Opinie użytkownika (215)

Miałam jechać do...
Miałam jechać do Stalowej Woli, ale plany sie pozmieniały, a że wyszłam już na przystanek postanowiłam odwiedzić sklep Groszek, żeby kupić chleb i nie musieć iść po niego wieczorem. Weszłam do sklepu i podeszłam do stoiska z gazetami. Znalazłam "Naj" z filmem "Sherlock Holmes", której wszędzie szukałam i nigdzie nie mogłam znaleźć. Nie wzięłam jej, bo nie byłam przygotowana na większe zakupy. Podeszłam do stoiska z owocami i wybrałam niedrogie, a dobre jabłka. Następnie udałam się do stoiska z nabiałem. Towar, który był w promocji był dobrze oznakowany i nie dało się go pominąć. Wybrałam swój ulubiony jogurt i przeszłam na stoisko z pieczywem. Znalazłam mały chleb orkiszowy z pobliskiej piekarni, ale nie było na nim ceny, a że akurat przechodziła pracownica tego sklepu spytałam ja o jego cenę. Powiedziała mi, że nie wie ile ten chleb kosztuję i kazała mi iść do kasy, żeby mi tam sprawdzili. Nie chciało mi się chodzić, chcociaż nie miałam daleko, więc wzięłam inny chleb, którego cena widniała na półce. Podeszłam ze swoimi zakupami do kasy, zapłaciłam za nie i wyszłam ze sklepu. Towar w delikatesach Groszek jest ładnie ułożony, promocje zaś wyszczególnione, ceny towarów na półkach są, braki cenowe widać dopiero na stoisku z pieczywem.

zezenka

08.02.2012

Groszek

Placówka

Nisko, Sandoemierska 33c

Nie zgadzam się (0)
Sklep przemysłowy IMPULS...
Sklep przemysłowy IMPULS odwiedziłam przy okazji zakupów, ponieważ chciałam kupić wypróbowane już płatki kolagenowe pod oczy. Podeszłam do lady, na której znajdowały się maseczki, płatki pod oczy i wybrałam to, co mnie interesowało. Podałam płatki ekspedientce i poprosiłam dodatkowo o wosk do depilacji (był tańszy niż w ROSSMANIE, w którym byłam kilka minut wcześniej). Spytałam od razu, czy są maseczki ujędrniające do dekoltu. Ekspedientka powiedziała mi, że lepsze będą dla mnie maseczki nawilżające, ponieważ maseczki ujędrniające do dekoltu nadają się dla kobiet powyżej 40/45 roku życia. A maseczka nawilżająca sprawi, że mój dekolt będzie dobrze wyglądał. Płacąc za swoje zakupy spytałam od razu (zapomniałam spytać o to, gdy pierwszy raz kupowałam płatki) jak często należy używać płatków kolagenowych, które sobie wybrałam. Sprzedawczyni odparła, że wystarczy raz, dwa razy na tydzień, zapobiegawczo,ale można je używać też częściej. Podziękowałam jej i wyszłam ze sklepu. Sklep mimo, iż nie jest dużych rozmiarów posiada duży wybór kosmetyków. Artykuły w promocji są specjalnie oznakowane, zaś na pozostałych widnieje normalna cena. Towar jest ładnie, tematycznie poukładany. droższe kosmetyki oraz kosmetyki drobne znajdują się pod ladą, bądź za nią.

zezenka

08.02.2012

Impuls

Placówka

Nisko, Paderewskiego 7

Nie zgadzam się (0)
Prawie wszystką bieliznę...
Prawie wszystką bieliznę jaką mam w domu kupiłam w tym sklepie. Robię tu bardzo często zakupy, ponieważ można kupić bieliznę znanych, dobrych marek (Kinga, Lupoline, Key, Atlantic, Henderson, Konrad, Lorin, Corin, Gaia, etc.) w niskich cenach. Bielizna wisi na wieszakach przy ścianie, na okrągłym wieszaku stojącym przy kasie. Wybór znajdzie tu dla siebie i nastolatka i babcia szukająca ciepłych, grubych rajstop, mały chłopiec, jak i starszy mężczyzna. Można tu też nabyć skarpety, szlafroki, rajstopy, stroje kąpielowe, getry, podkoszulki. Mąż prosił mnie o kupienie mu bokserek. Podeszłam do sprzedawczyni i powiedziałam jej czego szukam i w jakim rozmiarze. Pokazała mi, gdzie mogę znaleźć potrzebną mi rzecz (bielizna łatwo jest znaleźć, ponieważ jest ułożona od najmniejszej do największej). Poprosiłam jeszcze o pokazanie mi podkoszulki męskiej bez rekawków, ale zaznaczyłam, że jej nie kupię, a chciałam się tylko zorientować w jakich są cenach, kolorach. Wybrałam bokserki dla męża i zapłaciłam za nie.

zezenka

06.02.2012

Donna

Placówka

Nisko, Paderewskiego 4

Nie zgadzam się (0)
Do wizyty w...
Do wizyty w delikatesach Groszek zmusiła mnie wizyta teściów. Brakowało mi śmietanki do kawy, a że do sklepu mam niedaleko, więc poszłam akurat tam. Mimo iz sklep jest bardzo mały, to znajduje się tu bardzo duży wybór rozmaitego asortymentu: kosmetyki, chemia, artykuły szkolne, upominki, wędliny, sery żółte, mnóstwo przypraw, ciastka na wagę, pieczywo, konserwy, nabiał, dania gotowe, piwo, czipsy, słodycze, przyprawy do ciast, świeże owoce i warzywa. Możnaby wymieniać i wymieniać. Ostatnio zauważyłam, że na półce przy kisielach, budyniach i galaretkach zostały wprowadzone nowe suszone owoce: imbir, melon, papaja. Jeszcze nigdzie ich nie widziałam i na pewno spróbuję. Towar jest ładnie opisany, zaś promocje dobrze wyszczególnione. Podeszłam do lodówki z nabiałem i wybrałam śmietankę do kawy. Natomiast ze stoiska chemicznego wzięłam mydło i podeszłam do kasy. Kasjerka podliczyła moje zakupy i powiedziała mi ile mam zapłacić. Idąc z zakupami nie mogłam znaleźć daty ważności na śmietance, więc będąc przy kasie poprosiłam sprzedawczynię o pomoc. Znalazła mi datę (byłą do kwietnia), więc zapłaciłam za zakupy i wyszłam ze sklepu.

zezenka

06.02.2012

Groszek

Placówka

Nisko, Sandoemierska 33c

Nie zgadzam się (0)
Do restauracji Orle...
Do restauracji Orle Gniazdo poszliśmy ze znajomymi po meczu siatkówki. Byliśmy głodni, więc każdy zamówił sobie coś do picia i jedzenia. Ja i mój mąż wzięliśmy piwo, herbatę i średniej wielkości pizzę (niedrogie, a jak się później okazało i dobre). Piwo mój luby dostał od ręki płacąc za zamówione jedzenie. Chwilę później podeszła kelnerka i podała mi herbatę z łyżeczką tak maciupeńką, że nie wiedziałam do czego mam jej używać (mieszając cukier prawie cała mieściła mi się w filiżance). Na pizzę czekaliśmy bardzo długo, nie patrzyliśmy na zegarek ile dokłądnie czasu minęło, ale znajomi, którzy zamówili frytki, juz dawno je zjedli zanim do nas dotarła kelenerka z upragnionym jedzeniem. Pizza była bardzo ładnie upieczona, na wierzchu leżały pokrojone świeże warzywa. Do tego dostaliśmy dwa sosy (paskudne - ale dalatego, że najbardziej smakują mi sosy z pizzerii DaGrasso) i talerze ze sztućcami. Pizza smakowała wyśmienicie, tylko szkoda, że tak długo musieliśmy na nią czekać. Restauracja Orle Gniazdo jest bardzo ładnie urządzona, na ścianach wiszą obrazy, wszystko jest do siebie dopasowane i odpowiednio dobrane. Podłoga była czysta, zaś brudne naczynia ze stołów szybko sprzątane. Nad stolikiem, przy którym siedzieliśmy wisiał telewizor i mogliśmy sami wybierać program, który chcieliśmy oglądać.

zezenka

06.02.2012

Karczma Orle Gniazdo

Placówka

Rudnik nad Sanem, Mickiewicza 44

Nie zgadzam się (0)
Miałam chwilę przed...
Miałam chwilę przed odwiedzinami siostry, więc podeszłam do Tesco po chipsy. Weszłam do sklepu, wzięłam koszyk i ruszyłam w stronę stoiska z bielizną dla kobiet i mężczyzn - zastanawiałam się nad wyborem prezentu dla męża na urodziny. Chciałam też zobaczyć na skarpety dla siebie. Ubrania były przecenione, co było zaznaczone pomarańczowymi metkami z nową, niższą ceną. Zaczęłam oglądać męskie piżamy, ale zostały tylko duże rozmiary. Zobaczyłam męskie koszulki i podkoszulki wiszące na samej górze. Był dosyć duży wybór rozmiarów, w tym rozmiar s, którego szukałam (materiaŁ koszulki był bardzo dobrej jakości). Wszystko byłoby dobrze, gdybym tylko wiedziała, w jakiej są cenie, ponieważ metka z cena nie była przyklejona do pudełka, a znajdowała się na początku wieszaka, zaś koszulki były pomieszane (krótkie z długimi rękawami). Zostawiłam więc koszulki i schyliłam się, bo zobaczyłam spodnie dresowe. Zaćzęłam szukać dobrego rozmiaru, ale jedyne najmniejsze były w rozmiarze l (tak było napisane na wieszaku), a przynajmniej tak mi się wydawało, bo jak rozłożyłam, żeby sprawdzić, jak ta "elka" wygląda oniemiałam, takie były duże. Gdy spojrzałam na metkę na spodniach (nie sugerując się już wieszakiem) zobaczyłam rozmiar "xl". Zostawiłam ubrania i poszłam na stoisko z kosmetykami. Znalazłam dezodoranty Rexony w promocji - dwa małe (150ml) w cenie 14zł. Obok stały duże dezodoranty Rexony (250ml) i żółta etykieta z napisem 9zł z kawałkiem, ale nie pisało, których kosmetyków dotyczy ta cena. Wzięłam więc duży dezodorant i poszłam sprawdzić cenę. Na monitorze wyskoczyło mi 13,99. Odłożyłam więc duże opakowanie i wzięłam dwa małe. Podeszłam na stoisko z przekąskami. Zaczęłam sprawdzać, jakie są smaki czipsów (w jednym miejscu przy przekąskach nie zobaczyłam żadnej ceny). Wybrałam chrupki i podeszłam do samoobsługowej kasy. Podliczyłam swoje zakupy bez problemu, skasowałam kartę Clubcard, zapłaciłam, zabrałam zakupy i wyszłam ze sklepu.

zezenka

05.02.2012

Tesco

Placówka

Nisko, Podoficerska 2

Nie zgadzam się (0)
Do kina Ballada...
Do kina Ballada wybrałam się wraz z mężem i jego rodzicami na film "Sherlock Holmes 2: Gra Cieni". Seans odbywał się o godzinie 18, więc byliśmy na miejscu dwadzieścia minut przed czasem - musieliśmy kupić bilety i wziąć fakturę na jeden z nich. Kolejka nie była długa, więc nie musieliśmy długo czekać. Stojąc w kolejce rozglądnęłam się po wnętrzu: na ścianach wisiały plakaty z filmami juz granymi i tymi, które dopiero będą miały swoją premierę. Gdy nadeszła nasza kolej, poprosiliśmy o cztery bilety ( w tym jeden na fakturę - podaliśmy dane) i wybraliśmy miejsca na sali. Po odejściu od okienka weszliśmy do drugiego pomieszczenia, gdzie znajdowały się małe kwadratowe pufki (dopasowane do siebie kolorem: czarne i czerwone, symetrycznie ustawione) do siedzenia, sklepik, w którym można kupić przekąski i coś do picia. W pomieszczeniu było ciepło. Wchodząc na salę kinową podaliśmy bilety do sprawdzenia. Do tego momentu było bardzo przyjemnie. Po przekroczeniu drzwi na salę zobaczyliśmy chlew: między rzędami leżało mnóstwo porozwalanego popcornu. Usiedliśmy na swoich miejscach. Na sali było bardzo zimno - starałam sie skupić na filmie, ale było ciężko, bo myślałam o tym, żeby ruszać stopami, chować ręcę w rękawiczki. Czułam się tak, jakbym stała na zewnątrz, a nie siedziała w kinie. Po zakończeniu seansu podeszliśmy do kasy po fakturę za bilet i wyszliśmy na zewnątrz, choć wcale tego nie czuliśmy.

zezenka

03.02.2012

BALLADA

Placówka

Stalowa Wola, Staszica 14

Nie zgadzam się (1)
Będąc w Stalowej...
Będąc w Stalowej Woli odiwedziłam ten sklep chcąc kupić buty. Byłam tam już wcześniej kilka razy, więc wiedziałam, że mogę tu kupić skórzane kozaki w dobrej cenie, dobrej firmy. Weszłam z mężem i zaczęłam oglądać obuwie. Wypatrzyłam sobie trzy modele, które mi się spodobały. Poprosiłam ekspedientkę o pokazanie mi ich. Okazało się, że tylko dwa modele są w moim rozmiarze. Sprzedwaczyni przyniosła mi je, wyciągnęła z pudełka, podała jedną parę i wskazała mi miejsce, gdzie mogłam ją przymierzyć. Buty wyglądały ładnie na półce (jasnobrązowe, z kożuszkiem na górze, wysoki obcas), ale gdy je przymierzyłam nie spełniły moich oczekiwań. Ściągnęłam je więc z nogi i oddałam ekspedientce. Dostałam buta z drugiej pary. Czarny, wysoki, marszczony kozak na wysokiej platformie - prosty i elegancki, taki jakiego szukałam. Przymierzyłam, ale bałam się, że może być za mały. Poprosiłam o większy numer (38), ale okazało się, że to jest ostatnia para. Założyłam więc drugiego buta i pochodziłam po sklepie - zawsze tak sprawdzam obuwie. Buty okazały się być wygodne, nic nie uwierało, poza tym podobały się mnie i mojemu mężowi (który wilkiem patrzył na cenę). Bałam się, z racji wysokiej ceny (nie chciałam, żeby się okazało, że kupiłam buty, pochodzę w nich dwa, trzy razy i mi się rozwalą), że buty mogą okazać się nietrwałe, szybko się zniszczyć, więc zaczęłam pytać sprzedawczynię jak te buty się sprzedawały, czy były reklamacje, czy zamek może się zepsuć (z boku miały krótki zamek, który się rozpinało chcąc włożyć buta), jak je konserwować, jak się z nimi obchodzić, gdy zamokną, ile trwa gwarancja i co obejmuje (zamek, pęknięcie skóry itd.) - kobieta cieprliwie odpowiedała na moje pytania. Zastanawiałam się jeszcze nad zakupem, co chwila zakładałam i zdejmowałam but, pochodziłam w nich jeszcze po sklepie, pytałam męża, czy mu się podobają, czy mogą być. Podjęłam decyzje o kupnie, kasjerka z racji tego, że była to ostatnia para (i chyba mojego krótkiego niezdecydowania) opuściła mi dodatkowo cenę obuwia o 9zł.

zezenka

02.02.2012

ALFA

Placówka

Stalowa Wola, Okulickiego 11

Nie zgadzam się (0)
Potrzebowałam zeszytu, a...
Potrzebowałam zeszytu, a w tym sklepie udało mi się ostatnio kupić zeszyt z bardzo niespotykaną okładką. Zapamiętałam, że było ich wtedy trzy, ja wzięłam jeden, więc miałam nadzieję, że jeszcze choć jeden tam został. Podeszłam do półki i zauważyłam dwa zeszyty, których okładka bardzo mi się podobała. Wybrałam jeden i spytałam sprzedawczynię, czy są takie same zeszyty tylko z mniejszą ilością kartek (ten miał 96). Odpowiedziała mi, że nie ma, że zostały tylko te dwa. Wzięłam więc jeden zeszyt 96-kartkowy i jeden 60-kartkowy i podeszłam do kasy, żeby za nie zapłacić. Bardzo często kupuję w tym sklepie artykuły papiernicze oraz biurowe, ponieważ mają tu bardzo duży wybór artykułów (artykuły biurowe, papiernicze, zabawki, biżuteria, kartki, ksero, książki) w bardzo dobrej cenie (kupowałam kiedyś przekładki do segregatora w tym sklepie. Kosztowały one niecałe 3zł. Poszłam do innego sklepu papierniczego w mojej miejscowości i tam te same przekłądki kosztowały ponad 8zł).

zezenka

02.02.2012

Księgarnia Stanisław Pawlikowski

Placówka

Nisko, Wolności 11

Nie zgadzam się (1)
Do wizyty w...
Do wizyty w Biedronce skłonił mnie brak marchewki do ugotowania rosołu, a że mam ją niedaleko to tym chętniej ją odwiedziłam. Sklep po remoncie ma bardzo ładny, nowoczesny wygląd. Towar na półkach był ładnie poukładany i opisany, zaś promocje wyróżnione. Na sklepie panował porządek, nic nie stało na przejściach pomiędzy regałami i nie utrudniało robienia zakupów. Podeszłam do stoiska warzywnego i wybrałam kilogramowy worek marchewek, z lodówki z nabiałem wzięłam ser twarogowy oraz śmietanę i z zakupami udałam się do kasy. Nie było długiej kolejki, więc nie musiałam czekać. Pani ekspedientka była bardzo miła. Zrobiło się mi i jej wesoło, bo stałam przy kasie, a towar miałam na samym końcu taśmy sprzedażowej - ekspedientka popatrzyła na mnie zdziwiona, że o nic ją nie proszę, a ja zaśmiałam się i powiedziałam jej, że mój towar musi podjechać. Kasjerka dalej mając uśmiech an ustach podała mi kwotę do zapłaty i podziękowała, gdy odeszłam od kasy.

zezenka

02.02.2012

Biedronka

Placówka

Oborniki, Powstańców Wielkopolskich 20

Nie zgadzam się (0)
Żeby skorzystać z...
Żeby skorzystać z usług paczkomatu należy wpierw zarejestrować się na stronie www.paczkomaty.pl. Zapisanie się jest bardzo proste. We wtorek otrzymałam smsa z wiadomością, że paczka została juz nadana. Mogłam też sprawdzić na stronie internetowej jaki jest jej status. W środę dostałam wiadomość (wraz z kodem odbioru), że paczka jest już do odebrania w paczkomacie. Na swojej poczcie również otrzymałam wiadomość z paczkomaty.pl o możliwości odbioru paczki. Najbardziej obawiałam się samego odbioru, bo nigdy tego nie robiłam, ale okazało się, że jest to dziecinnie łatwe. Należy podejść do monitora, który znajduje się mniej więcej na środku całego paczkomatu. Na ekranie widnieje napis w stylu przyciśnij i możesz zaczynać odbierać paczkę (jedyne utrudnienie, że trzeba mocno wciskać numery, dalej itd.). Należy wklepać swój numer telefonu, unikalny kod, a potem skrzynka z paczką sama się otwiera - nie ma problemu ze znalezieniem odpowiedniej skrzynki, gdyż drzwiczki otwierają się dodyć szeroko. Odbieramy paczkę, zamykamy drzwi od skrzynki i znów musimy podejść do monitora aby zakończyć całą operację.

zezenka

26.01.2012

InPost

Placówka

Nie zgadzam się (1)
Do zakupu w...
Do zakupu w sklepie internetowym LUPOLINE skusiły mnie niskie ceny, rabaty dla stałych klientów oraz prezenty, które można dostać przy zakupach powyżej 100zł. Weszłam na stronę internetową i zobaczyłam bardzo duży wybór bielizny. Chciałam coś kupić, bo wiem, że bielizna tej firmy jest bardzo dobrej jakości, nie wyciąga się, nie mechaci. Wybrałam jedną rzecz i zapłaciłam przelewem przez internet. Na stronie internetowej pisało, że firma czeka na wpłatę do 7 dni, zaś ja na zrealizowanie przesyłki powinnam czekać do 7dni. Gdy minął ponad tydzień napisałam e-maila do firmy z pytaniem, czy moja paczka jest już w drodze (tym bardziej, że na stronie internetowej status operacji był w toku). Na pierwszego meila nie otrzymałam odpowiedzi, więc weszłam na główną stronę firmy i przez formularz kontaktowy wysłałam zapytanie odnośnie mojej przesyłki. Odpowiedź dostałam bardzo szybko. Okazało się, że nie ma mojej wpłaty i dlatego przesyłak jest opóźniona. Wysłałam im potwierdzenie z banku do sprawdzenia. Tym razem wpłata się znalazła. Ale nadal musiałam czekać na paczkę kolejnych kilka dni. Więc z niecierpliwości napisałam w tym tygodniu kolejnego meila (rozumiem, gdyby mieli brak na stanie i napisali mi taką informację - nie miałabym im nic do zarzucenia, bo taka sytuacja może się zdarzyć, może być duży popyt) i dopiero wtedy coś ruszyło. We wtorek otrzymałam informację, że moja paczka jest w drodze, zaś w środę miałam ją już w rękach. Prawie trzy tygodnie czekania.

zezenka

26.01.2012

LUPOLINE.PL

Placówka

Łódź, Kilińskiego 228

Nie zgadzam się (0)
Odwiedziłam sklep Apart...
Odwiedziłam sklep Apart w poszukiwaniu ładnego, srebrnego pierścionka. Podeszłam do lady z biżuterią i zaczęłam oglądać towar. Po krótkiej chwili podszedł do mnie pan, który pracował w tym sklepie i spytał, czy może mi w czymś pomóc. Poprosiłam go o pokazanie mi pierścionka z perłą. Okazało się, że nie ma mojego rozmiaru, więc pokazał mi tylko tackę z odpowiednim rozmiarem, żebym nie musiała dłużej szukać. Przymierzyłam trzy pierścionki, z których jeden najbardziej mi się spodobał. Poza tym był w miarę przystępnej cenie. Pracownik podszedł do swojej koleżanki, która siedziała przy kasie i podał jej pierścionek. Kobieta zaczęła go pakować a ja w tym czasie wyciągnęłam portfel. Okazało się, że wyciągnęłam większą część gotówki i miałam przy sobie niecałe 20zł. Spytałam sprzedawczynię, czy może mi go odłożyć do jutrzejszego dnia. Odparła, że nie ma problemu. Poprosiła tylko o moje imię i nazwisko. Spytałam ją, czy można płacić i kartą i gotówką, bo może jednak uzbieram odpowiednią kwotę i nie będę musiała przychodzić na następny dzień po zakup pierścionka. Ekspedientka grzecznie odpowowiedziała, że jak najbardziej. Podałam jej więc kartę, gotówkę i szczęśliwie zapłaciłam za upatrzone cudeńko.

zezenka

24.01.2012

Apart

Placówka

Stalowa Wola, Przemysłowa 2b

Nie zgadzam się (4)
Do sklepu IMPULS...
Do sklepu IMPULS najczęściej przychodzę wtedy, gdy skończy mi sie lakier do paznokcji lub, gdy chcę kupić sobie jakiś nowy kolor. Kupuję tu również kosmetyki do pielęgnacji twarzy, których nigdzie indziej nie mogę znaleźć (sprzedawczyni bardzo dobrze doradza w wyborze - nie patrzy na cenę, tylko na jakość. Często proponuje mi tańsze, ale również skuteczne i dobre kosmetyki). Ceny w tym sklepie są dosyć niskie, a ceny lakierów do paznokci zaczynają się od 3zł za sztukę. Te kupuję najczęściej, bo są w małych buteleczkach. Podeszłam do koszyczków znajdujących się na ladzie i wybrałam dwa kolory. Skierowałam się z nimi do kasy. Na ladzie obok zobaczyłam różnego rodzaju maseczki do twarzy. Wybrałam płatki kolagenowe pod oczy i spytałam ekspedientkę, ile sztuk znajduje się w środku (nie mogłam tej informacji znaleźć na opakowaniu) i czy są dobre. Powiedziała mi, że nie używała ich, ale klientki sobie je chwalą i bardzo często kupują. Pokazała mi też inne maseczki i płatki pod oczy. Zapłaciłam za swoje zakupy i wyszłam ze sklepu.

zezenka

24.01.2012

IMPULS

Placówka

Nisko, Paderewskiego 7

Nie zgadzam się (2)
Zamówiłam sobie drogą...
Zamówiłam sobie drogą elekroniczną w niedzielę ksiązki do wypożyczenia w Bibliotece Pedagogicznej w Nisku. Nie poszłam po nie w poniedziałek, bo zapomniałam wziąć ze sobą kartę. Za to dziś zwarta i gotowa ruszyłam po odbiór książek. Hol przed wejściem był wysprzątany, ulotki na stole w kącie porozrzucane. Weszłam do pokoju, w którym odbiera się książki (nie byłam tam już ponad rok). A tam same zmiany: ładne, drewniane biurko, wystawa nowych książek, na magazynie, gdzie trzyma się książki piękne, metalowe półki, gdy się odwróciłam zobaczyłam równo poustawiane, jedno za drugim, biurka dla czytelników do przeglądania książek, robienia notatek. Powiedziałam pani siedzącej za biurkiem, że przyszłam po odbiór książek, które zamówiłam przez stronę internetową. Podałam jej kartę, jak się okazało starą. Bibliotekarka wyszła na zaplecze po moje, już przygotowane książki. Powiedziała mi, że od razu wymieni moją kartę. Była bardzo miła, żartowała ze mną. Spytałam ją przy okazji, czy mają książki normalne, tzn. nie tylko potrzebne na studia, poważnej tematyki, tylko takie do czytania. Odpowiedziała mi, że owszem, pokazała półkę z nowościami i powiedziała, że mogę dodać subskrypcję biblioteki na facebook'u i wówczas, gdy będą jakieś nowe książki zostaną one tam uwidocznione wraz z indeksami (szukanie książek na stronie internetowej biblioteki jest dosyć męczące). Dostałam swoją nową kartę do biblioteki i książki. Bibliotekarka powiedziała mi również, do kiedy mogę je trzymać.

zezenka

24.01.2012

Biblioteka Pedagigiczna w Nisku

Placówka

Nisko, Paderewskiego 4

Nie zgadzam się (2)
Dziś odwiedziłam sklep...
Dziś odwiedziłam sklep Edima w poszukiwania prześcieradła z gumką o wymiarach 220x220cm w kolorze czerwieni, ciemnego fioletu, bądź ciemnego różu.. Zawsze, gdy tu przychodziłam je oglądać, czy też kupować było ich dużo do wyboru (przynajmniej dwie, trzy półki). Dziś niestety nic nie upatrzyłam, bo nie było wyboru. Będąc w tym sklepie oglądnęłam od razu małe dywaniki, materiały na zasłony, firany (tego było akurat dużo). Dwie dziewczyny szyły na maszynach komplety zasłon na zamówienie.

zezenka

24.01.2012

EDIMA

Placówka

Nisko, Sandomierska 33

Nie zgadzam się (3)
Moja obserwacja dotyczy...
Moja obserwacja dotyczy sklepu meblowego Black Red White mieszczącego się przy ul. Sandomierskiej w Nisku. Weszłam tam, ponieważ szukam ładnej, niedrogiej wersalki do małego pokoju. Pani ekspedientka w chwili mojego wejścia siedziała za biurkiem i rozmawiała przez telefon. Powiedziałam jej "Dzień Dobry", a ona tylko na mnie spojrzała i dalej prowadziła swoją rozmowę. Zaczęłam oglądać meble - mały wybór, wysokie ceny, za to ładnie rozmieszczone, opisane. Niestety nie znalazłam żadnej wersalki, która spełniałaby moje wymagania. Obejrzałam jeszcze dodatki do mieszkania, które znajdowały się na końcu sklepu. Żeby zobaczyć ramki do zdjęć musiałam się trochę nagimnastykować między meblami. Wychodząc ze sklepu moją uwagę zwrócił mały wazonik. Niestety nie było na nim ceny. Wychodząc pani ekspedientka spytała się mnie, czy może mi w czymś pomóc. Podziękowałam jej i pożegnałam się z nią.

zezenka

23.01.2012

Black Red White

Placówka

Nisko, Sandomierska 14

Nie zgadzam się (0)
Poszukuję wersalki, bądź...
Poszukuję wersalki, bądź narożnika do małego pokoju, więc przechodząc obok sklepu RESMAR postanowiłam, że zobaczę co mają. Do sklepu wchodzi się po schodkach. W środku było bardzo zimno, więc wiedziałam, że nie będę tam długo siedzieć. Meble kuchenne w sklepie były ładnie wyeksponowane, bardzo podobały mi się też ścianki utworzone z paneli tzw. makaronów oddzielające poszczególne wersalki. Ceny artykułów były dobrze widoczne. Po jakimś czasie z biura wyszedł pan i spytał, czy może mi w czymś pomóc. Podziękowałam mu i odparłam, że tylko się na razie rozglądam, choć żałowałam póxniej jak poszedł, że nie spytałam go o jedną wersalkę, która mi się spodobała i miała kilka wzorów do wyboru.

zezenka

23.01.2012

RESMAR

Placówka

Nisko, Sandomierska 4

Nie zgadzam się (1)
Bardzo lubię robić...
Bardzo lubię robić zakupy w Delikatesach CENTRUM, ponieważ mają tam dużo promocji na wędliny i sery żółte, a to najczęściej kupuję. Poza tym podoba mi się wystrój sklepu po remoncie, zwłaszcza na stoisku mięsnym, które jest ładnie oświetlone. Promocje są dobrze oznakowane, wszędzie widać kosze z artykułami w dobrej cenie. Również na półce łatwo jest odnaleźć promocje. Obsługa sklepu jest bardzo miła, tak na stoisku mięsnym jak i na kasie. Jedynie dziś musiałam trochę dłużej czekać w kolejce po zakup wędliny, ponieważ była dosyć długa kolejka (obsługiwały trzy kobiety).

zezenka

22.01.2012

Delikatesy Centrum

Placówka

Nisko, Tysiąclecia 8D

Nie zgadzam się (6)
Będąc na zakupach...
Będąc na zakupach odwiedziłam TESCO, ponieważ chciałam kupić pomidory. Towary były ładnie poukładane na półkach i odpowiednio opisane. Podeszłam na stoisko z ubraniami. Zaczęłam oglądać spodnie do spania, ponieważ były w dobrej cenie. Podeszłam na stoisko z warzywami i wzięłam 5 pomidorów. Warzywa i owoce były świeże, dobrze opisane i poukładane. Ruszyłam dalej w stronę lodówek z nabiałem. Szukałam sera białego, ale nic nie wybrałam, ponieważ nie było takiego jak chciałam. Stwierdziłam, że pójdę już do kasy i zapłacę za pomidory. Podeszłam do kasy samoobsługowej, bo przy normalnej były za długie kolejki. Mężczyzna przede mną miał problem z zeskanowaniem swojej karty Clubcard. Ekspedientka, która tam stała widziała to, lecz mu nie pomogła. Zniechęcony kleint zapłacił i zabrał sowje zakupy. Położyłam swoje pomidory na wadze, ale za bardzo na brzegu, więc pilnująca pracownica podeszła do mnie i powiedziała mi, żebym je bardziej przesunęła. Potem pomogła mi wybrać odpowiedni rodzaj pomidora (choć nie miałam z tym problemu) i odeszła ode mnie. Chciałam zeskanować swoją kartę Clubcard, ale też miałam z tym problem. Tyle, że to nie był mój pierwszy raz, więc wiedziałam, że muszę wpisać numer ręcznie. Zapłaciłam za zakupy i wyszłam ze sklepu.

zezenka

22.01.2012

Tesco

Placówka

Nisko, Podoficerska 2

Nie zgadzam się (1)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi