ok. godz 12 udałam sie do sklepu Media Markt znajdującego się w Galerii Dominikańskiej aby kupić odkurzacz. Szukałam czegoś o dobrych parametrach i w przystępnej cenie najchętniej z promocji. Obsługa tego działu bardzo miła i chętna do pomocy ubrana schludnie w koszulki z logo firmy. Pan który mnie obsługiwał doskonale znał się na sprzęcie i polecił mi dobry a niedrogi odkurzacz przez co zakupy poszły szybko. Wyszłam stamtąd zadowolona i szczerze polecam ten sklep
Salon obuwniczy Wenezia to nieduży salon zlokalizowany w Pasażu Grunwaldzkim we Wrocławiu. Tutejsza obsługa ubrana schludnie w koszulki z logiem firmy potrafi kompetentnie i fachowo obsłużyć klientów. Atmosfera jest miła i przyjazna. W sklepie jest czysto buty pokładane osobno przeceny osobno obuwie letnie i zimowe. Każdy klient traktowany indywidualnie wręcz dopieszczany. klientów jednak mało ze względu na bardzo wysokie cen y obuwia. Jeżeli ktoś lubi ekskluzywne dodatki serdecznie polecam.
W oczekiwaniu na mecze postanowiłem zamówić pizzę. Wybór padł na Chili Pizze. Po dodzwonieniu się zapytałem się pracownicę, jakie są w danej chwili promocje. I tu nastąpił mały problem. Pracownica nie była pewna. Ale po krótkiej chwili zamówienie zostało przyjęte. Po złożeniu zamówienia, pracownica podała przewidywany czas realizacji. W podanym czasie, pizza została dostarczona. Była jeszcze gorąca i oczywiście smaczna.
o godz15 weszłam do sklepu H & M na ul Świdnickiej jest to gromny sklep mający ąż 3 piętra wewnątrz zaraz przy wyjściu oprócz pana ochroniarza znajduje wyraźna ekspozycja nowej kolekcji ubrań.Ewidentnym mankamentem jest mała ilość pracowników. Towar na półkach był delikatnie mówiąc nieuporządkowany,w tym wielkim sklepie nie było w ogóle widać personelu który dwoił się i troił aby obsłużyć klientów jednak ilość pracowników nie była wstanie obsłużyć dużą ilość klientów. przy kasie gigantyczna kolejka a przy przymierzalniach straszny chaos i nieporządek. Wyszłam stamtąd dość szybko z mieszanymi uczuciami
Po dłuższym pobycie w galerii trochę zgłodniałem, więc postanowiłem się posilić. Skierowałem się do jednego z dwóch barów i po wybraniu produktów zamówiłem je. Na zamówione produkty czekałem kilka minut. Przez ten czas miałem oakzję popatrzeć na obsługę. Podobnie, jak mnie obsługiwano, pracownik nie witał się z klientami. Podobnie było w momencie odbioru zamówionych produktów - pracownik nie życzył smacznego. W momencie jak przyszła na mnie kolej, także mi nie życzoo smacznego. Nie rozchodzi mie się o jakieś wymagania, jednakże powinno się komuś życzyć smacznego.
ok godz 14 udałam sie do sklepu Saturn znajdującego się w Pasażu Grunwaldzkim aby kupić słuchawki do tel. Szukałam czegoś o dobrych parametrach i w przystępnej cenie. Obsługa tego działu bardzo miła i chętna do pomocy ubrana schludnie w koszulki z logo firmy. Pan który mnie obsługiwał doskonale znał się na sprzęcie przez co zakupy poszły szybko w sposób logiczny i przystępny porównał te które mnie interesowały. Wyszłam stamtąd zadowolona i szczerze polecam ten sklep
Opisywałem kiedyś sytuację, kiedy nie byłem zbytnio zadowolony z obsługi. Będąc obok z ciekawości zaszedłem do tego sklepu, aby obejrzeć nową ofertę. W momencie wejścia do sklepu zostałem przywitany przez personel. Oglądając ofertę pracownica zaproponowała swą pomoc. Poinformowałem ją, że interesuje mnie jeden z modeli spodni, jednakże nie mogę znaleść odpowiedniego rozmiaru. Pracownica spojrzała na mnie i po krótkiej chwili podała mi spodnie, które powinny mi pasować. Po przymierzeniu podziękowałam za pomoc, jednakże nie pasowały na mnie. Miały specyficzny krój i niezbyt przyjemnie się w nich czułem. Pracownica nie zraziła się i pożegnała mnie zapraszając mnie ponownie.
O godz 13. 20 weszłam do młodzieżowego sklepu Cropp Town z zamiarem kupna spodni jeansowych. wewnątrz panował spory bałagan personel schludnie i czysto ubrany w koszulki z logo firmy starał się porządkować porozwalane ubrania sprzedawcy nie wykazywali inicjatywy dopiero gdy podeszłam sama pytając o pomoc jedna ze sprzedawczyń udzieliła pomocy przy kasie była duża kolejka na kupno spodni straciłam przez to dość sporo czasu bo 1,5 wyszłam z tego miejsca z mieszanymi uczuciami
Z konieczności musiałem zajść do sklepu dziecięcego, aby kupić kapcie dla syna. Z konieczności, gdyż już byłem w kilku sklepach i nie znalazłem odpowiedniego obuwia - rozmiaru. Po dotarciu do miejsca, gdzie znajdowały się kapcie okazało się, że interesujący mnie rozmiar jest dostępny. Chcąc, niechcąc, wziąłem jedną parę (choć cena była wg mnie zbyt wysoka) i udałem się do kasy. Przy kasie natomiast zobaczyłem niecodzienny widok. Na ladzie było pełno ubrań, które przeglądał pracownik. Oczywiście w momencie mego podejścia pracownik przerwał dotychczas wykonywaną pracę i zajął się mną. Transkacja przebiegła dość sprawnie. Było miło. Jednakże w momencie jak odchodziłem od kasy, pracownik powrócił do przerwanej pracy. Wiadomo, że należy wykonywać swoje obowiązki. Podejrzewam, że z powodu mniejszej obsady pracownicy muszą wykonywać kilka obowiązków na raz.
Zaszedłem do salonu optycznego z prośbą, czy istnieje możliwość poprawy okularów, które w danej chwili noszę. Problem polegał na poluzowaniu się śrubek, które podtrzymują szkła. Po poinformowaniu pracownika o moim problemie okazało się, że to żaden problem. W przeciągu paru minut, okulary były już zrobione. Dużym zaskoczeniem był także fakt, że nie musiałem nic płacić za tę usługę. Wiadomo, że Vision nie należy do tanich salonów a tu takie zaskoczenie. Pracownicy podczas rozmowy starali się patrzeć klientowi w oczy. Byli zadbani i posiadali czyste ubrania. Na terenie całego salonu panował porządek.
Około godz 13 wybrałam się do sklepu z damską odzieżą Orsay usytuowanego w Galerii Dominikańskiej. Zaczęłam oglądać ubrania i zadowoleniem stwierdziłam że salon ten ma duży wybór całkiem nie drogich ubrań oprócz tego jest mnóstwo przecen co uatrakcyjnia asortyment sklepu. wewnątrz panuje ład i porządek a w tle słychać typowo kobiecą muzykę. Po pewnym czasie podeszła do mnie ekspedientka ubrana w bluzkę z logiem firmy i miłym głosem zaoferowała pomoc kupiłam dwie bluzki w przystępnej cenie przy kasie obsłużono mnie bardzo sprawnie i szybko. Miło wspominam tę wizytą i z pewnością tam wrócę.
Zachęcony promocjami zaszedłem do sklepu, aby kupić kilka pozycji. Po wybraniu interesujących mnie produktów udałem się do działu z pieczywem. Na miejscu okazało się, że właśnie wyjęli z pieca gorące bułeczki. Zapach był wspaniały. Od jakiegoś czasu, klienci muszą sami nalepiać wydrukowane etykiety z nazwą pieczywa i ceną. Po wybraniu odpowiedniego produktu na drukarce udałem się do kasy samoobsługowej. Podczas skanowania w pewnym momencie kasa została zablokowana. Okazało się, że kasa waży produkty i wychwyciła, że nabiłem złe kody dotyczące bułek. Pracownica zmieniła numer artykułu na odpowiedni i dalsze skonowanie przebiegło bez problemu. To był mój błąd, jednakże w ofercie są 2 rodzaje bułek (mini paluchy) i brak jest dokładnego oznakowania na dziale z pieczywem. Oczywiście pracownica nie miała żadnych pretensji, choć nie wiem, co sobie o mnie pomyślała.
Poszłam zapytać o konkretny model magnetofonu dla dzieci. Obsługa miła, ubrana w firmowe stroje. Nie nachalna bo najpierw pani pozwoliła mi pooglądać nie pytając co chwilę w czym może pomóc i dopiero gdy spojrzałam w jej stronę podeszła. Pani z rozległą wiedzą na temat sprzedawanego asortymentu a pytałam przy okazji również o inne interesujące mnie rzeczy.
Gabloty czyste towar ładnie poukładany. Miło i przyjemnie.
Jedno z miejsc, gdzie jestem pewien na 100%, że obsługa jest na wysokim poziomie i gdzie oferują dobrą kawę. Jak zwykle zaszedłem do kawiarni, aby zakupić kawę. Po podejściu do kasy, pracownica przywitała się i zapytała w czym mi może pomóc. Poprosiłem o kawę słabszą na wynos. Pracownica wymieniła nazwę kawy i po potwierdzeniu podała kwotę do zapłaty. Oczekując na realizację zamówienia zauważyłem, że wszystkie lady chłodnicze z lodami są czyste. Natomiast każdy pojemnik z lodami jest przystrojony. Dzięki takiemu przystrojeniu, klient powinien się skusić na zakupy. Po krótkiej chwili wręczono mi zamówioną kawę a także życzono mi smacznego i zaproszono ponownie. Podczas rozmowy ze mną, pracownica uśmiechała się i starała się mi patrzeć w oczy. Ubranie służbowe było czyste. Także najbliższe otoczenie kasy było czyste.
Zaszedłem do perfumerii, aby sprawdzić ofertę dla mężczyzna dotyczącą kosmetyków używanych po goleniu. Mam dość wrażliwą skórę i poszukuję czegoś, co by mi pomogło. Po krókiej chwili od momentu rozpoczęcia oglądania oferty skierowała się do mnie pracownica, która zaoferowała mi swą pomoc. Poinformowałem ją czego potrzebuję. Zaoferowała mi 3 różne preparaty i wyjaśniła ich działanie. Nie byłem pewien na co się zdecydować. Ponadto cena tych preparatów zaczynała się od 100,00 złotych. Widząc moje niezdecydowanie, pracownica zaprosiła do siebie pracownika ochrony aby ten potwierdził, że też ma problemy ze skórą i że jeden z proponowanych preparatów używa i że jest pomocny. Zdziwiłem się. Przecież to pracownica jest konsultantem a nie pracownik ochrony - z całym szcaunkiem. Po paru minutach podziękowałem za konsultacje i poinformowałem, że jeszcze się muszę zastanowić. Wychodząc ze sklepu, zostałem pożegnany przez obsługę.
W związku ze zbliżającymi się urodzinami znajomego zaszedłem do księgarni, aby zorientować się w książkach historycznych, gdyż znajomy jest ich pasjonatem. Nie wiedziałem co mam szukać, więc od razu skierowałem się do pracownika. Ten po wysłuchaniu mojej prośby zaprosił mnie ze sobą do regału, gdzie znajdowały się poszukiwane pozycje. Zaproponował mi kilka tytułów z naciskiem na jeden, gdzie jak wytłumaczył, jest nowością i bardzo popularną. Zdałem się na pomoc pracownika i zdecydowałem się na zakup. Po potwierdzeniu zaprosił mnie do kasy. Podczas nabijania transakcji na kasę, pracownik zaproponował produkty z promocji przykasowej. Podziękowałem. Na zakończenie, pracownik wręczył mi książkę wraz z paragonem i zaprosił mnie ponownie a także podziękował za zakupy. Widać, że pracownicy mają wiedzę na temat oferty jaką posiadają. Można odczuć zaangażowanie w wykonywaną pracę. Mam nadziję, że książka będzie trafiona, jak coś, to mogę wymienić.
Stacja należąco do sieci Orlen, gdzie można kupić tańsze paliwo. Po zatankowaniu samochodu udałem się do budynku, aby zapłacić. Musiałem chwilkę poczekać, gdyż jest tylko jedna kasa a było 2 klientów. Oczekując na swą kolej zwróciłem uwagę na wnętrze budynku. W centralnym punkcie stał ekspres do kawy, na którym znajdowały się ulotki informujące o konkursie. Konkurs oczywiście dotyczył kawy. Podobną informację można zauważyć na drzwiach wejściowych. Po odczekaniu swego przywitała się ze mną pracownica. Z uśmiechem zaproponowała mi zakup płynu do spryskiwacza. Nie skorzystałem, gdyż można kupić taniej. Po krótkiej chwili transakcja została zakończona i zostałem pożegnany a także zostałem zaproszony ponownie do odwiedzin. Podejście do klienta można stwierdzić, że było przyjacielskie. Minusem jest jednak jedna kasa, a ruch jest prawie przez cały czas otwarcia stacji.
Dość często robię zakupy w tej sieci, gdyż zawsze jest coś w promocji. Podobnie było w tym przypadku. Zaciekawiły mnie bluzki z długim rękawem. Po wybraniu odpowiedniego modelu i rozmiaru udałem się do przymierzalni. Nic w tym szczególnego, ale jednak coś w tym jest. Już kolejny raz zauważyłem, że przymierzalnie nie są zbytnio czyste. Na podłodze można było zauważyć różne nitki i papiery. Myślałem, że skoro jeszcze nie ma godzin popołudniowych, to będzie porządek. Myliłem się. Może następnym razem będzie inaczej.
Już z daleka można poczuć różne zapachy, które pochodzą z perfumerii. Zaciekawiony nowościami wszedłem do środka i skierowałem się do miejsca, gdzie się one znajdowały. Sprawdzając zapachy zwróciłem uwagę, że każdy produkt posiada cenę a także, że wszystkie półki są czyste, podobnie jak podłoga. Po paru minutach swą pomoc zaoferowała pracownica. Podziękowałem za ofertę, ale nie skorzystałem, gdyż chciałem tylko obejrzeć nowości. Po odwzajemnieniu podziękowań, pracownica skierowała się w stronę kasy. Należy nadmienić, że była zadbana, a także że posiadała czyste ubranie. Podczas rozmowy ze mną, pracownica starała się mi patrzeć w oczy i uśmiechała się. Można było odczuć, że chce faktycznie udzielić pomocy.
Oglądając w domu gazetkę reklamową zainteresowałem się butami, które są w promocji. Zaszedłem więc do salonu, aby obejrzeć je na żywo. Przechodząc w pobliżu kas pracownik, który się tam znajdował przywitał się ze mną. Znalazłem interesujące mnie buty, jednakże nie znalazłem mojego numeru. Szukając odpowiedniego rozmiaru, podszedł do mnie pracownik i zapytał się, czy może mi w czymś pomóc. Poinformowałem go, iż poszukuję odpowiedniego rozmiaru. Uzyskałem odpowiedź, że już nie ma tego rozmiaru, lecz może sprawdzić, czy dostępny jest w innych salonach w mieście. Po krótkiej chwili okazało się, że interesujące mnie buty są w innym salonie. Podziękowałem za pomoc i opuściłem salon. Wychodząc zauważyłem, że pracownik który mi pomagał zaoferował swą pomoc innemu klientowi.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.