Profil użytkownika
Szeryf Jakości Obsługi
Opinie użytkownika (639)
Odwiedziłam drogerię, której...
Odwiedziłam drogerię, której zwykle nie odwiedzam. Nie bardzo orientuję się w ich asortymencie. W środku kolorowo od kosmetyków. Lokal nieduży i wydawało się, że kosmetyków też nie za dużo. Dwie ściany z kosmetykami plus wyspa z produktami do makijażu. Panie sprzedające ubrane w zielone fartuszki. Dość długo musiałam czekać na obsługę. Pani, która do mnie podeszła nie była zbyt rozmowna. Nie za bardzo potrafiła mi doradzić. trochę opowiedziała mi o składzie kosmetyku, który wybrałam. Zaprezentowała mi również konsystencję dwóch innych produktów. Przy kasie otrzymałam kartę stałego klienta oraz prezenty w postaci próbek i torby na zakupy. Bardzo to miłe. Pani przedstawiła mi zalety programu lojalnościowego. Przednia szyba sklepowa brudna od ptasich odchodów.
Wejście do sklepu...
Wejście do sklepu "zdobią" ptasie kupy. Nie jest to przyjemny widok. Nie zauważyłam, by ktoś choć od czasu do czasu sprzątał. W sklepie działała klimatyzacja. Było przyjemnie chłodno. Nie było innych klientów, co zdarza się dość rzadko. Towar w lodówkach dobrze wyeksponowany. Lodówki były zapełnione. Wędlin trochę mały wybór. Kupiłam mięso na gulasz. Sprzedawczyni poleciła mi łopatkę. Zakupiłam również dwa rodzaje wędlin. Zapłaciłam kartą. Pani obsługująca miła i uśmiechnięta. Chciała mi sprzedać dodatkowo przyprawy do gulaszu, ale się nie zdecydowałam.
Odwiedziłam filię nr...
Odwiedziłam filię nr 1 Książnicy Kopernikańskiej w związku z wernisażem prac mojej znajomej. Wejście do Książnicy jest od tyłu budynku, wchodzi się przez bramę. Byłam tam pierwszy raz. Po wejściu dotarłam zaraz do pani przy stanowisku informacyjnym. Na wernisaże jest specjalna sala. Zauważyłam w bibliotece czytelnię, kilka stanowisk komputerowych, oraz mnóstwo regałów z książkami. Panią obsługującą spytałam o książki dla dzieci i dowiedziałam się, gdzie ich w Toruniu szukać. Obsługa miła i pomocna oraz uśmiechnięta.
Sklep Netto odwiedziłam,...
Sklep Netto odwiedziłam, by zakupić kilka niezbędnych produktów. Przed sklepem przywiązałam psa do stojaka na rowery. Parking przed sklepem jest zwykle zapchany, ale w niedzielne popołudnie był dość pusty. Kosz przed wejściem nie miał worka na śmieci. Brak gazetki w sklepie. Spore braki asortymentowe na sali. Puste palety. Szczególnie widać to było na stoisku z artykułami przemysłowymi. Do kasy brak kolejki. Zapłaciłam kartą. Obsługa szybka i sprawna.
Tesco odwiedziłam, by...
Tesco odwiedziłam, by zrobić zakupy żywnościowe. Niedziela to może nie najlepszy dzień na zakupy, bo zauważyłam braki asortymentowe. Nie było w ogóle cytryn. Na półkach z jajkami było kilka opakowań, w których były zbite jajka. jak się okazało w domu, w moim opakowaniu jajek jedno też było zbite. Na szczęście pęknięte jajka jeszcze się nie psuły, więc można mieć nadzieję, że to była świeża sprawa. Jednak obsługa powinna zwracać uwagę jaki towar sprzedaje. Tym bardziej, że niektóre z opakowań ze zbitymi jajkami były otwarte tak jakby chciały pokazać obsłudze co jest na półce. Produkty przemysłowe w koszach w nieładzie. Kasa była czynna tylko jedna, ale gdy stanęłam w kolejce to otworzyła się druga. Kasjerka sprawnie mnie obsłużyła. Do sklepu prowadzą dwoje drzwi. Jedne były zamknięte, co się nigdy nie zdarza.
Udałam się do...
Udałam się do świetnie wyposażonej pasmanterii by zakupić niezbędne akcesoria do wykonania zawieszki dla torby do wózka dziecięcego. Miałam pewien plan jak to wykonać, ale liczyłam na to, że podczas zakupów obsługa podsunie mi materiały lub pomysł jak to lepiej zrobić. W sklepie jest kilka stoisk. Nigdy nie wiem gdzie stanąć by kupić co potrzebuję. Nie do końca jest to czytelne. Stanęłam przy stanowisku, które wydało mi się odpowiednie do zakupu taśmy i metalowych elementów. Na gorąco urodziły mi się pomysły gdy zobaczyłam co sprzedawczyni przynosi by mi pokazać. Zakupiłam dwie szerokości taśmy. Wszystko zostało odmierzone i spakowane do woreczka śniadaniowego. Zapłaciłam grosze. W sklepie bardzo kolorowo. Wszystko dobrze wyeksponowane. Zajęte prawie każde miejsce w sklepie, by pokazać asortyment. Raj dla krawcowych i nie tylko.
Odwiedziłam Smykoland, bo...
Odwiedziłam Smykoland, bo chciałam kupić szelki do nauki chodzenia. W zasadzie chciałam sprawdzić tylko cenę, a ostatecznie dokonałam zakupu. Drzwi do sklepu były otwarte i zachęcały do wejścia do środka. Przed sklepem parking. Często drzwi wejściowe są zastawione przez samochody. jako, że jest to sklep z artykułami dziecięcymi to często czy nawet najczęściej odwiedzają go rodzice z dziećmi w wózkach. Wjechanie w takiej sytuacji do sklepu, gdy drzwi tarasują blisko zaparkowane samochody graniczy z cudem. proponowałabym aby pojawiła się przed wejściem jakaś koperta czy znak z zakazem, bo na bezmyślność kierowców ciężko znaleźć lekarstwo. Po wejściu do sklepu od razu skierowałam się na stoisko z produktami firmy Tommie Tippie, bo o takich szelkach myślałam. Tam też je znalazłam wśród artykułów do karmienia. Były dostępne dwa opakowania. jedno było otwarte, więc postanowiłam przymierzyć na dziecku jak te szelki będą się sprawdzać. Zaraz tez pojawili się gapie, zarówno wśród innych klientów jak i personelu. Ktoś z personelu podpowiedział, jak zapiąć szelki choć było to zbyteczne. Cena była taka sama jak na Allegro wraz z kosztami przesyłki. Ponieważ miałam kartę rabatową na 5% rabat Wyszło to nawet taniej niż przez internet. Postanowiłam dokonać zakupu. Obsługa przy kasie miła i sprawna. Zapłaciłam kartą kredytową i nie było z tym problemu.
Apteka znajduje się...
Apteka znajduje się w przychodni lekarskiej, do której chodzę z moim dzieckiem. Ponieważ miałam do wykupienia receptę na antybiotyk, a leki refundowane są wszędzie w tej samej cenie, w związku z tym po wizycie lekarskiej odwiedziłam aptekę. drzwi do apteki były otwarte. Klientów nie było. Od razu zostałam zaproszona do stanowiska. Okazało się, że lek jest dostępny w dodatku na ryczałt.Po wydaniu antybiotyku, farmaceutka zapytała, czy podać również jakiś lek osłonowy (probiotyk). Przy transakcji karta podałam również kartę lojalnościową. Nie do końca są dla mnie jasne co z tej karty wynika, podobno jakiś rabat, ale zawsze ją okazuje. Otrzymałam siateczkę wraz z lekami.
Pragnę wyrazić moje...
Pragnę wyrazić moje wrażenia z kontaktu z serwisem Jakoscobslugi.pl. Kilka tygodni temu pisałam maila w sprawie braku wyboru galerii handlowych w Toruniu przy wpisywaniu nowych obserwacji. Zgłaszałam już ten problem dwukrotnie. Otrzymałam odpowiedź, że się tym obsługa zajmie, a tymczasem nadal nie mogę wybrać kilku galerii jakie znajdują się w Toruniu. Nic w tej sprawie nie zostało zrobione. Zamówiłam również nagrodę z Klubu Obserwatora. Nagroda przyszła bardzo szybko. Miała być jednak podana informacja kiedy przesyłka zostanie dostarczona kurierem. Nie otrzymałam takiej informacji i gdy przyszła przesyłka byłam mile zaskoczona.
Udałam się do...
Udałam się do banku z ostateczną wizytą by zakończyć przekształcanie mojego konta osobistego w Dobre Konto. Miałam się zgłosić jak tylko dotrze do mnie karta bankomatowa. Tak też się stało więc odwiedziłam oddział banku. Po wejściu do banku zauważyłam, że nie ma za dużo klientów. Od progu powitał mnie jeden z pracowników - jedyny mężczyzna w banku. Zaraz tez zaprosił mnie do stanowiska, ale ja chciałam być obsłużona przez panią, z którą wcześniej uzgadniałam sprawy mojego konta. Nie chciałam ponownie wyjaśniać innemu pracownikowi o co chodzi. Moja pani była wolna, więc podeszłam do niej do stanowiska przy którym można było usiąść. Przypomniałam po co przyszłam i pani mnie pamiętała. Zostałam poproszona o dowód osobisty i pani dokonała stosownych zmian. Następnie podpisałam stosowne dokumenty. Wyjaśnione zostały mi niezrozumiałe dla mnie kwestie. Wyszłam zadowolona. Postanowiłam jeszcze aktywować w bankomacie moją nową kartę. W pomieszczeniu bankomatowym brak klimatyzacji bo jest tam zawsze bardzo gorąco.
Razem z mężem...
Razem z mężem i z dzieckiem zjedliśmy obiad w Pierogarni Leniwa. Gdy przyszliśmy w lokalu nie było klientów. Zajęliśmy stolik. Mąż chciał złożyć zamówienie, ale kelnerka przyjmowała akurat zamówienie telefoniczne. Gdy skończyła rozmawiać przyniosła do naszego stolika menu. Ostatecznie mąż zamówił przy barze. Zamówiliśmy mała porcję ruskich i dużą mięso ze szpinakiem. Zanim dotarło danie główne dostaliśmy przekąski w postaci chrupek kukurydzianych i ryżu dmuchanego. Chrupki zjadło dziecko. Gdy pojawiło się danie główne pani przyniosła sama z siebie również talerz i sztućce dla naszego maluszka. Pierogi ruskie nie powalały. Pierogi z mięsem i szpinakiem zaskoczyły nas negatywnie, bo dodano do nich imbir. W menu nie było o tym ani słowa, a to jednak bardzo aromatyczna przyprawa, która zepsuła smak całego dania. Po tym względem duży minus.
Sklep z narzędziami...
Sklep z narzędziami i jak ja to nazywam ze "śrubkami". Byłam tam z mężem i chcieliśmy zakupić kołki. Drzwi do sklepu były otwarte na oścież. Zapach w sklepie niezbyt przyjemny. Czuć było metalem. Obsługiwał starszy pan. Obsługiwał nieśpiesznie. Wszystko co chcieliśmy kupić udało się kupić. Sklep dobrze wyposażony. Poprosiliśmy o fakturę. Pan musiał założyć nowego kontrahenta w komputerze. Odbyło się to dość sprawnie.
Aby złożyć wniosek...
Aby złożyć wniosek o paszport w Toruniu należy się udać do Urzędu Wojewódzkiego.Przed urzędem wielkie wykopy. Prawdopodobnie powstaje nowy parking. Do urzędu prowadzi prowizoryczny podjazd, dzięki czemu można bez problemu wjechać np.: wózkiem. Urząd jest ogólnie dostosowany do osób niepełnosprawnych czy matek z wózkami. Jest winda i podjazd. Przed pokojem gdzie załatwia się sprawy paszportowe jest stoliczek, gdzie można na miejscu wypełnić druki. Po wejściu do pokoju poproszono nas o zajęcie miejsca. Paszport miał być dla mnie i dla mojego półtora rocznego synka. Wszystko odbyło się dość sprawnie. Musiałam jedynie wypisać jeszcze raz wniosek dziecka, bo przy urzędniku należało złożyć podpisy obojga rodziców. W międzyczasie moje dziecko pozrzucało kilka przedmiotów z urzędniczego biurka. W urzędzie można zapłacić kartą na miejscu, co jest dużym udogodnieniem. Na koniec otrzymałam wydrukowana informację, gdzie się zgłosić i kiedy po odbiór paszportu.
Ponieważ stałam się...
Ponieważ stałam się szczęśliwą posiadaczką zaproszenia na bezpłatny makijaż w Perfumerii Douglas CH Plaza postanowiłam się umówić telefonicznie. Zaproszenie dostałam od koleżanki, która nie mogła z niego skorzystać. Zaproszenie było niestety ważne tylko jeszcze 3 dni, więc obawiałam się, że nie uda mi się zapisać do końca jego ważności. Po wykręceniu numeru od razu się dodzwoniłam. Poinformowałam w jakiej sprawie dzwonię. Pani poprosiła o chwilę cierpliwości i zajrzała do terminarza by znaleźć dla mnie termin. Niestety wszystkie terminu do końca miesiąca były już zajęte. Pani poinformowała mnie, że można zrobić tak, że termin realizacji zaproszenia zostanie przesunięty, ale muszę się pofatygować do perfumerii osobiście z zaproszeniem i po ponownym zweryfikowaniu braku terminów na ten miesiąc zaproszenie zostanie przedłużone o kilka dni tak bym mogła z niego skorzystać. Miło z ich strony że była taka opcja. Jednak wizja specjalnego fatygowania się do CH Plaza tylko w tym celu nie napawała mnie radością. Ostatecznie postanowiłam, że nie skorzystam.
Po przejrzeniu gazetki...
Po przejrzeniu gazetki ze sklepu postanowiłam zakupić wybrane produkty. Zainteresowała mnie herbata Dilmah w promocyjnej cenie. Gazetka co prawda nie była śwież, bo ważna od dwóch już dni, ale nie spodziewałam się, że towaru promocyjnego już nie będzie. Obejrzałam półki z herbata i nigdzie nie znalazłam promocyjnych opakowań. Udałam się na stoisko mięsne. Wybór mięsa i wędlin nie najgorszy. Mało osób obsługujących. Co prawda widziałam trzy panie, ale tylko jedna obsługiwała klientów. W trakcie obsługi panie rozmawiały jaki to mają grafik, jak są zmęczone, jak to ich koleżanki robią na stoisku bałagan w lodówkach. Nie krępowały się obecnością klientki. Byłam tez świadkiem, jak jedna z pań układała mięso w lodówce. Na jednej ręce miała nałożona rękawiczkę, ale układała mięso głównie tą drugą bez rękawiczki. Zakupiłam mięso mielone, które pani zmieliła na miejscu, ale zapakowała je w jeden woreczek, który był przeraźliwie tłusty od tegoż mięsa. W innych sklepach pakują w dwa woreczki, by klient się nie ubrudził. Kasa była czynna tylko jedna. Kasjerka krzyknęła by przejść na stoisko monopolowe do kasy. Tam nie musiałam czekać w kolejce. Robienie w tym sklepie większych zakupów jest trudne, bo koszyk można zostawić tylko przed wejściem na salę sklepu, a nie na parkingu. Więc po władowaniu zakupów do samochodu, trzeba cała galerię handlową objechać z pustym wózkiem. zupełnie to nie przemyślane. Sklep z drogim asortymentem, dla dość zamożnego klienta.
Odwiedziłam sklep, gdyż...
Odwiedziłam sklep, gdyż zaintrygował mnie pasek na wystawie. Wyglądał ciekawie, choć chyba powinna mnie skusić informacja, że to skóra i tylko za 5,99. Zwykle nie odwiedzam takich sklepów, bo wieje stamtąd tandetą. Po wejściu do sklepu postanowiłam poszukać pasków. Znalazłam je na końcu sklepu. Wybór nie był zbyt duży. Nie znalazłam paska, który przykuł moją uwagę na wystawie, więc poszłam do pań obsługujących i poprosiłam o prezentację paska z wystawy. pasek okazał się zupełnie inny niż wyglądał przez szybę. Przede wszystkim był to pasek męski. Nie wyglądał na skórę. Przeprosiłam i oddałam pasek. Wybrałam zupełnie inny z dostępnych w sklepie. Pasek został zapakowany w jednorazową torebeczkę. Obejrzałam też lakiery do paznokci w najróżniejszych kolorach ale nie zdecydowałam się na zakup nie znanych mi firm. Zastanawiam się skąd nazwa sklepu skoro nie wszystko jest tam po 4 zł.
Mój opis dotyczy...
Mój opis dotyczy ogródka piwnego przed hotelem Trzy Korony. W ogródku spędziłam wraz koleżankami 2,5 godziny. Usiadłyśmy na ratanowych fotelach. Miejsca nie za bardzo wygodne, ale fajnie się prezentowały. Ogródek osłonięty folią, więc nie wiało za bardzo. Zamówienia przyjmowała kelnerka podchodząc do stolika. Zamówiłyśmy piwo z sokiem. Ja ewidentnie zamówiłam piwo z sokiem, bo jeszcze kelnerka upewniała się, jaki ma być sok, natomiast koleżankom wydawało się, że zamówiły również piwo z sokiem, choć ja nie była już tego taka pewna. Gdy piwo przyniosła kelnerka do stolika, koleżanki stwierdziły, że one też chciały z sokiem. Kelnerka odpowiedziała, że nie zamawiały soku i zrobiła strasznie niezadowoloną minę, że musi dolać do piwa sok. Piwo drogie. W karcie znajdowały się przekąski, ale nie można było już nic zamówić. Chciałyśmy zamówić tosty. Gdy zeszłyśmy do lokalu do toalety, w lokalu nikogo nie było. Wszyscy siedzieli w ogródku na zewnątrz. Toaleta dość czysta. Był papier i mydło oraz ręczniki.
Odwiedziłam Klub Moskwa...
Odwiedziłam Klub Moskwa by spotkać się ze znajomymi w ogródku przed lokalem. W ogródku wygodne siedziska. Kilka telewizorów pozwala oglądać np.: wydarzenia sportowe. akurat leciał mecz Agnieszki Radwańskiej, więc byłam na bieżąco. Gdy weszłam do ogródka od razu zauważyła mnie kelnerka i podeszła by wziąć ode mnie zamówienie. Zamówiłam piwo z sokiem. Na zamówienie nie czekałam za długo. Piwo było schłodzone i dostatecznie słodkie od soku. Od razu tez zapłaciłam. Kelnerka nie miała problemu z wydaniem reszty. Ogródek osłonięty od wiatru.
Odwiedziłam sklep by...
Odwiedziłam sklep by zakupić kilka rzeczy. Podpaski, parówki dla pas i Danonki dla dziecka. Parówki były z dość długim terminem ważności. Jogurty również. Gdy udawałam się do kasy zatrzymałam się przy stoisku z artykułami przemysłowymi w koszach. Zainteresowały mnie książki dla dzieci. Chciałam sprawdzić cenę książek na czytniku, który był umiejscowiony obok na ścianie, ale czytnik nie działał. A przynajmniej nie chciał czytać cen. Obsługa przy kasie szybka i uprzejma.
Odwiedziłam sklep Biedronka...
Odwiedziłam sklep Biedronka by zakupić jajka. Po wejściu do sklepu zauważyłam małe ilości napojów. Tak jakby sklep przygotowywał się na zatowarowanie. Jajek były dwa rodzaje, w dwóch rozmiarach M i L. Zawsze sprawdzam jajka w środku pudełka czy wszystkie są całe. Pierwsze opakowanie, które otworzyłam okazało się, że jest jedno jajko uszkodzone. Dobrze że jeszcze się nie psuło bo i takie rzeczy widziałam. Dopiero trzecie opakowanie nadało się do zakupienia. Przy kasie niewielka kolejka, ale szybko przyszła moja kolej. Przy kasie aktualny program TV, siatki jednorazowe. Dostępne również aktualne ulotki.
