Opinie użytkownika (57)

Będąc w Centrum...
Będąc w Centrum Handlowym Alfa w Olsztynie postanowiłem wstąpić do sklepu Vertus, aby obejrzeć i ewentualnie zakupić spodnie. Po wejściu do sklepu zostałem "zlustrowany" przez dwie młode sprzedawczynie znajdujące się w sklepie. Gdy stałem przy regale ze spodniami po jakichś dwóch minutach podeszła do mnie jedna z pracownic i zaproponowała pomoc w wybraniu spodni. Powiedziałem o jakie mi chodzi i po znalezieniu odpowiednich udałem się do przymierzalni. Spodnie jednak rozmiarowo mi nie pasowały i poprosiłem o wymianę na mniejszy rozmiar. Sprzedawczyni z kamienną twarzą podała mi drugą parę. Ponieważ były dobre, postanowiłem je zakupić. Podszedłem do kasy i zapłaciłem przy użyciu karty kredydowej. Zdziwiło mnie bardzo, że w żaden sposób nie zostało zweryfikowane czy to ja jestem właścicielem tej karty. Nie proszono mnie o wpisanie kodu PIN, ani o złożenie podpisu. W rezultacie ktoś kto by mi tą kartę ukradł mógłby bez problemu zrobić zakupy w tym sklepie! Gdy już odchodziłem żadna z pracownic pierwsza mnie nie pożegnała, ani nie podziękowała za zakupy. Dopiero kiedy ja to zrobiłem wtedy dopiero otrzymałem odpowiedź zwrotną. Gdy wróciłem do domu zorientowałem się, że nie dostałem paragonu, a jedynie wydruk transakcji płatności kartą. Gdybym chciał złożyć reklamację nie wiem czy byłby to wystarczający dowód dokonania zakupy, gdyż nie było na nim informacji o rodzaju towaru za który zapłaciłem. Dodatkowo odkryłem również niewielkie przebarwienie na spodniach, którego nie zauważyłem w sklepie co ostatecznie spowodowało, że nie do końca jestem zadowolony z tego zakupu.

kleberg

28.03.2009

VERTUS

Placówka

Olsztyn, Piłsudskiego 16

Nie zgadzam się (25)
Mój kontakt z...
Mój kontakt z mBankiem polegał na wysłaniu formularza internetowego z zapytaniem dotyczącym posiadanej przeze mnie karty kredytowej. Chciałem dowiedzieć się w jaki sposób mogę otrzymać kolejną kartę, ponieważ ta którą posiadam niedługo traci ważność. Formularz zapytania wypełniałem będąc zalogowanym na stronie www.mbank.com.pl. Wypełnienie formularza było nieznacznie utrudnione, ponieważ format w jakim się on wyświetlił nie był odpowiedni. Był zbyt mały i nie było możliwości jego powiększenia. Mimo tego udało mi się go wypełnić i wysłać. Na drugi dzień otrzymałem odpowiedź, która była rzeczowa, konkretna i fachowa. Jej treść zawierała zwroty okazujące mi szacunek (miłe powitanie, pożegnanie, zwroty grzecznościowe itp. ) . Niestety mankamentem tego listu było brak polskich liter w treści wiadomości. Przykładem niech będzie następujący fragment zdania :"Kartďż˝ powinien Pan otrzymaďż...˝. Mogę się domyśleć, że chodzi o sformułowanie:"Kartę powinien Pan otrzymać..."). Utrudniało to trochę odczytanie całej wiadomości i w rezultacie musiałem się zatrzymywać przy niektórych wyrazach, aby je prawidłowo odczytać. Dlatego jestem w stanie przyznać tylko (+1) punkt jako ocenę opisanego przeze mnie kontaktu z mBankiem.

kleberg

27.03.2009

mBank

Placówka

Nie zgadzam się (20)
Miałem jeszcze do...
Miałem jeszcze do wykorzystania wolne vouchery do kina Helios, które dostałem z zakładu pracy. W piątkowe popołudnie postanowiłem więc udać się do kina na film „Siedem dusz”. Na miejsce dotarłem około pół godziny wcześniej, aby zarezerwować dogodne miejsce. Przed kasą biletową stała dwuosobowa kolejka, więc się w niej ustawiłem. Po krótkiej chwili do drugiego wolnego stanowiska podeszła druga kasjerka i poprosiła mnie, abym przeszedł do niej. Ubrana była w firmową koszulkę. Przywitała się, a gdy powiedziałem o jaki film mi chodzi poprosiła, abym wybrał miejsce na widowni. Zastanawiałem się dłuższą chwilę, jednak nie zauważyłem zniecierpliwienia na jej twarzy. Kasjerka podziękowała mi i wręczyła bilety wraz z paragonem oraz próbkami kawy „Douwe Egberts” w saszetkach. Było to dla mnie miłym zaskoczeniem. Udałem się na sofy aby zaczekać na możliwość wejścia na salę. W tym czasie obserwowałem otoczenie. Od razu rzuciła mi się w oczy niezbyt czysta wykładzina wyłożona przed wejściem do sal kinowych. Moim zdaniem należałoby już ją wymienić, a przynajmniej dobrze wyczyścić z licznych plam. Przed salami kinowymi stało dwóch bileterów. Chcących już wejść na salę kinową informowali oni, że należy jeszcze kilka minut zaczekać. Gdy jeden seans się skończył i z sali wyszli ludzie, najpierw wszedł do niej pracownik w celu jej posprzątania i zebrania ewentualnych śmieci. Dopiero po tym poinformowano oczekujących na następny seans, że można już wchodzić. Przy sprawdzaniu biletów co było miłą niespodzianką mężczyźni otrzymywali dezodorant „Nivea” w formie bezpłatnej próbki. Sala kinowa była czysta i zadbana, a seans przebiegł spokojnie i bez żadnych zakłóceń. Po skończonym filmie opuściłem kino. Wizytę w kinie Helios w tym dniu oceniłem na (+3). Ocena byłaby z pewnością wyższa, gdyby nie zauważalne zaplamione wykładziny przed salami kinowymi.

kleberg

27.03.2009

Helios

Placówka

Olsztyn, al. Piłsudskiego 16

Nie zgadzam się (22)
Do sklepu Franco...
Do sklepu Franco Feruzzi znajdującego się w jednym z centrów handlowych w Olsztynie zajrzałem w celu zakupienia spodni. Gdy stałem przy stoisku ze spodniami i zacząłem w nich przebierać podeszła do mnie pracownica sklepu (bardzo ładna i zadbana blondynka) i zaproponowała pomoc w wyszukaniu odpowiedniego dla mnie rozmiaru. Powiedziałem o jakie spodnie mi chodzi i znalazła mi dwie pary. Udałem się z nimi do przymierzalni. Nie były dla mnie odpowiednie na długość więc zawołałem panią sprzedawczynię i poprosiłem, aby przyniosła mi inną parę z mniejszym rozmiarem. Ta z chęcią podeszła i zaproponowała mi kolejne dwie pary spodni, które również przymierzyłem. Wybrałem te najodpowiedniejsze dla siebie i postanowiłem je zakupić. Płaciłem kartą kredytową. I tu chciałbym pochwalić sprzedawczynię za sposób w jaki weryfikowała mój podpis. Otóż dokładnie przyglądała się podpisowi złożonemu przeze mnie na wydruku transakcji i dłuższą chwilę porównywała go do podpisu widocznego na karcie kredytowej. Po czym powiedziała co mnie szczerze rozbawiło, że troszkę inaczej napisałem literę „M” w imieniu. Powiedziałem jej, że uważam że bardzo dobrze robi drobiazgowo porównując podpisy, gdyż zauważyłem , że w inne sklepy rzadko tak dokładnie to weryfikują. Ona natomiast odpowiedziała mi, że robi to dla dobra klientów, a nawet przy transakcjach powyżej 1000 zł prosi o dowód osobisty w przypadku płatności kartą kredytową. Myślę, że taki sposób dbania o bezpieczeństwo płatności jest dużym plusem. Po dokonaniu transakcji pani podziękowała mi za zakup i się pożegnała.

kleberg

26.03.2009

Franco Feruzzi

Placówka

Olsztyn, al. Piłsudskiego 16

Nie zgadzam się (28)
Obiekt Warmia Park...
Obiekt Warmia Park w Pluskach położony jest ok. 15 kilometrów od Olsztyna. Zjeżdżając z trasy Olsztyn-Warszawa w miejscowości Stawiguda pozostaje jeszcze do przejechania około 3 km leśną drogą. O tym gdzie dokładnie należy skręcić i w którą stronę się kierować informują tablice reklamowe. Niestety ostatni fragment drogi prowadzącej do obiektu zdecydowanie nie jest komfortowy w jechaniu i trzeba uważać na liczne dziury znajdujące się w asfalcie. Sam obiekt prezentuje się okazale. Jest to kompleks składający się z hotelu i Aquaparku. Usytuowany jest praktycznie w lesie. Cały teren jest ogrodzony i zadbany. Wokół budynku znajdują się liczne miejsca parkingowe dla gości hotelu i Aquaparku. Po wejściu do środka należy zostawić odzież wierzchnią oraz zmienić obuwie o czym informują napisy, oraz pracownica szatni. Każdy klient otrzymuje numerek oraz worek na buty, które może zostawić razem z kurtką . Udałem się w kierunku recepcji, aby dokonać zapłaty za pobyt w Aquaparku. Przed recepcją znajduje się tablica z dokładnym cennikiem za usługi. Obsługiwały dwie młode dziewczyny, które od razu z sympatycznym uśmiechem na twarzy się ze mną przywitały słowami „dzień dobry” . Powiedziałem, że interesuje mnie godzinny pobyt w Aquaparku i chciałbym również skorzystać z 15% zniżki. Wcześniej bowiem wszedłem na stronę internetową www.warmiapark.pl i zobaczyłem, że aktualnie trwa promocja dla mieszkańców Olsztyna polegająca na udzieleniu jednorazowej zniżki na oferowane usługi w zamian za zarejestrowanie się na stronie internetowej. Recepcjonistka poprosiła mnie o dowód osobisty, aby zweryfikować wypełniony przeze mnie formularz i udzieliła mi 15% rabatu. Otrzymałem elektroniczny kluczyk do szafki i udałem się do przebieralni. Nie było w niej wielu osób, można się było swobodnie przebrać i wziąć prysznic bez zbędnego oczekiwania. Podobnie jak w szatni w środku Aquaparku nie był wielu klientów prawdopodobnie ze względu na dość wczesną porę dnia. Wnętrza Aquaparku prezentowały się bardzo ciekawie. Miałem wrażenie, że znajduję się w lesie wśród licznych drzew i grot skalnych. Można było skorzystać z 3 zjeżdżalni, jacuzzi oraz kilku basenów. Nieczynny natomiast ze względu na konserwację był brodzik dla dzieci, oraz tężnia solankowa o czym wcześniej zostałem poinformowany w recepcji. Za dodatkową opłatą można było skorzystać z solarium i łaźni, które znajdowały się w pięknych grotach skalnych. Na terenie obiektu klientów pilnowało dwóch, a później trzech ratowników, którzy dokładnie obserwowali i pilnowali użytkowników basenów. Zauważalnym mankamentem obiektu była zdecydowanie zbyt śliska podłoga, dlatego należało uważać przy poruszaniu się, aby się nie poślizgnąć. Gdy minęła godzina udałem się pod prysznic, potem do przebieralni a przy wyjściu zostałem grzecznie pożegnany przez recepcjonistki. Generalnie z mojego pobytu z tym Aquaparku jestem bardzo zadowolony. Moim zdaniem jest to miejsce, w którym można łatwo wypocząć oraz się zrelaksować. Z pewnością mogę to miejsce polecić każdemu, a sam na pewno tam wrócę.

kleberg

26.03.2009

Warmia Park w Pluskach

Placówka

Olsztyn, Pluski (gm. Stawiguda) 91

Nie zgadzam się (29)
Basen w Dobrym...
Basen w Dobrym Mieście usytuowany jest przy szkole. Budynek szkoły i basenu prezentuje się okazale, wokół niego jest czysto, a przed nim znajdują się miejsca parkingowe dla klientów. W środku budynku znajduje się stanowisko wydawania kluczyków do szafek, a także bar i szatnia, w której zostawia się kurtki i zmienia buty. Niestety co jest minusem w szatni nie ma pracownika wydającego kurtki, tak więc w zasadzie nikt ich później nie pilnuje. Gdy podszedłem do stanowiska pracownika basenu został mi wydany kluczyk do szafki i udałem się do przebieralni. Pracownica basenu, która wydawała mi klucz nie próbowała nawiązać ze mną kontaktu, dopiero gdy ja powiedziałem "dzień dobry" wtedy mi odpowiedziała. Przebieralnie i prysznice były nowe i zadbane, ale jeden z pryszniców nie działał, o czym informowała wywieszka. Do dyspozycji klientów były dwa baseny: jeden duży pływacki, drugi płytszy dla dzieci, 50-metrowa zjeżdżalnia, oraz jaccuzzi. Za dodatkową opłatą można było skorzystać z sauny. Klientów pilnowało dwóch ratowników. Wystrój wnętrz był nowoczesny i dało się zauważyć, że basen został całkiem niedawno wybudowany. Plusem jest to, że nie było tłoczno i można było swobodnie popływać. Skorzystałem także z jacuzzi, w którym także było sporo miejsca. Na pływalni spędziłem godzinę, po czym przebrałem się, zapłaciłem za pobyt i odjechałem. Mimo kilku minusów, które opisałem ogólnie mój pobyt oceniam jako całkiem udany (+3 punkty). Podczas pobytu zrelaksowałem się i wypocząłem i z pewnością w przyszłości wrócę do tego miejsca, tym bardziej że cena jest atrakcyjna i adekwatna do oferowanych usług.

kleberg

17.03.2009

Basen "Na Fali"

Placówka

Dobre Miasto, Garnizonowa 18

Nie zgadzam się (13)
Jestem klientem Otwartego...
Jestem klientem Otwartego Funduszu Emerytalnego ING od roku 2007, a przynajmniej tak mi się wydawało. W dniu dzisiejszym po raz pierwszy zadzwoniłem na infolinię ING w celu uzyskania dostępu do swojego konta internetowego, ponieważ chciałem sprawdzić stan składek jakie odprowadzono do tej pory na moją przyszłą emeryturę. Bardzo się zdziwiłem kiedy Pani konsultantka powiedziała mi, że moje konto w OFE ING nie zostało do tej pory aktywowane i muszę ponownie udać się do placówki ING w celu podpisania nowej umowy. Na pytanie dlaczego tak się stało odpowiedziała, że prawdopodobnie pracownik ING, z którym pierwotnie podpisywałem umowę prawie 2 lata temu podpisał ją zbyt wcześnie. Umowę powinien zawrzeć ze mną dopiero po rozpoczęciu przeze mnie pracy zawodowej, a zrobił to na 2 dni przed tym jak zacząłem pracować- stąd to nieporozumienie. Jest to dla mnie zastanawiające, że przez tak długi okres czasu nikt mnie o tym fakcie nie poinformował. Zgodnie ze wskazówką konsultantki ING od razu udałem się do siedziby ING w Olsztynie, celem wyjaśnienia sprawy. Po wejściu do biura podszedłem do stanowiska obsługi klienta, przy którym nie było żadnego pracownika. Postanowiłem więc zaczekać. W międzyczasie obserwowałem totalny chaos jaki panował w biurze. Pracownicy chyba szykowali się do szkolenia wewnętrznego, chodzili od jednego gabinetu do drugiego przynosząc jakieś dokumenty, wielu pracowników zajętych było prywatnymi rozmowami m.in. na temat wymiany okien w mieszkaniu itp. Dwie panie jadły śniadanie, inne dwie osoby chodziły po korytarzu z herbatą. Ja natomiast cierpliwie stałem i czekałem, aż ktoś do mnie podejdzie. Nikt jednak nie zwracał na mnie uwagi, mimo że koło mnie przewinęło się w międzyczasie chyba z 15 pracowników. Czekałem dobre pięć minut, aż w końcu zapytałem jednego pana czy ktoś to obsługuje? On odpowiedział pytaniem: " A czy był Pan umówiony?" Powiedziałem, że nie, a on z wyraźną niechęcią łaskawie spytał mnie w jakiej sprawie przyszedłem. Wyjaśniłem mu o co chodzi, on natomiast zaproponował żebym usiadł i zaczekał. Po chwili wrócił i powiedział, że w mojej sprawie na pewno zawiniła kadrowa firmy, w której pracuję, a następnie zaczął winę spychać na Zakład Ubezpieczeń Społecznych i zasugerował, żebym to tam się udał aby wyjaśnić moją sprawę. Ja odpowiedziałem, że konsultantka infolinii ING stwierdziła, że konieczne jest podpisanie ze mną nowej umowy dotyczącej Otwartego Funduszu Emerytalnego. Pan natomiast powiedział, że nie jest tego pewny, ale możemy tak zrobić. Podpisaliśmy nową umowę i opuściłem biuro ING. Sposób w jaki zostałem obsłużony w biurze ING uważam za wielce niewłaściwy i dlatego jakość obsługi podczas mojej wizyty oceniłem na (-4). Czułem się tam jak intruz, który jest ignorowany. Dodatkowo na niską ocenę przyczynił się brak kompetencji ze strony pracownika ING.

kleberg

16.03.2009

Nationale-Nederlanden

Placówka

Olsztyn, Pieniężnego 18

Nie zgadzam się (21)
Poniedziałkowy dzień zacząłem...
Poniedziałkowy dzień zacząłem od wizyty w hipermarkecie Tesco. Udałem się tam w celu zrobienia zakupów spożywczych oraz zakupu kilku kosmetyków na prezent. W sklepie panował mały ruch co dało się zauważyć od razu po wjeździe na parking dla klientów, który nie był przepełniony. Półki sklepowe były odpowiednio zaopatrzone, a towar był właściwie wyeksponowany. Przy niektórych działach widoczni byli pracownicy wykładający towar, także w razie pytań można było się ich poradzić. Zauważyłem jak jeden z klientów zapytał pracownika sklepu gdzie znajdzie szukany produkt i udzielona mu została konkretna i rzeczowa informacja. Podczas wybierania przeze mnie produktów zobaczyłem, że od mojej ostatniej wizyty w tym sklepie ceny niektórych artykułów niestety wzrosły. Gdy znalazłem wszystkie potrzebne mi towary udałem się do kasy. Czynne były 4 kasy, a przy każdej z nich ustawiło się po kilku klientów. Wybrałem moim zdaniem kasę z najkrótszą kolejką. Gdy nadeszła moja kolej pani kasjerka przywitała mnie słowami "dzień dobry", a na zakończenie podziękowała za zakupy i pożegnała się. Zauważyłem jednak, że kontakt z klientem nawiązuje w sposób wymuszony i robi to bez przekonania, oraz nie nawiązuje kontaktu wzrokowego. Za zakupy płaciłem kartą kredytową i transakcja trwała dosyć długo z winy wolno nawiązującego połączenie terminala co powodowało irytację moją oraz klientów stojących w kolejce za mną. Po zakończeniu zakupów odpowiedziałem "do widzenia" i udałem się do domu. Na ten moment wizytę w sklepie Tesco oceniłbym na +1, a więc dosyć neutralnie, gdyż mimo plusów znalazło się także kilka minusów, które wcześniej opisałem. Niestety po przyjeździe do domu i przejrzeniu paragonu zobaczyłem, że cena jednego artykułu, który zakupiłem jest wyższa o 50 groszy w porównaniu z ceną, która znajdowała się na wywieszce na półce sklepowej. Poczułem się więc oszukany, dlatego ocena mojej dzisiejszej wizyty w tym sklepie spadła do (-2).

kleberg

16.03.2009

Tesco

Placówka

Olsztyn, Wincentego Pstrowskiego 16

Nie zgadzam się (26)
Do Biedronki wybrałem...
Do Biedronki wybrałem się w celu zrobienia drobnych zakupów spożywczych. Do przyjechaniu na miejsce, samochód zaparkowałem bez problemu, gdyż przed sklepem znajduje się obszerny parking z dużą ilością miejsc dla zmotoryzowanych klientów. W sklepie nie było wielu klientów, dlatego można było swobodnie chodzić i spokojnie wybierać potrzebne produkty. Zatowarowanie w sklepie było odpowiednie, panował w nim ład i porządek. Gdy znalazłem już wszystkie interesujące mnie produkty udałem się w stronę kas. Czynne były dwie z nich. Przy każdej stało po trzech klientów. Gdy przyszła moja kolej kasjerka przywitała się uśmiechem oraz słowami "dzień dobry", zapytała czy chcę zakupić płatną reklamówkę po czym przystąpiła do kasowania kupowanych przeze mnie rzeczy. Po rozliczeniu się ze mną podziękowała mi za zakupy i zaprosiła do ponownego odwiedzenia sklepu. Zadowolony ze zrobionych zakupów oraz obsługi opuściłem sklep. Wizyta w tym sklepie wywarła na mnie pozytywne wrażenie i pozostawiła chęć powrotu do niego w przyszłości, dlatego obsługę oceniłem na +4.

kleberg

16.03.2009

Biedronka

Placówka

Pisarzowice, Bielska 46a

Nie zgadzam się (28)
Wielokrotnie korzystałem z...
Wielokrotnie korzystałem z usług basenu OSiRu w Olsztynie znajdującego się przy ulicy Głowackiego. Dzisiejszą wizytę postanowiłem opisać w serwisie jakoscobslugi.pl., ponieważ była wyjątkowo nieudana. Zaczęło się od przydzielenia przebieralni przez Panią szatniarkę. Na tymże basenie wejścia zorganizowane są w ten sposób, że maksymalnie trzydziestoosobowa grupa wchodzi na konkretną wykupioną godzinę i wtedy Pani szatniarka przydziela szatnie: oddzielną dla panów, oddzielną dla pań. Jedna z tych dwóch szatni jest większa, a druga mniejsza. Dzisiaj, z sobie tylko znanych powodów Pani szatniarka przydzieliła mniejszą szatnię panom, mimo że na tą godzinę było ich dwa razy więcej niż kobiet. W rezultacie panowie tłoczyli się w ciasnej szatni i naprawdę bardzo trudno było się przebrać w tych warunkach. Funkcjonowanie natrysków pozostawiało wiele do życzenia, ciężko było ustawić pożądaną temperaturę wody, tak więc przed wejściem do basenu brało się prysznic albo w lodowatej, albo w zbyt gorącej wodzie. Samo pływanie także nie było zbyt przyjemne. Moim zdaniem na basen jednorazowo jest wpuszczana zbyt liczna grupa osób, dlatego komfort pływania jest niski, gdyż jest po prostu za ciasno. Pływanie zakończyłem przed czasem, po to aby uniknąć późniejszego tłoku w przebieralni, poza tym śpieszyłem się na autobus. Gdy już wyszedłem z szatni podszedłem do stanowiska Pani szatniarki, aby odebrać swój dokument tożsamości, który zostawiłem jako zastaw za kluczyk do szafki. Pani nie było jednak na swoim stanowisku pracy. Przyszła dopiero po 10 minutach i nawet mnie nie przeprosiła za to, że musiałem tak długo czekać. W rezultacie spóźniłem się na autobus, na który chciałem zdążyć. Uważam, że jakość obsługi na tym basenie jest słaba, dlatego przydzieliłem za nią (-4) punkty. Oprócz tego uważam, że cena w wysokości 6zł za 30 minut pływania w takich warunkach jest zbyt wygórowana i prawdopodobnie przestanę korzystać z usług tego basenu.

kleberg

15.03.2009

OSiR

Placówka

Olsztyn, Głowackiego 27

Nie zgadzam się (20)
Od pewnego czasu...
Od pewnego czasu planowałem wykupić wycieczkę zagraniczną na tegoroczne wakacje. Po zapoznaniu się w internecie z licznymi ofertami biur podróży najbardziej zainteresowałem się wyjazdem do Grecji z biurem podróży Itaka. Nie byłem jednak zdecydowany jaki wybrać hotel z proponowanej oferty, dlatego postanowiłem odwiedzić osobiście olsztyńskie biuro Itaki w celu uzyskania porady. Ponieważ byłem już prawie zdecydowany na konkretną wycieczkę chciałem się także dowiedzieć szczegółów dotyczących płatności, terminów itp. Gdy wszedłem do biura zostałem przywitany przez pracownika Itaki. Ponieważ nie było więcej klientów od razu zostałem więc poproszony o podejście do biurka, za którym siedział pracownik biura. Uwagę moją zwrócił ciekawy wystrój wnętrza, który wydał mi się przyjazny i adekwatny do branży turystycznej. Wyeksponowane były pamiątki z podróży z różnych stron świata, oraz katalogi z ofertą. Podczas rozmowy z panem z Itaki starałem się dowiedzieć między innymi o cenę wycieczki do Grecji, termin zapłaty itp. Zadawałem dużo szczegółowych pytań, na które uzyskiwałem wyczerpujące i satysfakcjonujące mnie odpowiedzi. Poprosiłem także o pomoc w wybraniu konkretnego hotelu z katalogu. Pracownik polecił mi dwa hotele i poradził, abym wziął ze sobą katalog i na spokojnie się zastanowił. Tak też zrobiłem. Powiedziałem, że jeśli się ostatecznie zdecyduję to wtedy przyjdę i zarezerwuję wycieczkę. Gdy wychodziłem i powiedziałem do widzenia pracownik okazując mi szacunek wstał i również mnie pożegnał. Chciałbym podkreślić, że cała rozmowa z pracownikiem Itaki przebiegała w bardzo sympatyczny i kulturalny sposób. Odczuwałem, że jestem dla Itaki wyjątkowym klientem. Jakość obsługi podczas opisanej wizyty oceniłem bardzo wysoko (5). Na moją ocenę największy wpływ miał niezwykle uprzejmy stosunek do mnie ze strony pracownika biura.

kleberg

26.02.2009

Itaka

Placówka

Olsztyn, Staromiejska 2/5

Nie zgadzam się (18)
W piątkowe popołudnie...
W piątkowe popołudnie wybrałem się do sklepu Biedronka w celu zrobienia większych zakupów. Znajdowało się dosyć dużo klientów. W całym sklepie panował wyraźny nieład. Między regałami poustawiane były palety z towarem, a pracownicy zajmowali się jego wykładaniem. Wokół palet porozrzucane były puste kartony i folie. Przeszkadzało to w znacznym stopniu swobodne poruszanie się po sklepie. Kilkukrotnie obserwowałem jak ludzie wpadali na siebie próbując ominąć przeszkody w postaci palet. Gdy podszedłem do działu z artykułami mleczarskimi w celu wybrania sera musiałem dłuższą chwilę zaczekać, aż pracownica sklepu skończy wykładać nabiał, gdyż trudno było się dostać do półki z serami. Podobna sytuacja spotkała mnie na dziale warzywnym. Gdy już wybrałem potrzebne mi artykuły udałem się w kierunku kas. Czynne były trzy kasy przy których stało średnio po sześciu klientów. Gdy kolejka zaczęła się robić coraz większa otworzono czwartą. Kasę przy której stałem obsługiwał młody mężczyzna. Zauważyłem, że niektórych klientów wita słowami "dzień dobry", innych natomiast nie. Mojej osoby także nie przywitał tymi słowami. Natomiast widać było, że stara się szybko obsługiwać klientów i robi to sprawnie. Gdy wydał mi resztę i paragon podziękowałem za zakupy, jednak nie uzyskałem odpowiedzi zwrotnej. Nieco zdegustowany opuściłem sklep. Jakość obsługi podczas mojej wizyty w opisywanym supermarkecie oceniłem na (-3). Niska ocena spowodowała była przede wszystkim brakiem komfortu w robieniu zakupów. Ogólny chaos panujący w sklepie nie pozwalał na spokojne zastanowienie się nad zakupem poszczególnych towarów. Gdyby nie to, że wszystkie potrzebne mi artykuły były dostępne, a także nabyłem je w zadawalającej mnie cenie, moja ocena byłaby jeszcze o jeden punkt niższa. Na niską ocenę miał wpływ także brak właściwej komunikacji z moją osobą ze strony kasjera.

kleberg

21.02.2009

Biedronka

Placówka

Rybnik, Zebrzydowicka 74

Nie zgadzam się (30)
Po zakupie ciśnieniomierza...
Po zakupie ciśnieniomierza marki Panasonic postanowiłem odwiedzić stronę internetową tego producenta. Po wejściu na nią zobaczyłem, że istnieje opcja zarejestrowania posiadanego produktu tej firmy. Chciałem wypełnić formularz rejestracji, ale nie byłem pewny do jakiej kategorii produktów mam zakwalifikować posiadany ciśnieniomierz, dlatego napisałem list do biura obsługi klienta firmy Panasonic Polska poprzez formularz dostępny na stronie internetowej z prośbą o wyjaśnienie moich wątpliwości. Do wysłanej wiadomości załączyłem link z odnośnikiem do strony, na której można rejestrować swoje produkty. Po dwóch dniach otrzymałem odpowiedź na swoje pytanie. Nie byłem jednak nią usatysfakcjonowany, gdyż pracownik Panasonica stwierdził, że jego firma nie sprowadza do Polski ciśnieniomierzy, a strona internetowa, do której link przesłałem w mailu nie działa. Poza tym, forma listu jaki odebrałem pozostawiała wiele do życzenia - m.in. brak słów przywitania i pożegnania świadczących o zwykłej uprzejmości i szacunku dla drugiej osoby. Dla pewności sprawdziłem poprzednio wysłaną przez siebie wiadomość i okazało się, że link który do niej załączyłem jest prawidłowy i bez problemu można z niego wejść na stronę rejestracji produktów. Wydało mi się także dziwne stwierdzenie, że Panasonic Polska nie sprowadza ciśnieniomierzy skoro osobiście kupiłem ten produkt w polskim sklepie. Ponownie wysłałem więc wiadomość do biura obsługi klienta Panasonica informując, że w pierwszym mailu nie otrzymałem zadawalającej odpowiedzi na swoje pytanie. Do dziś jednak nie dostałem odpowiedzi zwrotnej.

kleberg

18.02.2009

Panasonic

Placówka

Nie zgadzam się (30)
W czwartkowe popołudnie,...
W czwartkowe popołudnie, gdy znajdowałem się na Dworcu Głównym PKP w Gdańsku i oczekiwałem na pociąg do Olsztyna postanowiłem udać się do Restauracji MacDonalds w celu spożycia posiłku. Na sali restauracyjnej znajdowało się wielu klientów, podobnie było przy kasach. Ustawiłem się w kolejce, aby złożyć zamówienie. Gdy nadeszła moja kolej najpierw zostałem mile przywitany przez młodego mężczyznę obsługującego kasę, a następnie poproszony o złożenie zamówienia. Zamówiłem kawę, 2 cheesburgery i średnie frytki. Pracownik zaproponował mi jednak zamiast średnich, duże frytki twierdząc, że jest to bardziej opłacalne. Szybko dostałem zamówione dania, zapłaciłem i udałem się do stolika. Niestety gdy już usiadłem zauważyłem, że nie otrzymałem cukru do kawy. Odrobinę się tym zirytowałem, gdyż klienci stojący przede mną byli pytani czy życzą sobie cukier do kawy, ja natomiast nie zostałem o to spytany, a sam o tym nie pomyślałem. Ze względu na panujący tłok nie wróciłem już do kasy po brakujący cukier i postanowiłem wypić gorzką kawę, choć zdecydowanie wolę słodką. Poza tym zamówione przeze mnie dania były dobrze zapakowane, ciepłe i smaczne. Podczas mojego pobytu w restauracji do środka weszła starsza kobieta, dość niechlujnie ubrana, a nawet brudna i zaczęła chodzić pomiędzy stolikami i prosić klientów o pieniądze. Dało się zauważyć, że dla wielu z nich nie była to przyjemna sytuacja, personel jednak nie reagował. Swoją ocenę (-1) uzasadniam przede wszystkim brakiem reakcji personelu na niezręczną (opisaną powyżej) sytuację, a także fakt, że nie otrzymałem cukru do kawy, choć był wliczony w cenę. Gdyby nie miła obsługa, a także satysfakcjonująca mnie jakość posiłków moja ocena byłaby o jeden punkt niższa.

kleberg

14.02.2009

McDonald's

Placówka

Gdańsk, Aleja Zwycieztwa 256

Nie zgadzam się (12)
W dniu wczorajszym...
W dniu wczorajszym ok. godziny 18 zadzwoniłem do Firmy Axa Ubezpieczenia pod numer 9522 w celu uzyskania informacji na temat warunków ubezpieczenia samochodu. Telefon odebrał mężczyzna, który bardzo grzecznie się przedstawił i zapytał w czym może mi pomóc. Powiedziałem, że chodzi mi o wyliczenie składki na ubezpieczenie samochodu. Pan, który ze mną rozmawiał zaczął zadawać mi pytania potrzebne do obliczenia składki. Gdy jednego pytania nie dosłyszałem, i poprosiłem o powtórzenie pracownik Axy grzecznie powtórzył wcześniej zadane mi pytanie. Gdy już uzyskał ode mnie informacje potrzebne do wyliczenia składki powiedział jaką kwotę muszę przeznaczyć na ubezpieczenie swojego samochodu. Gdy powiedziałem, że prawdopodobnie u swojego dotychczasowego ubezpieczyciela otrzymam lepsze warunki Pan z Axy poradził mi abym rozważył wszystkie za i przeciw przejścia do Axy i jeszcze mnie zachęcał do wykupienia ubezpieczenia właśnie w Axie. Powiedziałem, że się zastanowię, podziękowałem za rozmowę. Mój rozmówca także podziękował za rozmowę i w sympatyczny sposób pożegnał się.

kleberg

07.02.2009

AXA

Placówka

Nie zgadzam się (18)
W piątek 23...
W piątek 23 stycznia otrzymałem od swojego operatora telefonu komórkowego fakturę za ubiegły miesiąc. Po zapoznaniu się z nią zauważyłem, że niesłusznie została mi naliczona kwota 2 zł za usługę "Granie na czekanie", której nie zamawiałem. W sobotę rano postanowiłem napisać do internetowego Biura Obsługi Abonenta sieci Era z prośbą o wyjaśnienie tej sprawy. Byłem mile zaskoczony, gdyż jeszcze tego samego dnia odebrałem pocztę internetową, w której był e-mail zwrotny od Ery. W mojej sprawie przyznano mi rację, w bardzo uprzejmy sposób przeproszono mnie za zaistniałą sytuację i zobowiązano się do korekty faktury.

kleberg

26.01.2009

T-Mobile

Placówka

Nie zgadzam się (26)
We wtorek późnym...
We wtorek późnym popołudniem udałem się do osiedlowego sklepu spożywczo-przemysłowego w celu zrobienia drobnych zakupów. Po znalezieniu potrzebnych produktów udałem się do kasy. Przede mną stało kilkoro klientów. W pewnym momencie dało się słyszeć głośniejszą wymianę zdań pomiędzy kasjerką, a jedną z klientek. Okazało się, że ustawiła się ona w kolejce, aby złożyć reklamację, gdyż po wcześniejszym zakupie wędliny zobaczyła nieprawidłowo naliczoną cenę. Zdenerwowana klientka próbowała odzyskać nadpłaconą kwotę pieniędzy, natomiast kasjerka podniesionym tonem twierdziła, że źle naliczona cena nie jest jej winą tylko pracownicy z działu mięsnego ważącej ten produkt. Klientka twierdziła, że bardzo się śpieszy i prosiła o szybkie rozwiązanie tej sprawy. Kasjerka jednak nie kwapiła się zbytnio aby szybko pomóc klientce, kazała jej zaczekać obok i powiedziała, że w tej chwili nie ma czasu, gdyż jest duża kolejka do kasy. W rezultacie klientka czekała aż pani z kasy obsłuży dwie osoby już stojące w kolejce oraz dwie następne, które w międzyczasie podeszły do kasy. Dopiero wtedy wyraźnie niechętnie zamknęła swoją kasę i poszła z paragonem klientki i zakupioną przez nią wędliną na dział mięsny, aby wyjaśnić sprawę.

kleberg

22.01.2009

PSS Społem

Placówka

Kielce, Zagórska 50

Nie zgadzam się (21)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi