – świeżo pieczone francuskie wyroby m.in. bułki z serem i morelą lub z kapustą i grzybami, rogalik/croissanty, bagietki czosnkowe i inne. Sklep jest bardzo duży więc wygospodarowanie strefy dla pieca nie było problemem i nie zakłóciło wygody klientom. Pracownik Piotr okazał się bardzo pomocny, miły i życzliwy. Kasjerka Ewa także wykazała sprawność i kompetencje. Bogato zaopatrzony sklep sprawił, że kupiłam wszystko co zamierzałam i jedyne mogę krótko określić – Super
Z samego rana w mroźną sobotę 16 marca udałam się do bankomatu zlokalizowanego w przedsionku wejścia do budynku banku. Parking przy budynku był uporządkowany, strefa wejścia także a drzwi przedsionka otwierały się automatycznie po podejściu do nich. Przedsionek był ogrzewany więc owiewało przyjemne ciepło, bankomat sprawny, wydał oczekiwaną gotówkę, na oszklonych ścianach plakaty zapraszające po kredyt z ”mini” ratką. Super sprawna samoobsługa w estetycznym otoczeniu, dobrze pomyślana organizacja funkcjonowania.
Dziękujemy za zgłoszenie. Z każdej opinii i oceny wyciągniemy wnioski, aby poprawiać jakość obsługi Klientów.
Wracając z pracy...
Wracając z pracy do domu uznałam, ze sprawię domownikom przyjemność i kupię im ”co nieco” w Stop Cafe w Niemodlinie, ulokowanym na stacji paliw Orlenu. Bardzo miła, grzeczna, kulturalna, słowem – rewelacyjna obsługa w osobach Moniki Marty, które – jedna przyjęła zamówienie, poprosiła o kartę Vitay aby doliczyć punkty i zaprosić do udziału w zabawie z nagrodami oraz przyjęła płatność kartą, druga – przygotowała gorące zamówienie z pieca i zapakowała mi na wynos. W kilku słowach można określić wygląd – ład, porządek i estetyka wizualnie. Tu zawsze jest OK a nawet bardziej niż OK.
Sala koncertowa Państwowej Szkoły Muzycznej w Opolu przyjęła gości (mnie też) w swych skromnych ale jakże dostojnych progach. Dostojności wyglądu dodawały okazałe organy Walckera umieszczone nad sceną, drewnem wykończone kaskadowo ściany i sufit oraz stopniowane rzędy wygodnych krzeseł dla publiczności. Pracownicy szkoły to bardzo grzeczni, uprzejmi ludzie, część z nich (z racji wieku – wizualnie) to prawdopodobnie także uczniowie. Kulturalnie zorganizowana w obsłudze szatnia, czystość, estetyka, dostojność, kultura ”wysokiej półki”. Wizyta tutaj to prawdziwe dostojeństwo doznań.
Duży, wygodny i przyjazny sklep Biedronki w Niemodlinie ”zaliczyłam” przejazdem 15 marca. Pracownica Barbara pomogła mi w odnalezieniu poszukiwanych artykułów, zostawiając swoje zajęcia, była miła i grzeczna. Fajne udogodnienie – nowość tego sklepu to wypieki na miejscu przy dziale z pieczywem wygospodarowane miejsce na piec, w boksach bijące ciepłem i miłym zapachem wyroby z których francuskie bułki z serem i brzoskwinią wzięłam – fantastyczne okazały się w domu. W sklepie ład, porządek i estetyka. Trzy kasy czynne powodowały prawie brak kolejek, kasjerka Marianna miła, grzeczna, uprzejma i krótko – profesjonalna.
Sklep producenta wyrobów mlecznych ZOTT w Opolu odwiedzam przy każdej możliwej okazji i w dniu 15 marca była taka okazja. Znów zrobiłam fajne zakupy w bardzo niskiej cenie. Tu przed sklepem zawsze jest kolejka i ochroniarz pilnuje aby w niewielkim pomieszczeniu nie dochodziło do ”dantejskich” scen wśród klientów. Zrobiłam udane zakupy za stosunkowo niewielką kwotę, obsłużono mnie i innych klientów profesjonalnie, jogurty, serki, desery wybrałam wygodnie, bez tłoku i ścisku, rewelacja, więcej takich sklepów.
Dzień 15 marca należał do mroźnawych więc z radością przyjęłam fakt – gdy podjeżdżając do dystrybutora zobaczyłam zmierzającego w moim kierunku pracownika, który gdy wysiadłam już przywitał/zapytał – dzień dobry, ile dla pani paliwa? Kiedy powiedziałam ile i jakie usłyszałam – proszę bardzo. Kompetencje połączone z kulturą. Potem jeszcze krótka chwila w sklepie/kasie gdzie do zakupionej kawy pani Ala zaproponowała ciastko i z nim dodatkowe 300 punktów Vitay oraz zaproszenie do nowej zabawy. Lubię gdy kontakt z innym człowiekiem jest kulturalny, przyjemny i pozwalający zachować dobry nastrój, a ten na Orlenie w Niemodlinie należał do takich.
Czasem brakuje mi słów na wyrażenie aprobaty dla kompetentnej obsługi tego małego sklepiku wizualnego wyglądu prezentowanych artykułów, chociaż tego dnia – 15 marca, było zbyt dużo bezpośrednio przy kasie i dużo nie brakowało abym odchodząc nie strąciła pudełka z batonikami – w ostatniej chwili złapałam, wprawdzie od ekspedientki usłyszałam przyjazne – spokojnie, nic się nie stało ale jednak – dużo nie brakowało. Zbyt dużo było ustawione do eksponowania. Obsługa bez ”cienia” zarzutu, zaopatrzenie – rewelacja, wygląd i estetyka – w sumie OK.
Sklep artykułów spożywczo przemysłowych Eden, należący do PSS-u to placówka handlowa, która w dość długim, ostatnim okresie czasu bywa w moim ”kręgu” zakupowym. Kupuję tu najczęściej chleb pieczony starą, tradycyjną metoda w piecu węglowym na naturalnym zakwasie. To rzadkość na naszym rynku, rozwój technologii ma swoje prawa. W sklepie ład i estetyka, ceny nie najniższe ale czasem to drugorzędne zjawisko, natomiast obsługa miła, profesjonalna i w pełni godna pochwały, przynajmniej w tym dniu 15 marca.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.