Opinie użytkownika (639)

Udałam się do...
Udałam się do sklepu Secret by kupić rajstopy dla kobiet w ciąży. Od razu po wejściu udałam się na stoisko z rajstopami. Zapytałam panią, czy taki asortyment posiadają w ofercie. Okazało się, że tak. Pani zapytała jakie grube mają to być rajstopy. Zaproponowałam 40 DEN, ale były akurat w grubości 50 DEN. Pani zapytała jaki kolor. Poprosiłam by mi pokazała jakie są dostępne. Wybrałam kolor grafitowy. Pani zapytałam jaki rozmiar potrzebuję. Odpowiedziałam z niepewnością, że 3. Powiedziałam, że to moje pierwsze takie rajstopy i liczyłam na jakąś radę, ale się jej nie doczekałam. Pani nie była chętna do rozmowy. Powiedziałam, że wezmę jedną parę na spróbowanie. Cena 18 zł. Zapytałam czy można płacić kartą. Pani odpowiedziała, że tak, ale musiałyśmy przejść na drugie stanowisko z dostępem do terminala kart płatniczych. Tam musiałam chwilę poczekać, bo kasa była zajęta. Sklep dość dobrze wyposażony, ale obsługa mogła by być bardziej pomocna.

Katarzyna_447

08.12.2010

Secret

Placówka

Toruń, Szczytna 14

Nie zgadzam się (3)
Znalazłam się w...
Znalazłam się w Leroy Merlin by zakupić zlew kuchenny. Po wejściu na salę, zaczęłam się rozglądać za miejscem z tego typu akcesoriami. Po niedługim czasie udało mi się znaleźć odpowiednią alejkę. Zaczęłam oglądać wywieszone na wystawce zlewy. Przypadł mi do gustu zlew na 302 złote. Przechadzając się po alejce zauważyłam, że u szczytu alejki w promocji jest ten sam zlew za 249 złotych. Pod ceną była wywieszona data trwania promocji i wyglądało, że już się spóźniłam. Ale dziwne mi się wydało, że informacja o promocji dalej wisi w tym miejscu. Wezwałam panią obsługującą to stoisko. Poinformowałam ją, że jestem zainteresowana kupnem rzeczonego zlewozmywaka. Pani odpowiedziała, że to bardzo dobry wybór, bo zlew jest w promocji. Zapytałam, czym się różni od tego za 302 zł. Pani odpowiedziała, że niczym, tylko ten jest akurat w niższej cenie. Ucieszyłam się i już nie pytałam czy promocja trwa nadal. Pani zdjęła z półki zlew tak żebym mogła go obejrzeć. Okazało się, że ten egzemplarz był już wcześniej otwierany i pani powiedziała, że to chyba jest zwrot, wobec czego sama zaproponowała, że otworzy drugi, zupełnie nowy egzemplarz. Ten był bez zarzutu. Spytałam o możliwość wycięcia otworu na baterię. Pomimo późnej pory i kilku minut do zamknięcia nie było z tym problemu. Otwór zrobiono na dziale drzewnym na poczekaniu i bez dodatkowej opłaty. Pani pokierowała mnie na stoisko drzewne. Tam uprzejmy pan zapytał gdzie ma się znajdować otwór i po 2 minutach przyniósł zlew już z gotowym otworem. Przy kasie od razu można było otrzymać fakturę. Wszystkie kasy były czynne mimo małej ilości klientów.

Katarzyna_447

08.12.2010

Leroy Merlin

Placówka

Toruń, Szosa Lubicka 155

Nie zgadzam się (4)
W klubie Od...
W klubie Od Nowa byłam przy okazji koncertu z okazji Światowego Dnia HIV/AIDS. Był to koncert Lao Che. Już na wstępie, jeszcze zanim weszłam do klubu przed wejściem zauważyłam szamotaninę. Ochrona wyprowadzała nietrzeźwego uczestnika imprezy. Wyglądało to mało kulturalnie. To była moja pierwsza wizyta w klubie, po wprowadzeniu zakazu palenia. Byłam mile zaskoczona, bo w lokalu nie było czuć dymu. Czasami się zdarzała osoba, która się zapomniała, ale obsługa starała się zwracać uwagę, na to że w lokalu się nie pali. Nie dotyczyło to już toalety, gdzie nagminnie unosił się zapach palonego tytoniu. Niedaleko wejścia do lokalu znajduje się bar oraz miejsca gdzie można posiedzieć. Ponieważ na dworze był ogromny mróz, a sporo ludzi ciągle wychodziło na zewnątrz na papierosa, strasznie wiało z dworu. Przy barze podczas koncertu nie za duża kolejka, w przerwach między występami już dość spora. Ciężko się było przebić przez tłum. Klientów obsługiwało kilka barmanek. Piwo nalewane było do plastikowych kubków, nawet jeśli ktoś zamówił w butelce. Butelek szklanych klientom w tym klubie się nie podaje. Wszędzie porozrzucane puste kubki, obsługa nie zajmowała się sprzątaniem lokalu w czasie imprezy, stoliki nie były czyszczone, przecierane. Toalety w opłakanym stanie, brak papieru toaletowego, mydła, ręczników.

Katarzyna_447

08.12.2010

Studencki Klub Pracy Twórczej Od Nowa

Placówka

Toruń, Gagarina 37

Nie zgadzam się (6)
W Cafe Molus...
W Cafe Molus urządziłam z koleżankami małe spotkanie towarzyskie wraz z naszymi pociechami. Było nas 5 osób wraz z dwójką dzieci. Zostały zsunięte razem dwa stoliki byśmy mogły się wszystkie pomieścić. Ponieważ towarzystwo się dość długo zbierało czekałyśmy z zamówieniem, aż będzie komplet. Kelnerka co kilka minut przychodziła do nas z pytaniem czy już może przyjąć zamówienie, a my co rusz odpowiadałyśmy, że jeszcze chwileczkę. Gdy byłyśmy w komplecie złożyłyśmy zamówienie. Kelnerka wszystko dokładnie zapisała. Każda zamówiła co innego. Porcje lodowe bardzo duże, z mnóstwem bitej śmietany, pięknie udekorowane. Na zamówienie nie trzeba było długo czekać, poza jednym deserem. W lokalu podczas mojego pobytu w pewnym momencie zabrakło miejsc do siedzenia. Lokal nie przystosowany do pobytu dla całej rodziny. Brak np.: krzesełek dla niemowląt, czy kącika dla dzieci, a przydałby się, bo to miejsce bardzo licznie odwiedzają rodziny z dziećmi. Toaleta koedukacyjna. Zabrakło ręczników papierowych i mydła. Podłoga nie była na bieżąco, lub nawet co jakiś czas sprzątana, pomimo wnoszonego błota pośniegowego.

Katarzyna_447

08.12.2010

Cafe Molus

Placówka

Toruń, Długiej 12

Nie zgadzam się (5)
Ostatnio do Bella...
Ostatnio do Bella Line chodzę dwa razy w tygodniu na zajęcia "Aktywne 9 miesięcy". Zajęcia są w klubie o 15:30, więc jest jeszcze mało klientek i jest luz w szatni. Na wstępie następuje odhaczenie na liście i pobranie kluczyka do szafki. Kluczyk tylko pod zastaw np.: jakiegoś dokumentu. Szatnia dość mała i ciasna, ale o tej porze dnia jest wystarczająco dużo miejsca. Szafek jest około 40, ale są dosyć małe. W klubie dostępne dwie sale. Sale nie za duże. W sali, w której odbywają się zajęcia myślę, że może się pomieścić około 6 osób z piłkami. Tego dnia w klubie było bardzo zimno. Zajęcia są prowadzone w wolnym tempie i było naprawdę zimno, szczególnie jak leżałyśmy na podłodze. Bardzo wiało przy podłodze. Zajęcia bardzo fajne, dostosowane do kondycji kobiet w ciąży. W kameralnym gronie.

Katarzyna_447

07.12.2010

Bella Line

Placówka

Toruń, Sukiennicza 4

Nie zgadzam się (1)
Po dotarciu do...
Po dotarciu do Ustronia z Dworca PKP Ustroń do "pensjonatu" pieszo droga zajęła około 15 minut z bagażami. Miejsce, w którym znajduje się pensjonat wydało mi się mało atrakcyjne. Około 1 km od centrum, przy bocznej, ale bardzo ruchliwej ulicy, którą non stop jeździły ciężarówki. Pensjonat z wyglądu prezentował się jak zwykły dom mieszkalny. Na bramce szyld, po drodze jeden drogowskaz. Weszliśmy do środka. Zapikaliśmy w oszklone drzwi. Wyszła z nich pani, z którą wcześniej rozmawiałam telefonicznie. Pani ucieszyła się, że już jesteśmy, zapytała jak podróż. Powiedziała, że szkoda, że nie przyjechaliśmy dzień wcześniej, bo była słoneczna pogoda, a dziś jest mgła. Pani zaprowadziła nas na piętro i pokazała dwa pokoje. Powiedziała, że możemy sobie jeden z nich wybrać. Jeden był duży z małą łazienką i dużym telewizorem, drugi malutki, ale z dużą łazienką. Wybraliśmy ten pierwszy. Pani poinformowała nas, że nie ma teraz żadnych turystów, przyjadą dopiero na weekend, ale mieszkają u niej pracownicy (o których obecności mieliśmy się niedługo przekonać). Pani powiedziała, żebyśmy się rozpakowali, a później przyszli załatwić formalności. Pani spisała moje dane, pokazała gdzie jest kuchnia, z której do woli można było korzystać. Zapytałam, co można w Ustroniu zobaczyć, jak się poruszać po najbliższej okolicy. Gospodyni udzieliła kilku rad, ale stwierdziłam, że odwiedzę informację turystyczną. W pensjonacie duży pies, ale bardzo przyjazny, dostęp do bezprzewodowego internetu (nie korzystałam). Z łazienki unosił się dość dziwny fetor, szczególnie jak wracało się po całym dniu. Wyposażenie pokoju dość dobre: sztućce brudne, talerze, szklanki. W pokoju ciepło. Grzane było pod wieczór, ale akurat to wystarczało o tej porze roku. Uciążliwi sąsiedzi - pracownicy. Trzaskali drzwiami, śpiewali, głośno puszczali muzykę, ale ponieważ wcześnie wstawali, to krzyki ustawały ok. 22:00. Jak za tą cenę, to chyba standard nie najgorszy. Gospodyni nas nie nachodziła. Miło się z nami pożegnała. Zapraszała ponownie.

Katarzyna_447

07.12.2010

Pokoje Gościnne Adam

Placówka

Ustroń, Kuźnicza 10

Nie zgadzam się (0)
Kontakt telefoniczny z...
Kontakt telefoniczny z wybranym punktem noclegowym w Ustroniu. Kontakt znaleziony w internecie, dzięki stronie internetowej, która dość dobrze prezentowała ofertę. Na zgłoszenie się po drugiej stronie nie trzeba było czekać. Pani w słuchawce bardzo kontaktowa. Powiedziałam, że chcę za dwa dni do nich przyjechać. Pani się bardzo ucieszyła, a ja byłam zaskoczona, że są miejsca. Pani zapytała ile osób przyjedzie, na jak długo. Odpowiedziałam, że 2 osoby na 7 dni/6 noclegów. Zapytałam, czy cena ze strony jest aktualna. Pani potwierdziła, że nocleg będzie kosztować 30 złotych. Zapytała skąd dzwonię. Zapytałam co z zaliczką, o której jest informacja na stronie. Pani odpowiedziała, że nie ma takiej potrzeby, bo i tak pieniądze nie dotrą przed nami. Zapytałam, jak daleko jest do niej z dworca PKP i na której stacji trzeba wysiąść. Pani odpowiedziała, żeby wysiąść na stacji Ustroń i kierować się w określonym kierunku, ostatecznie wziąć taksówkę. Poinformowała, że droga piesza to około 10 minut.

Katarzyna_447

07.12.2010

Pokoje Gościnne Adam

Placówka

Ustroń, Kuźnicza 10

Nie zgadzam się (2)
Weszłam do taniej...
Weszłam do taniej księgarni w poszukiwaniu kalendarza na nowy rok. Przepchnęłam się między stolikami z wyłożonymi książkami w miejsce gdzie znajdują się właśnie takie wydawnictwa. Kalendarze były dobrze wyeksponowane. Obejrzałam kilka z nich. Moją uwagę przykuł kalendarz ścienny z reprodukcjami impresjonistów. Kalendarz bardzo ładnie wydany w cenie 5 złotych. Następnie obejrzałam jeszcze półki z literaturą albumową, poradnikami medycznymi. Wybrałam jeszcze jedną pozycję w promocyjnej cenie na prezent. Następnie zaczęłam się przepychać w kierunku kasy. Akurat nie było ludzi, ale również kasjera. Nie czekałam długo, za chwilę pojawił się pan, skasował dwie pozycje. Poprosiłam go o reklamówkę. Jak tylko zapłaciłam, zaraz zagrodzili mi wyjście inni klienci, którzy ustawili się do kasy. Strasznie ciasno jest w tym sklepie. Zdecydowanie za mały lokal.

Katarzyna_447

07.12.2010

taniaksiazka.pl

Placówka

Toruń, Rynek Nowomiejski 27

Nie zgadzam się (2)
Zakupy w Biedronce...
Zakupy w Biedronce na ulicy prostej w Toruniu to zwykle zakupy w ścisku i tłoku. Tak też było i tym razem. Wejście do sklepu nieodśnieżone, a w związku z tym niebezpiecznie ślisko. Ponieważ miałam listę zakupów więc szybkim slalomem wyminęłam powoli poruszających się klientów z wózkami i doszłam do lodówek. Wzięłam mięso dla psa i parówki, kilka bananów i ser półtłusty. Następnie udałam się do kasy. Wszystkie 3 kasy były czynne, ale spore do nich kolejki. Czas obsługi dość krótki. Przy kasie zapytałam panią, czy można płacić kartą. Usłyszałam, że w żadnej Biedronce nie można płacić kartą. Trochę się zdziwiłam, bo wydawało mi się, że kiedyś można było płacić kartą. Pani w kasie uprzejma. Ucieszyłam się, że tak sprawnie poszło, pomimo tylu ludzi w sklepie.

Katarzyna_447

07.12.2010

Biedronka

Placówka

Toruń, Łodźka 116A

Nie zgadzam się (0)
Udałam się do...
Udałam się do sklepu Carola, gdzie często kupuję sznurówki do butów. Zawsze można tam znaleźć za rozsądną i chyba cenę najniższą w Toruniu sznurowadła we wszystkich rozmiarach i kolorach. Gdy tylko podeszłam do lady, zaraz pojawiła się pani a za nią druga z pytaniem w czym mogą pomóc. Poprosiłam o sznurowadła czarne, grube o długości 120cm. Panie zaczęły szukać, znalazły 90cm i 150 cm. Jedna drugiej podpowiedziała, gdzie szukać 120-tek. I takie się znalazły dla mnie. Za parę zapłaciłam 4 złote. Szybko i sprawnie.

Katarzyna_447

07.12.2010

Sklep z obuwiem Carola

Placówka

Toruń, Szczytna 6

Nie zgadzam się (0)
W perfumerii Douglas...
W perfumerii Douglas jak co roku o tej porze szał przedświątecznych zakupów. Mnóstwo ludzi krzątających się po sklepie, pytających sprzedawców o pomoc, spryskujących się zapachami. Sporo personelu chętnego do pomocy, kilku ochroniarzy obserwujących bacznie klientów. Udałam się na strefę męską by znaleźć perfumy dla mojego narzeczonego. Zaczęłam wąchać buteleczki. W końcu zdecydowałam się poprosić o pomoc. Zwykle było tak, że ekspedientki same podchodziły do klienta z pytaniem w czym pomóc, tym razem sama musiałam poszukać ekspedientki. Podeszłam do młodej pani i poprosiłam znalezienie perfum męskich, o słodkim i ciężkim zapachu, z nutą wanilii, cynamonu. Pani podeszła do regału i zapytała czy znam jeden, drugi, trzeci zapach. Pryskała perfum na papierki do wąchania i podawała mi je do testowania. Dość dobrze wybrała dwa zapachy które mi się spodobały. Podziękowałam za pomoc i stwierdziłam, że się jeszcze zastanowię. W sklepie strasznie gorąco, albo od ogrzewania, albo od oświetlenia. Duży wybór asortymentu. Można znaleźć fachową pomoc. Przy wyjściu można było bezpłatnie zapakować prezent.

Katarzyna_447

07.12.2010

DOUGLAS

Placówka

Toruń, ul. Szeroka 24

Nie zgadzam się (1)
Sklep Piotr i...
Sklep Piotr i Paweł w sobotnie przedpołudnie oblegany. Mnóstwo ludzi na sali. Jak zwykle kolejka po mięso. Liczne hostessy w alejkach. Poczęstowano mnie czekoladką Lindor. Towaru na półkach mnóstwo. Towar bardzo rozmaity. Myślę, że można tu zrobić świąteczne prezenty dla całej rodziny oraz produkty na kolację wigilijną. Ceny trochę wyższe niż w innych marketach, ale wybór znacznie większy. Wszystkie kasy były czynne, co rzadko się zdarza w innych sklepach. W związku z tym kolejek nie było, albo rozładowywane były na bieżąco. Obsługa bardzo sprawna i uprzejma. Dostępne darmowe reklamówki foliowe i papierowe.

Katarzyna_447

07.12.2010

Piotr i Paweł

Placówka

Toruń, Legionów 216 F 216

Nie zgadzam się (0)
Niepozorna z zewnątrz...
Niepozorna z zewnątrz karczma, a w środku cudo. Karczma cała drewniana. Dwa pietra na których można usiąść i zjeść. Na dole był spory tłok, ale była to niedziela, a do tego pora obiadowa. Za to u góry zupełnie brak ludzi. Na górę prowadziły kręte schody chyba dość niepozorne, bo niewielu skorzystało by się wdrapać do góry, a szkoda, bo warto. Na dole grała kapela góralska. Wzięliśmy kartę i weszliśmy do góry. Wystrój górnej sali cały w antykach. Zamiast typowych stołów, można było zasiąść w saniach, albo w bryczce. Stoły zrobione z przerobionych stolików do maszyny Singera. Co prawda w niektórych miejscach sali było dość ciemno, ale można było sobie zapalić świeczkę. Postanowiliśmy złożyć zamówienie przy barze na dole, by nie tracić czasu, a poza tym nie wiedzieliśmy ile potrwa zanim obsługa lokalu nas u góry znajdzie. Zamówiliśmy pstrąga w migdałach, pierogi z mięsem i piwo grzane. Na zamówienie nie trzeba było długo czekać. Kelnerka przyniosła nam je do stolika. Ubrana była w strój regionalny. Ryba była sporych rozmiarów, bardzo soczysta, pierogi domowej roboty. Po około 20 minutach pojawiła się kelnerka z prośbą, czy moglibyśmy uregulować rachunek, gdyż ona schodzi ze zmiany. Akurat kończyliśmy posiłek. Nie chcieliśmy robić kłopotu, więc uregulowaliśmy rachunek. Płatność nastąpiła kartą, ale trzeba było zejść do baru. Kelnerka zaoferowała się, że przyniesie terminal, ale postanowiliśmy nie tracić jej czasu. Bardzo miła atmosfera. Lokal z duszą.

Katarzyna_447

07.12.2010

Karczma Góralska

Placówka

Ustroń, Nadrzeczna 1

Nie zgadzam się (1)
W sklepie CCC...
W sklepie CCC chciałam kupić trapery zimowe damskie ze skóry. W sklepie mnóstwo butów, ale wszystkie to eleganckie kozaki. Bardzo jednolity asortyment. Ponieważ szukanie w takiej ilości butów było dość trudne, a nie miałam za dużo czasu, poprosiłam panią z obsługi o pomoc. Zapytałam, czy mają damskie trapery. Pani odpowiedziała, że nie maja takich butów. Pokazała mi dwa modele butów, które trochę przypominały buty o jakie mi chodziło, jednakże nie były ocieplane. Podziękowałam za pomoc. Pani zapytała czy byłam w pobliskim Deichmannie, bo tam być może znajdę takie buty. Odpowiedziałam, że nie, ale tam się właśnie teraz wybieram. Trochę mnie to zdziwiło, że wspominana jest konkurencja. Myślę, że to bardzo profesjonalne podejście do klienta, proponować konkurencję jeśli u nas nie ma danego towaru.

Katarzyna_447

03.12.2010

CCC

Placówka

Toruń, Szeroka 22

Nie zgadzam się (0)
Udałam się do...
Udałam się do sklepu by zakupić buty zimowe z uwagi na straszne mrozy. W części damskiej znalazłam dla siebie dwa odpowiednie modele, ale nie było mojego rozmiaru. Wzięłam oba buty i udałam się do kasy, by zapytać czy mają mój numer. Pani powiedziała, że jeżeli nie ma na półce to znaczy, że u nich nie ma. Poprosiłam więc by sprawdziła w komputerze czy w innych sklepach w Toruniu są może te buty w moim rozmiarze. Pani sprawdziła i okazało się, że jeden z modeli jest w innej lokalizacji. Następnie udałam się do strefy męskiej i tam znalazłam dla siebie buty. Przy kasie, po skasowaniu towaru, pani zapytała czy życzę sobie środek do czyszczenia butów. Odpowiedziałam, że nie. Mały wybór interesujących mnie modeli. Dostępne tylko duże rozmiary od 41 wzwyż. szkoda, że tak mało mają rozmiarów tych najbardziej popularnych. Już się na tym złapałam, że w sklepach Deichmann trzeba robić zakupy zaraz po dostawie towaru, bo potem nie ma już moich rozmiarów.

Katarzyna_447

03.12.2010

DEICHMANN

Placówka

Toruń, Szeroka 37a

Nie zgadzam się (2)
Miejsce podobno bardzo...
Miejsce podobno bardzo znane od kilkunastu lat. Bardzo niepozorne z zewnątrz, gdyż karczma jest jakoby pod ziemią. Niewiele wystaje ponad ziemię. Znajduje się na trasie schodzenia z lub podjazdu na Równicę. Po wejściu do środka wydaje się strasznie mroczno, ale gdy wzrok się przyzwyczai zaczynamy się rozkoszować atmosferą i wystrojem wewnątrz. Zamówienia składa się przy barze, zaraz przy wejściu. Następnie można się skierować do sali z pięknymi witrażami w oknach, lub piętro niżej do części jakby restauracyjnej, a my udaliśmy się do paleniska, by samodzielnie usmażyć sobie kiełbaski. Kupuje się surową kiełbasę, którą nadziewa się na specjalne szpikulce i smaży nad paleniskiem. Można się bardzo łatwo dzięki temu ogrzać. Zamówiliśmy też czarci napój - specjalne piwo grzane. Pani przy barze bardzo miła i rozmowna. Wspomniałam, że osoba, która ze mną była odwiedziła już ten lokal około 15 lat temu i ciągle mi mówiła, że mnie tam zabierze, bo takie na nim wrażenie ta karczma kiedyś zrobiła, a w szczególności czarci napój. Pani powiedziała, że bardzo jej miło, że klienci wrócili. Na koniec usmażyliśmy sobie cebulę. Pani nam pokazała jak należy ją później jeść. Gorąco zachęcam do odwiedzenia tego miejsca.

Katarzyna_447

03.12.2010

Koliba pod Czarcim Kopytem

Placówka

Ustroń, Ustroń Równica

Nie zgadzam się (0)
Restauracja Regionalna Zbójnicka...
Restauracja Regionalna Zbójnicka Chata w drodze na Równicę w Beskidach. Miejsce bardzo klimatyczne. Nie da się go porównać do pobliskiego schroniska górskiego. Chata utrzymana w stylu góralskim i antycznym. Wszystko w drewnie. Wystrój bardzo gustowny. Meble antyczne, na ścianach i w kredensach różne stare bibeloty np.: stare zegary, żelazka z duszą, radia. Bardzo miła obsługa. Bardzo kontaktowa pani. Zamówienia składało się przy barze. Zamówiliśmy szarlotkę na ciepło z bitą śmietaną i lodami oraz grzane piwo. Zamówienie szybko pojawiło się przy stoliku. Szarlotka bardzo duża z dwoma gałkami lodów waniliowych. Pychota. Grzane piwo ze specjalnymi przyprawami, dość niespotykana kompozycja, ale napój bardzo słodki i wyśmienity. Pani była w stanie wyjaśnić co ten napój zawiera. Niestety nie pamiętam już szczegółów. Bardzo miłe miejsce. Polecam. Można tam dotrzeć także samochodem, a nie tylko pieszo.

Katarzyna_447

03.12.2010

Zbójnicka Chata

Placówka

Ustroń, Ustroń Równica

Nie zgadzam się (1)
Schronisko niedaleko od...
Schronisko niedaleko od szczytu Równicy. Swoją świetność chyba ma już dawno za sobą. W środku wystrój zupełnie przyzwoity. Toalety nieciekawie wyglądające, były dostępne prysznice pewnie ze względu na wynajmowane pokoje i ewentualnych turystów, którzy tam zdecydowali się zanocować. Klucz do toalety u pani w barze. Ceny w schronisku bardzo mało konkurencyjne. Za 3 plasterki oscypka z żurawiną zapłaciłam 9 złotych. Lekka przesada. Pani przy barze bardzo mało kontaktowa. Siedziała i czytała książkę. Gdy się podchodziło do baru, można było odnieść wrażenie, że się jej przeszkadza. Gdy do zamówionej herbaty poprosiłam o dodatkowy cukier, pani zrobiła dziwną minę niezadowolenia, ale cukier wydała. Dziwi mnie taka obsługa, zważywszy na to, że niewiele dalej w kierunku szczytu znajduje się kolejna knajpka, której nie omieszkałam sprawdzić. Być może w sezonie zimowym lub letnim, właściciele schroniska nie narzekają mimo wszystko na brak turystów. O tej porze roku, gdy turystów jak na lekarstwo, nikt o nich tu nie dba.

Katarzyna_447

03.12.2010

Schronisko Górskie Równica

Placówka

Ustroń, Równica

Nie zgadzam się (1)
Karczma w Wiśle,...
Karczma w Wiśle, z zewnątrz zachęcała do wejścia. W środku wystrój typowo góralski: meble drewniane (ławy), na oparciach siedzeń skóry by było wygodniej, kominek, w którym buchał ogień. Akurat nie było ludzi. Podeszła do nas młoda pani w stroju regionalnym i przyniosła karty. Wybraliśmy smażonego oscypka, pierogi z mięsem i napoje m.in. grzane piwo. Na zamówienie nie trzeba było długo czekać. Pierogi były wyśmienite, a porcja duża. Oscypek podany z boczkiem, szynką i żurawiną tez był bardzo dobry, ale porcja nieduża. Po zjedzonym posiłku chciałam zapłacić kartą, ale niestety terminal odmówił posłuszeństwa i musiałam zapłacić gotówka. Toaleta w lokalu zimna, ale czysta.

Katarzyna_447

03.12.2010

Stara Karczma

Placówka

Wisła, Stellera 2a

Nie zgadzam się (0)
Po przybyciu do...
Po przybyciu do Pierogarni zaraz zostaliśmy przywitani przez pracownika pierogarni, który ubrany był w mikołajkowa czapeczkę. Zaprowadził nas do stolika, zapalił lampkę nad stolikiem. Zapytał czy ten stolik nam odpowiada. Po czym podał nam dwie karty i zostawił nas samych. Usiedliśmy przy stoliku, a za chwilkę zjawiła się kelnerka. Przywitała się podając swoje imię, zapaliła świeczkę na stoliku i zapytała czy może już przyjąć zamówienie. Zamówiliśmy mix pierogów wegetariańskich i pierogi z mięsem. Zapytałam o napój mleczny z karty, by pani wyjaśniła mi co to jest. Kelnerka była bardzo kontaktowa, zdziwiło mnie, że nie zapisuje zamówienia, po prostu prowadziła z nami zwykłą rozmowę, podczas której wymieniliśmy dania, które chcemy zjeść. W niedługim czasie na stole pojawiła się przekąska: chleb ze smalcem i ogórek kiszony oraz napoje, a po ok. 10 minutach nasze pierogi. Pierogi były świeżutkie, domowej roboty, do granic możliwości wypełnione farszem. Po prostu pycha. Napój mleczny, tez był wyśmienity. Ponieważ danie było bardzo duże, poprosiłam o zapakowanie niezjedzonych pierogów. Za chwilę mieliśmy je zapakowane w opakowanie i reklamówkę. Postanowiłam zapłacić kartą. Za chwilę pan przyniósł terminal. Bardzo miłe miejsce. Trochę mi było chłodno, myślę że powinno być bardziej ogrzewane, a strefa drzwi jakoś zasłonięta by mróz nie przenikał do środka. Zaznaczam, że nie siedziałam przy drzwiach.

Katarzyna_447

03.12.2010

Pierogarnia Stary Młyn

Placówka

Toruń, Most Pauliński 2

Nie zgadzam się (0)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi