Profil użytkownika
Szeryf Jakości Obsługi
Opinie użytkownika (8732)
Pierwsze lody w...
Pierwsze lody w tym roku zjedliśmy od American Ice Dream, były rewelacyjne, jak zawsze. Mała porcja, wcale nie przypominała małej, a duża była wręcz ogromna, nie to, co inni oferenci takich wyrobów i w dodatku ceny tak przystępne, że wręcz bezkonkurencyjne. Ta lodziarnia jest punktem sprzedażowym w CH Auchan i cieszy się uznaniem wielu klientów, o czym świadczy fakt, że zawsze trzeba trochę postać w kolejce, ale warto i nie należy (w tym przypadku) złościć się z tego powodu. Do porcji lodów (różno-smakowe oferty) są też różnorodne dodatki (polewy, posypki), a obsługa miła i grzeczna. Strefa obsługi stoiska wyglądała estetycznie.
Przy różnych okazjach,...
Przy różnych okazjach, bywamy klientami KFC, czasem tylko po to, aby kupić frytki, a czasem zestaw/kubełek skrzydełek z kurczaka. Zawsze jestem pełna uznania dla atmosfery obsługi i czynności pracowników, którzy wyglądają schludnie w odzieży firmowej, ubrani jednakowo, np. jeżeli dziewczyny maja spódniczki – to wszystkie, a jeżeli spodnie – to tak samo. W dniu 12 kwietnia, w tym KFC pracownice miały jednakowe spódniczki, ale zauważyłam coś, co dotąd nie ”rzuciło” mi się w oczy – obuwie firmowe do tych spódniczek, wyglądały jak harpagan-y robotnicze (każda identyczne), ni jak nie komponowały się ogólnym wyglądem. Szefostwo KFC zasługuje na głęboką i bezwzględną krytykę tego faktu, nie zadbano o całkowitą aparycję pracownic (w moim mniemaniu). Jako firmowe obuwie do spodni – do przyjęcia, ale spódniczka narzuca pewne wymogi. Wprawdzie lada obsługi jest dość wysoka i stopy jakby nie są widoczne, jednak dają się zauważyć. Przyjrzę się też, w innych placówkach tej sieci. Moja nie-rewelacyjna ocena, nie dotyczy tej, konkretnej placówki KFC (obsługa bez zastrzeżeń), ale jest ogólnym wyrazem dezaprobaty dla mających pieczę nad siecią KFC, w aspekcie narzuconego pracownikom obuwia. Gdyby pracownice same je dobierały, to raczej byłoby przyjemniej dla oka.
Wiosna na dobre...
Wiosna na dobre się rozpoczęła, więc weszłam do Kari, aby zobaczyć, co z obuwia oferują i chętnie kupić. Było dużo, nawet bardzo dużo, ale nie w moim guście. Szukam eleganckich czółenek, a tych wybór nie był, jak dla mnie, imponujący. Raptem 3 fasony przypadły mi do gustu, ale rozmiarówka - ”kajaki”, jedynie białe mogłam kupić, ale ten kolor mnie nie interesował. Dużo obuwia w aktualnym trendzie mody, jednak ja należę do tradycjonalistów, a tego zabrakło. Pracownica starała się mi doradzić, oferowała nieco inne fasony, jednak rodzaj obcasa jest dla mnie bardzo ważny i ta wizyta zakończyła się fiaskiem zakupowym. Jednak w ogólnym wyrazie nie oceniam bardzo źle tej wizyty, bo wygląd sklepu był nienaganny, postawa pracownicy bez zarzutu, ale zaopatrzenie nie spełniło oczekiwań, choć towaru było dużo (buty, torebki, inne dodatki).
Nie lubię, gdy...
Nie lubię, gdy ci, których lubię – zawodzą, a ta stacja Orlen-owska, łącznie z Stop Cafe należy do tych lubianych, ale co jakiś czas sprawia mi ”zawód”, (od pewnego okresu) i mam jakoś dziwne poczucie, że coś się tu psuje, jakby powoli. Aktualna, młoda obsada, niektórych pracownic kojarzy mi się z tzw. młodymi wilczkami, (choć nie wszyscy na to zasługują) – chcą zaistnieć, nie do końca wiedzą jak, chcą zaznaczyć ważność, ale im to nie wychodzi. Niektórzy nie dbają o punkty dla klienta, zwłaszcza jak może ich mieć więcej, choć sprawiają, jakby odmienne wrażenie. Kilka dni wcześniej robiłam zakup i zapodział mi się dodatkowy kupon punktowy, pracownica nie była zbyt zadowolona z tego powodu, tak jakby to dla niej stanowiło problem, więc zajęła się przyrządzeniem H-Doga, w międzyczasie. Ostatecznie kuponu nie znalazłam, a mój zakup musiała jeszcze raz skasować na drugiej kasie. Wręcz spytałam, czy dać kartę punktową jeszcze raz, (choć powinna sama o to poprosić), z irytacją usłyszałam ”niech pani da”, moim błędem jest, że nie poprosiłam o paragon, bo jak się potem okazało – punktów i tak mi nie doliczyła, ”mały” blond-złośliwiec z lekka kędzierzawy. Jak mam niepochlebnie napisać o tych, których darzę sympatią, to trochę czasu musi minąć, a ta obserwacja pochodzi z 26 marca, musiały minąć prawie 3 tygodnie, zanim ją zredagowałam.
Zdarza mi się...
Zdarza mi się tankować na Pieprzyku, aczkolwiek jest to bardzo rzadko. W niedzielę, 12 kwietnia, py ładnej pogodzie wybraliśmy się na mały wyjazd/wycieczkę, kontrolka zasygnalizowała poziom niskiego stanu paliwa. Stacja paliw Pieprzyk była najbliżej, gdy wjeżdżaliśmy, pracownik już z daleka monitował stanowisko dystrybutora, do którego podjedziemy, aby podejść i wyręczyć tankowanie. Obszerny teren i przestronność dają swego rodzaju poczucie bezpieczeństwa, a pracownik przy dystrybutorze przyjął też pieniądze za paliwo, bo to był jedyny cel tej wizyty. Przed budynkiem sklepu/kasy była eksponowana część towarów, nie tylko motoryzacyjnych. Tu można nabyć także ziemniaki i inne warzywa, artykuły grillowe, drewno opałowe i inne. To stacja paliw, rodzaj placówki ”wiele” w jednym.
Przyjazny market –...
Przyjazny market – profesjonalna obsługa z taktem, kulturą i sprawnymi działaniami, ład i porządek prezentacyjny, różnorodne zaopatrzenie, wiele promocyjnych cen oraz przestrzeń, dająca swobodę kupującym. Organizacja tego sklepu bardzo mi się podoba, a mają artykuły, które tylko u nich kupuję, więc sobota, 11 kwietnia nie mogła się obyć bez wizyty tutaj. Duży parking, zagospodarowany wizualnie parking, to bezpieczne pozostawienie samochodu na czas zakupów. Oferty dnia, zawsze są widoczne, na potykaczu, ustawionym przy wejściu do sklepu, a wybrane promocje, oferuje duża, z daleka widoczna, kolorowa tablica informacyjna/bilbord, zamieszczona na sklepie.
Chociaż jest to...
Chociaż jest to mniejszy sklep Biedronki (jeden z dwóch), zaglądam do niego czasami po różne drobiazgi. Dobrze się stało, że w sobotę 11-go tu byłam, bo mogłam kupić, także hebanowy odświeżacz powietrze, jakiego drugi sklep nie miał. Placówka wyglądała estetycznie, można było swobodnie poruszać się alejkami, wybrać potrzebne artykuły, poprzeglądać inne. Z racji soboty i większej ilości kupujących, zadbano tutaj, aby wszystkie stanowiska kasowe były dostępne i oczekiwanie na finalizację zakupów było zminimalizowane. Kasjerka Aneta, każdego witała z uśmiechem, tak samo żegnała, a obowiązki wykonywała sprawnie – autentyczny fachowiec stanowiska, żegnała z uśmiechem i zaproszeniem – ponownie.
Zakupy, usługi to...
Zakupy, usługi to takie 2 w 1 tej placówki. Świadczą ksero i wydruki, sprzedają artykuły piśmiennicze i biurowe w przystępnych cenach. Placówka jest dość obszerna i uporządkowana, a obsługujące panie są zawsze miłe, grzeczne i uśmiechnięte, życzliwie witają i żegnają. Tu przyjemnie robi się zakupy i jest wybór, uzależniony od różnych producentów danego artykułu. Skończył mi się papier do drukarki – w sklepie go nie zabrakło, inna pani miała sporo dokumentów do kserowania, druga pracownica zajęła się tym. Możliwa, jednoczesna obsługa 2 klientów, jest bardzo pozytywnym, udogodnieniem organizacyjnym.
Poważny mężczyzna, elegancki,...
Poważny mężczyzna, elegancki, dostojny, z dumą i pewnością spojrzenia na tle falującego logotypu Google, to grafika Doodle, która ”przywitała” dziś internautów. Nic żadnej, znanej mi postaci z historii, ale szybko się przekonałam, kogo zaprezentowała wyszukiwarka Google – to niejaki dr Bhimrao Ramji Ambedkar (prawnik indyjski i m.in. współtwórca Konstytucji Indii), gdyby żył, miałby dziś 124 lata i choć nie jest to człowiek historii ”bliskiej mi duszą”, tę ”dalszą”, światową też dobrze jest znać, a przynajmniej, co nieco o niej wiedzieć. Ciekawostką z jego życia jest fakt, że urodził się, jako hindus, ale zmarł, jako buddysta. Pokazał światu, że nawet najbardziej konserwatywne wyznanie, można zmienić i nie poddawać się bezwiednie jego ideom. Jako znamienita postać Indii, przeciwstawił się ogólnopaństwowemu poddaństwu religijnemu, pokazał, że człowiek ma prawo decyzji i jest wolny w swoich poglądach. Historia nieznana stała się mi wiadoma, dzięki Google.
Ta firma mogłaby...
Ta firma mogłaby sobie zapisać mój numer telefonu, jako ten, który nie weźmie dodatkowego produktu ubezpieczeniowego. W dniu 10 kwietnia, ponownie do mnie zadzwoniono, tym razem była to pani Liliana, która z uporem ”maniaka” powtarzała, ze 15 zł to nie jest duża kwota i można ją zaoszczędzić, np. na codziennej prasie – kuriozum rozumowania, jak dla mnie, tym bardziej, że kupno prasy pani Liliana uznała za kwoty ”wyrzucane w błoto”. Nie wiem, czego ich uczą na szkoleniach, ale ignorancja i lekceważenie nie są w ”cenie” i uznaniu, przynajmniej mojej codzienności. I nawet wtedy, gdy powiedziałam jej, jaka jest łączna kwota moich ubezpieczeń przy kartach kredytowych, nie miała oporów dodać, „ale to tylko 15 zł”, tak jakby człowiek nie musiał tej kwoty zarobić, jakby to człowiekowi zdarzało się bez wysiłku. Fakt, że posiadam już ubezpieczenie przy karcie, której jej telefon dotyczył, był dla niej bez znaczenia, twierdziła, że jej oferta ma dodatkowe udogodnienia, ale mnie nie przekonała. W trakcie rozmowy starała się być miła, ale słabo jej to wychodziło i w dodatku, gdy przerywałam jej ”gładkie” formułki, zaczynała się jąkać i ”gubić” w rozmowie, a zwrot ”jedyne 15 zł” był jakby łącznikiem dla złapania równowagi w rozmowie. Ignoranckie pożegnanie było ukoronowaniem próby naciągnięcia mnie na produkt, bo tak to odebrałam.
Od niedawna, co...
Od niedawna, co jakiś czas zatrzymuję się na tym Orlenie, gdy jest mi po drodze przejazdu. To stacja paliw, jedna z większych obszarowo i zorganizowana tak, aby kierowców zadowolić bardziej niż standardowo. Jest tu myjnia, której w dniu 9kwietnia doglądał pracownik podjazdowy Alojzy i miał też baczenie na pomoc przy tankowaniu. Teren otaczający jest dość rozległy, wiec jest dużo miejsca do parkowania, są inne udogodnienia dla przyjezdnych, także handlowe. Wewnątrz budynku sklepu/kasy było czysto i estetycznie, a pracownicy z uśmiechem witali, nie czekając aż zrobi to klient. Tego dnia były to 2 panie, zadbane o miłej aparycji, a ich postawę prezentowały: kultura i takt. Ten Orlen był drugą stacją tej sieci, na jakiej miałam okazję gościć i skorzystać z niektórych ofert. To był przyjemny przystanek w podróży.
Zawiódł mnie urzędnik,...
Zawiódł mnie urzędnik, a właściwie urzędniczka tego US. Udałam się tutaj po formularze dla różnych form rozliczeń podatkowych i nie tylko, na sali obsługi było niewiele egzemplarzy dla form mniej popularnych rozliczeń, więc podeszłam do jednego ze stanowisk i tu usłyszałam, że muszę sobie wydrukować ze strony internetowej, więc, po co w mediach mówi się, że w każdym urzędzie można otrzymać darmo. Ten US okazał się być, tego zaprzeczeniem w dniu 9 kwietnia. Pani mi powiedziała, ze mogę ewentualnie skserować, ale za darmo, oczywiście tego nie zrobią. Więc „de facto”, czy urząd jest dla ludzi, czy może odwrotnie? Bardzo niesympatyczna była ta pani, nieco opryskliwa i w ogóle niezadowolona, potraktowała mnie ”z góry”, to już nawet nie była służbowa postawa. Nawet, jeśli pani miała tzw. zły dzień (prywatnie), nie powinna tego okazywać w pracy, a już na pewno, nie względem petenta. Jedyny pozytyw z tej wizyty, to przestrzeń i ogólny wygląd urzędu, wraz z organizacją, około-obsługową, ale to powinny być jedynie dodatki uzupełniające, główny aspekt to życzliwość obsługi, tego zabrakło.
Bardzo dobrze zorganizowany...
Bardzo dobrze zorganizowany w pracy jest pracownik stanowiskowy podjazdu Paweł, bo nie tylko wyręcza większość kierowców w tankowaniu, także dogląda sprawności myjni, a nawet pomoże dopełnić np. płyn do spryskiwacza. Jest miły, grzeczny i uczynny, jego rola tutaj, jest swego rodzaju – wartością dodaną, podnoszącą prestiż całego koncernu Orlen, który w społeczeństwie jest krytykowany za ceny paliw, ale ceny to nie wszystko, skoro ma się samochód, trzeba przyjąć pewne realia rynkowe, aczkolwiek Opolszczyzna należy do droższych w tej materii. Tą stację paliw cechuje wysoki poziom kultury obsługi, tu wszyscy pracownicy to autentyczni profesjonaliści, dbający nie tylko o atmosferę, ale także o inne aspekty – ład, porządek, estetyka, etc. w dniu 9 kwietnia, znów się tutaj zatrzymałam i był to bardzo sympatyczny akcent w podróży.
Pepco to fajny...
Pepco to fajny i stosunkowo niedrogi sklep, oferujący artykuły różnej kategorii (odzież, bielizna, naczynia, dekoracje, zabawki i inne), dlatego lubię czasem wejść i niekoniecznie kupić cokolwiek. Ten sklep mieści się w lokalu Polo Marketu, więc ”zajrzałam” do niego, przy okazji. Gdy weszłam, dwie klientki oglądały artykuły w koszu wyprzedażowym, pracownica wyszła po chwili z między-ekspozycji i widząc nową osobę w sklepie, przywitała mnie z uśmiechem. Towar w sklepie był eksponowany grupami asortymentów, było tu czysto i wystarczająca przestrzeń dla klientów, choć nie nader obszernie. Artykuły z bieżącej gazetki, miały ten fakt zaznaczony na metkach. Było tu trochę wyprzedaży 50%, a artykuły przeznaczone ”dla każdego”, niezależnie od wieku czy płci. Wykończenia niektórych sztuk odzieży, nie do końca mnie ”przekonywały”, ale to rzecz gustu i aktualnej mody, fakt, że sklep nie należy do drogich, też nie pozostaje bez znaczenia, zapewne. Jednak, ogólnie – pozytywnie.
Ten PM jest...
Ten PM jest przy głównej drodze przejazdowej przez Niemodlin, dlatego czasem się tu zatrzymuję. Tym razem nie wchodziłam na halę sklepu, ale udałam się wprost do stanowiska kasowego połączonego ze sprzedażą wyrobów, m.in. wypieków cukierniczych. Niektóre PM-y zlikwidowały takie rozwiązanie, tu w Niemodlinie jeszcze jest i oby pozostało na zawsze. Jak dla mnie jest to bardzo wygodne, bo po kawałek ciasta do kawy, nie muszę przemierzać całej placówki z koszem lub wózkiem zakupowym. Tu była pani Mirosława, która grzecznie z profesjonalnym podejściem, wypełniła swoje obowiązki i pożegnała sympatycznymi słowami życzeń ”miłego popołudnia”.
Obsługa jak należy,...
Obsługa jak należy, organizacja bez zarzutów, atmosfera rewelacyjna. Ten Orlen spełnia swoją rolę, jako jedna z najlepszych placówek w tej sieci, tak wynika z moich licznych, odbytych tutaj wizyt, także porównawczych z innymi tej branży. Znów z przyjemnością się tutaj zatrzymałam (8 IV), pracownik podjazdu Paweł zatankował samochód, był także uczynny względem innych kierowców. Trzy rzędy dystrybutorów pozwalają na jednoczesne tankowanie 6 aut, jest tu obszernie i bezpiecznie. W przestronnym i przejrzyście prezentującym się budynku sklepu/kasy, były także miłe i grzeczne pracownice, które nie ”żałowały” kultury w obsłudze. Wszędzie było czysto i panował porządek, także handlowy. Choć tankowane paliwo okazało się maks 6 groszy droższe niż na mijanych, trzech innych Orlen-ach (zwykle tu było taniej), jednak nie mam żalu, atmosfera jest zawsze bezcenna.
Na ten sklep...
Na ten sklep zaopatrzenia motoryzacyjnego zawsze można liczyć, jeśli potrzeba coś kupić do samochodu. Niektóre części są dostępne ”od ręki”, inne mogą być zamówione i nawet jeszcze tego samego dnia będą dostarczone, pod warunkiem, że potrzebę ich zakupu, klient zgłosi na krótko po otwarciu sklepu. Pracownicy (sami panowie) są grzeczni i uśmiechnięci, w dniu 8 IV byli nawet skorzy do żartu. Sklep prezentował ład i porządek handlowy, a towary nie wadziły obecnym klientom. Pracownicy sklepu doskonale wiedzieli, czego gdzie szukać, wystarczyło wymienić cel wizyty.
Atmosfera, tworzona podczas...
Atmosfera, tworzona podczas obsługi klientów jest bardzo ważna, a tutaj w EKO należy do bezcennej, bo dbają o to pracownicy tego sklepu. Są mili, grzeczni i zawsze uśmiechnięci, niezależnie od aktualnego czasu, mniej lub bardziej ”gorącego” (np. przed świętami). Dzień 8 kwietnia był już, po-wielkanocny, więc klientów nie było za, wielu, ale zaopatrzenie było wystarczająco dostatnie, zarówno w warzywa, owoce, pieczywo czy mięso. W sklepie było czysto, przestronnie i przejrzyście, a towar był świeży, na pakowanych widniały aktualne daty ważności, przynajmniej na tych, które nabyłam.
Mając chwilę czasu,...
Mając chwilę czasu, zaznajomiłam się z corocznym raportem, jakości obsługi. VSC pełni istotną rolę w społeczeństwie, swoimi działaniami dbają o traktowanie klientów, tym samym wpływają na zachowania rynkowe wielu firm, będących na usługach ludności. Każda zamieszczona opinia w portalu to potencjalny plus lub minus dla konkretnego podmiotu gospodarczego. Cieszy fakt, że coraz więcej firm stawia na wysoki poziom traktowania klientów, wiele z nich ustosunkowuje się do konkretnie zamieszczonej opinii obserwatora i robi to regularnie, dając tym samym ”sygnał”, że poważnie i odpowiedzialnie traktuje swoją obecność w życiu gospodarczym, np. Kaufland czy PKO BP. Szkoda jednak, że są to firmy należące do mniejszości, wielu zamieszcza obligatoryjnie przypisane stwierdzenie z podziękowaniami, nie zadając sobie trudu dla zamieszczonego przez opiniotwórcę konkretu, np. Biedronka. Raport JO kształtuje swoisty porządek rynkowy, co ma przełożenie na codzienność człowieka – chętniej i częściej korzystamy z usług tych, którzy nas szanują. Szczególnie cieszy mnie fakt polepszającej się jakości obsługi mojego regionu/województwa, do czego też się przyczyniłam pisanymi opiniami i czuję, taką wewnętrzną satysfakcję. Raport zawiera wypowiedzi, niektórych laureatów Gwiazdy JO 2015, a wśród nich jest Orlen, który często odwiedzam, będąc w różnych regionach kraju i choć zdarzają się placówki ”kiepskawej”, jakości, to jednak w ogólnym wyrazie, postrzegam ten koncern bardzo pozytywnie, co ma ”odbicie” w tym rankingu. Klienci są coraz bardziej wymagający, więc firmy nie mogą poprzestać na poziomie osiągniętego pułapu, by inni ich nie wyprzedzili. VSC i JO stworzyli taką możliwość dla obu stron relacji rynkowych – klientów i przedsiębiorców, którzy wzajemnie się realizują, a tworzony dorocznie raport pomaga w wyznaczaniu dalszych kierunków tych relacji. Nie miałam w rękach marcowej Gazety Wyborczej z dodatkiem raportu o jakości obsługi, ale jego treść mogłam odczytać w portalu JO.
Pierwszy dzień Wielkanocy,...
Pierwszy dzień Wielkanocy, corocznie poświęcamy na odwiedzanie rodziny i jest to ”wyjazdowy” czas. Jeśli wyjazd to samochód i paliwo, dlatego ”zaczepiliśmy” o tę stację paliw przejazdem przez Strzelin w niedzielę 5 kwietnia. Współczuję tym, którzy w czasie świąt pracują, ale to inna sprawa. Tego dnia były tutaj 2 pracownice, każda przy swoim stanowisku obsługi kasowej. Mąż zajął się tankowaniem, ja udałam się sfinalizować ten fakt. Jak na świąteczny dzień to klientów było sporo, a pracownice były miłe i grzeczne. Pani Magda z uśmiechem witała kolejnego klienta, prosiła o kartę punktową Vitay, profesjonalną postawą dopełniała obowiązków. To całkiem spora stacja paliw, w dniu 5 kwietnia było tu czysto, a przestrzeń zapewniała ogólną przejrzystość i zapewniała przestrzeń (miedzy stanowiskami dystrybutorów, na podjeździe, w sklepie/kasie). Organizacyjnie, nie mam zastrzeżeń po tej wizycie, która przebiegła sprawnie.
