Opinie użytkownika (639)

Trafiłam na stację...
Trafiłam na stację w Katowicach akurat w momencie wielkiego remontu dworca. Strasznie długi ciąg korytarzy do przebycia. Oznakowanie by trafić do tymczasowego holu głównego dosyć słabe. Ruchome schody by dotrzeć na wyższe partie dworca nie działały. Poszukiwanie informacji biletowej to już dłuższa wyprawa. Pani w jednej z kas pokierowała na drugi koniec dworca. Trzeba było przejść kilkaset metrów korytarzami by dotrzeć do drugiego końca dworca, a tam informacji biletowej nie widać. Okazało się, że informacja biletowa jest po drugiej stronie ulicy. Uzyskałam tam informacje o najbliższym pociągu do Torunia. Udałam się później na drugi koniec dworca do kas biletowych. Po drodze mijałam inne kasy biletowe, ale postanowiłam zakupić bilet w holu głównym dworca. Po dotarciu do holu głównego dostępne 3 kasy biletowe. Do każdej kolejka. Gdy przyszła moja kolej, zamówiłam bilet do Torunia dla dwóch osób. Zapytałam o różnicę w cenie na pierwszą i drugą klasę. Dość słabo było słychać panią w kasie. Urządzenie do przetwarzania głosu przegrywało z megafonem oraz ze zgiełkiem tłumu ludzi na dworcu. Ponieważ nie mogłam się zdecydować czy jechać pierwszą czy druga klasą, najpierw zdecydowałam się na drugą, a gdy już pani zaczęła drukować bilet zmieniłam zdanie i postanowiłam jechać pierwszą. Pani trochę była chyba niezadowolona, ale nic nie powiedziała. Zapytała tylko "To która ma być klasa?". Zapłaciłam kartą. Należało jeszcze upewnić się, z którego peronu odjeżdża mój pociąg. Pani nadawała przez megafon, że z uwagi na remont, nie należy się kierować wywieszonym rozkładem jazdy, gdyż perony mogą ulec zmianie i należy słuchać co mówi dyspozytor przez megafon. Muszę przyznać, że rzadko można spotkać na polskich dworcach, aby tak wyraźnie ktoś mówił przez megafon i nagłośnienie było tak dobre. Myślę, że nikt nie miał większych problemów ze znalezieniem swojego pociągu.

Katarzyna_447

26.11.2010

PKP w Katowicach

Placówka

Katowice, Dworcowa 8

Nie zgadzam się (2)
Dworzec PKS w...
Dworzec PKS w Cieszynie otwarty w porównaniu do dworca PKP zamkniętego na cztery spusty. Zakupiłam bilet do Ustronia. Pani na pytanie z którego stanowiska odjeżdża autobus odpowiedziała, że albo z drugiego, albo z trzeciego. Zapytałam czy na dworcu jest przechowalnia bagażu, gdyż planowałam przybyć do Cieszyna raz jeszcze na koniec dłuższego pobytu w Beskidach i planowałam gdzieś zostawić bagaż, by pozwiedzać miasto i okolicę. Niestety na dworcu nie było ani przechowalni bagażu, ani skrytek na bagaż. Stanęłam przy dwóch wskazanych przez panią stanowiskach w oczekiwaniu na autobus do Ustronia. Z tabliczek na stanowiskach wywnioskowałam, że autobus będzie odjeżdżał ze stanowiska nr 2. Komunikaty z megafonu nie były ani wyraźne, ani czytelne. O czasie odjazdu mojego autobusu, podjechał jakiś autobus na stanowisko nr 3. Z tabliczki na autobusie nie mogłam wywnioskować czy to autobus w moim kierunku. Autobus podjeżdżał tyłem w związku z tym należało przejść do początku wehikułu, by sprawdzić jaki ma on kurs. Dobrze, że zapytałam kierowce, który nie grzeszył uprzejmością, czy dotrę tym autobusem do Ustronia. Okazało się, że dotrę. Niezbyt miłe doświadczenie.

Katarzyna_447

26.11.2010

Dworzec PKS w Cieszynie

Placówka

Cieszyn, Korfantego 23

Nie zgadzam się (1)
Dotarłam na dworzec...
Dotarłam na dworzec w Bielsku-Białej, skąd miałam odbyć podróż na północ Polski. Dworzec mnie mile zaskoczył. Odnowiona elewacja ukazywała piękną i starą cegłę. Dworzec ogólnie nie za duży. Brak przejść podziemnych, ale w zamian za to dość stara kładka nad torami. W środku dworca mnóstwo infrastruktury typu: kiosk, sklepiki z jedzeniem, przechowalnia bagażu. Pani w okienku kasowym zapytana o połączenia do Torunia odesłała do punktu informacyjnego. W punkcie informacyjnym dostałam fachową informację o najkorzystniejszych połączeniach do Torunia. Wróciłam do pierwszej pani by zakupić bilet na pociąg do Katowic. Brak możliwości płatności kartą dla kwot poniżej 20 złotych, a bilet kosztował 17zł.

Katarzyna_447

26.11.2010

PKP Bielsko-Biała

Placówka

Bielsko-Biała, Warszawska 2

Nie zgadzam się (1)
Weszłam do sklepu...
Weszłam do sklepu z bielizną w celu zakupu stanika ciążowego. W sklepie były 3 panie ekspedientki. Zapytałam jedną z nich o staniki ciążowe. Pani odpowiedziała, że owszem mają i zajrzała do szuflady. Wyjęła dwa z nich i pokazała mi je. Jeden z nich wyglądał na sportowy, drugi miał fiszbiny co niespecjalnie mnie zainteresowało. Zapytałam o ceny. Ceny umiarkowane. Pani odpowiedziała, że w najbliższym czasie będą mieć inne modele. Podziękowałam i wyszłam trochę zawiedziona ilością interesującego mnie asortymentu.

Katarzyna_447

26.11.2010

Intimissimi

Placówka

Toruń, Królowej Jadwigi 20

Nie zgadzam się (0)
Udałam się do...
Udałam się do sklepu z bielizną w celu zakupu stanika ciążowego. W sklepie były dwie panie sprzedawczynie, które akurat obsługiwały dwie klientki. Poczekałam na swoją kolej. Gdy jedna z pań była już wolna zapytałam o stanik dla kobiet w ciąży lub matek karmiących. Pani odpowiedziała, że niestety nie mają takiego asortymentu i odesłała mnie do innego sklepu, zdaje się tego samego właściciela. Szkoda, bo w sklepie dość duży wybór towarów.

Katarzyna_447

26.11.2010

Secret SC. Bielizna. Biernaccy A.B.A

Placówka

Toruń, Żeglarska 26

Nie zgadzam się (0)
Weszłam do sklepu,...
Weszłam do sklepu, gdyż akurat nie było w nim klientów. O wiele przyjemniej robi się wtedy zakupy. Obsługiwała mnie młoda pani. Zapytała w czym może mi pomóc. Zapytałam czy są żeberka. Pani chwilę poszukała i pokazała mi, że są. Poprosiłam o 4 kotlety ze schabu bez kości. Pani jak zwykle zapytała, czy życzę sobie już takie rozbite kotlety. Odpowiedziałam, że nie. Zdecydowanie wolę sama je rozbić, a poza tym nie wiadomo jak długo te kotlety leżały w lodówce w takim stanie. Wolę jednak mięso odkrojone z całego kawałka. Później poprosiłam o wędliny. Pięć plasterków baleronu i polędwicy sopockiej. Akurat była już pocięta. Wyglądała na świeżą. Poprosiłam jeszcze o kiełbasę podwawelską. Gdy już miałam płacić, pani zapytała, czy aby nie chcę ścinków dla psa. Zdziwiło mnie to, bo skąd obca pani może wiedzieć, że mam psa? Zapytałam ją skąd wie, że mam czworonoga w domu. Pani odpowiedziała, że standardowo pyta klientów. Ubawiło mnie to trochę, więc wzięłam te danie dla psa. Zapłaciłam kartą. Poprosiłam wcześniej o torbę. Kupione przeze mnie wyroby zostały zapakowane przez sprzedawczynię. Gdy wychodziłam ze sklepu było już kilku klientów w sklepie.

Katarzyna_447

26.11.2010

Gzella

Placówka

Nie zgadzam się (0)
Moja kolejna wizyta...
Moja kolejna wizyta w salonie Plusa w celu przedłużenia umowy z operatorem. Tym razem zjawiłam się tam z dowodem osobistym, niezbędnym do podpisania umowy. Na początku pani z obsługi, do której podeszłam, zapytała czy mój dowód, którego poprzednio zapomniałam się znalazł. Zażartowałam, że gdzieś straciłam głowę i go zapomniałam. Na podstawie dowodu pani zajrzała w komputer by sprawdzać ofertę dla mnie. Ponieważ wcześniej już byłam w salonie i dowiadywałam się o ofertę, dokładnie wiedziałam czego chcę. Pani zaproponowała mi ofertę Bezlik 39. Przytaknęłam, że ta właśnie mi odpowiada. Dla klientów przedłużających umowę miały być jeszcze dodatkowe minuty i pani przy opisie oferty pomyliła się o 5 minut. Zwróciłam jej uwagę, że miało być o 5 minut więcej. Pani się poprawiła. Po przedstawieniu oferty zapytała, czy może być dla mnie ta oferta. Odpowiedziałam, że będzie musiała być. Następnie przeszłyśmy do wyboru telefonu. Pani zapytała, czy już jakiś model sobie wybrałam. Ponieważ miałam całą listę i wybrany jeden model, od razu powiedziałam o jaki model mi chodzi. Ku mojemu rozczarowaniu akurat tego telefonu nie było na składzie. Zaczęłyśmy rozmowę o możliwości zamówienia konkretnego aparatu. Pani poinformowała mnie, że mogą zamówić dla mnie telefon na środę, ale nie ma gwarancji, że akurat ten telefon i takim kolorze jaki chcę będzie dostępny. Ponieważ zostawiłam sobie przedłużanie umowy na ostatnią chwilę, nie miałam już czasu na odwlekanie tej sprawy w nieskończoność. Wobec tego poprosiłam o pokazanie mi innego modelu. Pani przyniosła tenże telefon oraz jeszcze jeden inny. Uruchomiła je oba. Jeden z telefonów miał czeskie menu. Ciekawe czy miał tez polskie? Zadałam kilka pytań odnośnie jednego z telefonów. Pani odpowiedziała mi na nie, ale nie były to odpowiedzi wyczerpujące. W ogóle nie opowiedziała mi nic o telefonach, które mi pokazała, tak jak bym wszystko już o nich wiedziała, albo jakby kobiecie nie trzeba było mówić jakie ma funkcje, bo najlepiej, żeby jej się tylko podobał wizualnie. Po kilku minutach namysłu zdecydowałam się wybrać telefon nr 2 na mojej liście. Pani wydrukowała umowę, która podpisałam. W między czasie w salonie zrobiła się kolejka i dziwnie się czułam jak kilka osób stało mi za plecami. Po podpisaniu umowy telefon i umowa zostały zapakowane w firmową torbę. Podziękowałam i wyszłam ze sklepu.

Katarzyna_447

03.11.2010

PLUS

Placówka

Toruń, ul. Św. Katarzyny 12

Nie zgadzam się (11)
Moja wizyta w...
Moja wizyta w Salonie Plusa miała na celu przedłużenie umowy z operatorem. Weszłam do środka. Akurat jedno stanowisko było wolne. Miała mnie obsługiwać młoda pani. Po przywitaniu się i pytaniu w jakim celu przyszłam, poproszono mnie o dowód osobisty. Zaczęłam szukać, ale niestety nie mogłam go znaleźć. Na pytanie czy mogę przedłużyć umowę na podstawie innego dokumentu, np.: prawa jazdy usłyszałam, że niestety tylko z dowodem osobistym mogę załatwić moją sprawę. Zapytałam wobec tego do której salon jest czynny. Pani odpowiedziała, że do 14:00. Wobec tego pożegnałam się i zapowiedziałam, że za chwilę wrócę z dowodem osobistym.

Katarzyna_447

03.11.2010

PLUS

Placówka

Toruń, ul. Św. Katarzyny 12

Nie zgadzam się (8)
Udałam się do...
Udałam się do sklepu z odzieżą ciążową, by wybrać coś na mój powiększający się brzuszek. Mały sklepik, ale sporo artykułów, lecz bardzo ciężko poszukiwać czegoś. W związku z tym zapytałam panią o tunikę dla mnie. Pani zaczęła szukać. Zapytała jaki kolor stroju mnie interesuje. Odpowiedziałam, że coś w brązie, lub we wzorki. Pani wyszukała mi 5 tunik, które nie były w moich wymarzonych kolorach, ale postanowiłam przymierzyć. Przymierzalnia malutka, a na ścianie wisiały obrazy, które można było tam nabyć. O mało co nie zrzuciłam jednego ze ściany. Niezbyt fortunne miejsce na robienie wystawy. Przymierzałam ciuszki bez pośpiechu. Ponieważ byłam z koleżanką, która mi doradzała, pani obsługująca nie ingerowała, nie doradzała w czym lepiej wyglądam, ani nie szukała kolejnych ubrań. Udało mi się wybrać 2 tuniki. Ceny umiarkowane. Każda w granicy 40-45 złotych. Ponieważ nie miałam przy sobie gotówki, a w sklepie nie można było płacić kartą, poprosiłam by pani odłożyła dla mnie wybrane przeze mnie ciuszki, gdyż muszę pójść do pobliskiego bankomatu. Po 5 minutach wróciłam i dokończyłam transakcję.

Katarzyna_447

28.10.2010

Moda Damska i Ciążowa

Placówka

Toruń, św. Katarzyny 6

Nie zgadzam się (1)
Udałam się do...
Udałam się do salonu Orange, by zapoznać się z ofertą na abonament, przy zmianie operatora i zachowaniu swojego obecnego numeru. W salonie akurat było wolne stanowisko. Obsługiwała tam młoda pani. Zapytała co mnie sprowadza. Odpowiedziałam, że chciałabym przenieść do nich numer od konkurencji. Pani zapytała o mój obecny plan taryfowy. Zapytała czy wolę smsować, czy raczej dzwonić. Odpowiedziałam, że preferuję dzwonienie. Pani zaproponowała mi plan taryfowy Delfin. Pokazała ilość minut dostępnych w abonamencie, koszty związane z przeniesieniem numeru, które minuty schodzą najpierw z abonamentu. Odpowiedziałam, że oferta jest bardzo nieatrakcyjna, bo operator dąży do tego, żeby nie korzystać z ofert promocyjnych, które dopiero działają jak wygada się wszystkie minuty z abonamentu. Pani nawet nie próbowała dyskutować, tylko się uśmiechnęła. Zapytała czy mam internet. Wiedziała, że nie namówi mnie na przejście do nich z telefonem, więc zaczęła zachęcać na przeniesienie internetu do nich. Ale to też się nie udało, gdyż musiałabym założyć telefon stacjonarny, a to mnie w ogóle nie interesuje. Podziękowałam za spędzony czas w salonie i wyszłam.

Katarzyna_447

28.10.2010

Orange

Placówka

Toruń, Rynek Staromiejski 24

Nie zgadzam się (2)
Udałam się do...
Udałam się do najbliższego salonu Ery, gdyż chciałam się zapoznać z aktualną ofertą, zanim podejmę decyzję o zmianie operatora komórkowego. Po wejściu do salonu okazało się, że jest kolejka. Ale by usprawnić kolejkę oczekujących, w salonie znajdował się specjalny automat, jak niekiedy na poczcie, że bierze się wydruk z numerem i oczekuje na swoją kolej. Nie trzeba stać w kolejce, lecz można np.: obejrzeć ofertę w salonie. Czas oczekiwania okazała się dość długi. Czekałam około 15 minut. Czynne były 3 stanowiska. W międzyczasie obejrzałam wszystkie telefony w salonie. W końcu nadeszła moja kolej i zostałam wezwana przez sygnał. Podeszłam do stanowiska nr 3, gdzie obsługiwał ciemnowłosy pan. Pan uprzejmie zapytał w czym może pomóc. Odpowiedziałam, że kończy mi się umowa u konkurencji i zastanawiam się nad przeniesieniem numeru do innego operatora i zbieram informacje u różnych operatorów. Pan zapytał jaki mam obecnie plan taryfowy, ile płace za abonament, kiedy kończy mi się umowa. Po udzieleniu mu niezbędnych informacji, pan powiedział, że skoro umowa kończy mi się za tydzień, to jest mało czasu na formalności, że przez jeden miesiąc będę mieć dwa telefony: jeden u nowego operatora i drugi u starego ze względu na karencję umowy. Powiedział, że w ramach promocji może mi zaproponować darmową aktywację i jeden miesiąc bezpłatnego abonamentu, ale muszę przynieść ze sobą ostatnią fakturę. Mówił o liczbie minut w abonamencie, o sieci rodzinnej. Zapytał jaki telefon mnie interesuje. Zaczęłam mu mówić listę gadżetów, które mój telefon powinien mieć. Pan zaczął mi tłumaczyć na czym polega GPS on line i off line i jakie niesie ze sobą koszty. Następnie wydrukował mi listę dostępnych telefonów i poszliśmy je oglądać. Ponieważ nie mogłam się zdecydować, poinformowałam go, że się zastanowię i się pożegnałam.

Katarzyna_447

28.10.2010

T-Mobile

Placówka

Toruń, Św. Katarzyny 10

Nie zgadzam się (4)
Udałam się z...
Udałam się z wizytą do salonu Plusa, gdyż kończy mi się umowa na telefon. Akurat było wolne stanowisko, przy którym siedział młody pan. Zaprosił bym usiadła. Zapytał co mnie sprowadza do punktu. Odpowiedziałam, że kończy mi się umowa i chciałam się dowiedzieć jaką mają dla mnie ofertę, gdyż już ktoś do mnie dzwonił z zaproszeniem do tegoż salonu. Pan poprosił mnie o dowód osobisty. Zauważyłam, że miał bardzo wypielęgnowane paznokcie i dłonie. Na podstawie dowodu, pan zidentyfikował mnie i spisał z komputera ofertę dla mnie. Zapytał czy obecna oferta mi wystarcza. Odpowiedziałam, że mam za mało minut. Pan zapytał w jakiej kwocie chcę mieć abonament. Odpowiedziałam, że w takiej samej jak obecnie. Pytał jakie są moje preferencje: czy smsuję, czy raczej częściej dzwonię. Czy dzwonię do Plusa. Po mojej odpowiedzi pan zaczął przedstawiać aktualną ofertę i tłumaczyć co i jak. Na moją uwagę, że mało minut jest w ofercie, że u konkurencji jest dużo więcej, pan zaczął przekonywać, że minuty przechodzą na następne okresy rozliczeniowe, że może dorzucić jeszcze kolejne minuty za mój staż u tego operatora. Przedstawił mi jeszcze ofertę bez telefonu. Następnie zapytał jaki mnie interesuje telefon. Odpowiedziałam, że najlepiej Nokia, z GPS-em, aparatem 5 megapikseli i lampą, radiem, mp3. Zapytał mnie jeszcze ile mogę dopłacić do telefonu , potem wyszedł na chwilę i przyniósł 4 aparaty. Żaden z nich nie był Nokią. Generalnie nie za bardzo mi się telefony podobały. Pan zachęcał, że mają one bardzo dużo "bajerów". Jednak nie spełniały one moich oczekiwań co do designu. Powiedziałam, że się zastanowię. Obejrzę te modele w internecie. Pan wydrukował mi listę telefonów, z których mogłam sobie wybrać ten jedyny. Na koniec zapytałam o promocję 14 urodziny Plusa. Pan przedstawił mi prezent, który każdy klient Plusa dostaje z okazji urodzin Plusa. Pan zachęcał bym wybrała pakiet muzyki do ściągnięcia. Tak też zrobiłam, gdyż pozostałe prezenty nie były mi potrzebne. Na tym moja wizyta się zakończyła. Obiecałam, że jak wybiorę telefon to wrócę.

Katarzyna_447

28.10.2010

PLUS

Placówka

Toruń, ul. Św. Katarzyny 12

Nie zgadzam się (4)
Przy okazji jakichś...
Przy okazji jakichś zakupów, udałam się do Banku Millenium w celu dowiedzenia się czy mam do wykorzystania limit w koncie oraz czy mogę wziąć ewentualną pożyczkę. Do banku udałam się w porze, kiedy ludzie są już po pracy, więc były dość duże kolejki. Chwilę postałam w kolejce do kasy, ale zobaczyłam, że jeden z doradców jest akurat wolny, więc podeszłam do niego. Młody pan zaprosił mnie bym usiadła. Zapytałam go czy mógłby sprawdzić, czy mam limit w koncie. Pan poprosił mnie o dowód. Zaczął sprawdzać w systemie. Zapytał mnie jaka kwota mnie interesuje. Odpowiedziałam mu. Zapytałam jakie jest oprocentowanie takiego limitu w koncie i na czym to polega. Pan skrupulatnie opowiedział mi o zasadach działania, poszukał w cenniku opłat jakie jest oprocentowanie. Spytałam wobec tego, jakie byłoby oprocentowanie kredytu konsumpcyjnego na 10 rat. Pan policzył i wyszło, że oprocentowanie jest trochę niższe w skali roku, niż przy limicie w koncie. Zaczęliśmy rozmawiać co się lepiej opłaca, kredyt czy limit. Pan zachęcał mnie do otwarcia limitu w koncie. Mówił o przewagach tego rozwiązania. Postanowiłam, że zgodzę się na limit. Pan zaczął sprawdzać moją osobę w BIK-u. Potem przyniósł dokumenty do podpisu. Powiedział, że limit zostanie w ciągu kilku dni włączony, ale jeśli chcę to pan do mnie osobiście zadzwoni, by mnie poinformować, że ta operacja jest już zakończona. Zgodziłam się na taki telefon. Zapytałam jeszcze co z ewentualnym kredytem. Pan znowu zaczął sprawdzać w systemie. Zapytał mnie o moje zarobki. Sprawdził w BIK-u ponownie. Wyszło mu, że od ręki kredytu na bardzo mała kwotę niestety nie dostanę. Musze przynieść od pracodawcy zaświadczenie, że pracuję. Poprosiłam, by pan wydrukował mi taki formularz. Pan w międzyczasie znowu przyniósł jakieś dokumenty do podpisu odnośnie jeszcze limitu w koncie. Strasznie dużo było tych formalności. W sumie siedziałam w banku około 40 minut. Obsługa bardzo miła. Pan zachęcał mnie bym do niego podeszła, jak się zdecyduje na ten kredyt i będę miała zaświadczenie od pracodawcy. Pan podał mi godziny, w jakich można go w baku zastać.

Katarzyna_447

16.10.2010

Bank Millennium

Placówka

Toruń, Szosa Chełmińska 17 17

Nie zgadzam się (4)
Odwiedziłam biuro podróży...
Odwiedziłam biuro podróży O.K. Tours by zapoznać się z ofertą wycieczek do Turcji w październiku. Podeszłam do pani, która siedziała na przeciwko wejścia. Podałam jej co mnie interesuje, a mianowicie: wakacje dla dwóch osób, all inclusive, najlepiej w Alanyi w Turcji, wylot z warszawy, w terminie od 18.10.2010 na tydzień. Pani zaczęła sprawdzać w komputerze. Po chwili poinformowała mnie, że dostępne są wycieczki z firmy GTI. podała mi dwa hotele i jeden z nich pokazała mi w katalogu. Zapytałam o cenę oraz czy hotele mają swoje, wydzielone plaże. Uzyskałam informacje, że niektóre tak. Pani sprawdzając oferty spróbowała zrobić rezerwację, ale okazało się, że system nie chce jej przepuścić do części potwierdzenia wyjazdu. Pani poinformowała mnie, że może to być związane z tym, że nie ma już miejsc przy wylocie z Warszawy. proponowała wylot z Poznania. Mówiła o ofercie z potwierdzeniem rezerwacji. Zapytałam, co będzie gdy wpłacę zaliczkę, a miejsc jednak nie będzie. Okazało się, że pieniądze zostaną mi zwrócone. Zapytałam jeszcze czy mogę płacić kartą. Okazuje się, że mogę. Pani wydrukowała mi ofertę. Dosyć skromna oferta, bo tylko z jednego biura podróży. W między czasie w biurze pojawiła sie jeszcze jedna panik, która obsługiwała innego klienta. Na kanapie czekał jeszcze jeden klienta. ruch w interesie jest. Może tam wrócę. zobaczymy

Katarzyna_447

08.10.2010

O.K. Tours

Placówka

Toruń, Podmurna 40

Nie zgadzam się (33)
Weszłam do Biura...
Weszłam do Biura Podrózy Scan Holiday by zapytać o dostępne wycieczki last minute do Turcji. W biurze akurat nikogo nie było oprócz pani obsługującej. Pani zachęciła mnie bym usiadła i zapytała o moje preferencje. Powiedziałam, że interesuje mnie Turcja na tydzień, all inclusive, dla dwóch osób, w terminie od 18.10.2010. Pani przeszukała system i powiedziała, że niestety w tym terminie nie może mi nic zaproponować. oferta Tui i Scan Holiday była dostępna jedynie w terminie 27.10.2010, ale ten termin już mnie nie interesował. Podziękowałam i wyszłam z biura. Biuro bardzo przytulne. Klientów o tej porze roku raczej na lekarstwo. Pani była uprzejma, ale niestety nie mogła mi pomóc, w związku z tym nie mogę polecić tego biura.

Katarzyna_447

08.10.2010

TUI

Placówka

Toruń, Most Pauliński 3

Nie zgadzam się (15)
Z uwagi na...
Z uwagi na podjętą decyzję o wyjeździe na krótki wypoczynek w bardziej słoneczne i cieplejsze klimaty niż polska jesień, udałam się do biura podróży Tui Neckermann w Toruniu. Akurat w biurze nie było żadnych klientów. Obsługa to pan i pani. Podeszłam do biurek i pan zachęcił mnie bym przysiadła się do niego. Zapytał w czym może pomóc. Poinformowałam go, że interesuje mnie wypoczynek w Turcji w terminie od 18.10.2010 dla dwóch osób, all inclusive. Najlepiej jak najkorzystniejsza oferta. Pan zaczął przeglądać oferty w komputerze. Poinformował mnie, że Turcję w tym terminie posiada Tui. Pan wyjął katalog i przedstawił mi dwa hotele. Zapytał jaki zakres cenowy mnie interesuje. Poinformował mnie, że najlepiej szukać ofert z czterema gwiazdkami. Zapytałam o pogodę w tym terminie, dodatkowe opłaty do ceny. Pan poinformował mnie o konieczności nabycia wizy na miejscu. Zapytałam o wycieczki fakultatywne. Pan wydrukował mi dostępne oferty wraz z cennikiem. dostałam na koniec katalog. Pan zapewniał mnie, że biuro jest godne zaufania, bo jest to niemieckie biuro z tradycją. Być może udam się tam na tydzień przed wyjazdem by sprawdzić czy ceny spadną. Dużo ofert nie było. Ceny na zadowalającym poziomie. Obsługa uprzejma, choć dla laika w takich wyprawach, a z pewnością zrobiłam takir wrażenie, pan mógłby się pokusić o jakieś informacje od siebie. W biurze spędziłam ok 10 minut.

Katarzyna_447

06.10.2010

Neckermann

Placówka

Toruń, Małe Garbary 21

Nie zgadzam się (11)
Ponieważ w najbliższych...
Ponieważ w najbliższych tygodniach planuję urlop w cieplejszych klimatach, udałam się do Biura Podróży Rejs w Toruniu. Biuro znajduje się w pobliżu ulicy Podmurnej, na której mieści się tak zwane "zagłębie biur podróży". Biuro to samo nie organizuje wycieczek. Jest raczej agencją turystyczną, w której można nabyć oferty różnych biur. W oknie wystawowym wisiały różne oferty: last minute, na zimę 2010/2011, na lato 2011. Z ulicy nie było widać wnętrza biura. Jednak weszłam do środka. W biurze siedziała młoda pani. Zapytałam o oferty last minute do Turcji, w terminie od 18 października, na tydzień, all inclusive, dla dwóch osób. Pani zaczęła szukać ofert w komputerze. Zapytała jaki standard hotelu nas interesuje, czy mamy wybrane miejsce pobytu, czy hotel ma być w centrum miejscowości czy na peryferiach. Po chwili wzięła katalog firmy Wezyr Holidays i zaczęła mi pokazywać hotele, w których są wolne miejsca w terminie, który mnie interesował. Zaczęłyśmy rozmawiać o tym, co ona by wybrała. Pani zaczęła opowiadać jakie ona ma doświadczenia. Polecała centra Alanyi lub Side, większych miejscowości, gdzie można znaleźć wieczorną rozrywkę, więcej sklepów, oraz miejscowe zabytki: zabytkową basztę czy starożytny amfiteatr. Rozmawiałyśmy o wycieczkach fakultatywnych. Pani polecała zakup wycieczek na miejscu, w zaprzyjaźnionym biurze podróży, gdzie koszt takiej wycieczki jest dwa razy mniejszy niż u rezydenta. Oglądałyśmy tez zdjęcia wybrzeża, rodzaje plaż. Na moje pytanie czy są jeszcze w ofercie wycieczki z innych biur podróży, pani wyjęła jeszcze katalog firmy GTI - firmy specjalizującej się w organizacji wypoczynku właśnie w Turcji. Oglądałyśmy hotelowe oferty. Na pytanie, czy ceny na tydzień przed wylotem spadną, pani odpowiedziała, że może być z tym różnie, gdyż ceny już są bardzo atrakcyjne, a wszystko zależy od obłożenia akurat danej oferty. Na moje pytanie o rzetelność obu biur i czy nie upadną jak Orbis, pani poinformowała mnie, że dużo wycieczek sprzedaje z obu biur, a firma GTI jest firmą dość bogatą, bo ma nawet własne samoloty. Zapytałam jeszcze o ceny wycieczek w tym terminie w inne rejony. Pani poinformowała mnie, że Wyspy Kanaryjskie i Egipt będzie znacznie droższy, natomiast tańsza niż Turcja będzie Tunezja. Pobrałam katalogi, podziękowałam i wyszłam. Wizyta była bardzo przyjemna. Spędziłam tam ok 10-15 minut. Pani wydała się bardzo kompetentna. Ponieważ jeszcze nie zdecydowałam z jakim biurem wyjadę, więc nie mogę polecić, ale by zebrać jakieś informację warto się tam udać.

Katarzyna_447

06.10.2010

Rejs

Placówka

Toruń, Szewska 2

Nie zgadzam się (10)
Kontakt telefoniczny. Robiłam...
Kontakt telefoniczny. Robiłam zamówienie 11m2 płytek firmy Czeskiej RAKO. Pani bardzo uprzejma. Przyjęła zamówienie. Poinformowała mnie, że sprawdzi dostępność na magazynie w Polsce i oddzwoni. Po jakichś 4 godzinach, otrzymałam telefon z firmy Kafra. Pani poinformowała mnie na temat ceny płytek, oraz że czas oczekiwania to ok. tydzień. Potwierdziłam zlecenie. Pani poprosiła mnie o przesłanie zaliczki w wysokości 1/3 wartości zamówienia. Poprosiłam ja by przesłała mi mailem nr konta. Po chwili miałam już na skrzynce mailowej nr konta. Niezwłocznie zrobiłam przedpłatę i przesłałam potwierdzenie transakcji. Dzień później dostała maila z informacją, że płytki muszą być zamówione w Czechach i termin oczekiwania to 1,5 tygodnia. Potwierdziłam zakup i czekam na finalizację. Bardzo rzetelny kontakt. Firma godna polecenia.

Katarzyna_447

08.07.2010

Kafra

Placówka

Bydgoszcz, ul. Przemysłowa 22

Nie zgadzam się (13)
Przez przypadek trafiłam...
Przez przypadek trafiłam na ten punkt, w którym jest ogromny wybór glazury. Jako jedyne miejsce w Bydgoszczy, a trochę takich punktów zjeździłam, miał płytki czeskiej firmy RAKO. Salon dobrze wyposażony. Na sali, gdzie była wystawa, zainstalowano bardzo dobre punktowe oświetlenie, które uruchamiała się na fotokomórkę i świetnie oświetlało ekspozycję. Obsługa siedziała w biurze, ale to nie przeszkadzało, że po wybraniu interesującego asortymentu, Pani poproszona o pomoc przyszła i szczegółowo podała informacje na temat dostępności, ceny, firmy, jakości itd. Zaprosiła również do biura, pokazała katalogi, podała nazwy stron internetowych. Dała katalogi. Po informacji, że jestem z Torunia i specjalnie tu przyjechałam po płytki, Pani odpowiedziała, że nie ma problemu. Można się kontaktować mailowo i telefonicznie. Można złożyć zamówienie zdalnie. Bardzo miły kontakt. Normalne godziny otwarcia. akurat była to sobota. Sklep był czynny do 14:00. Polecam.

Katarzyna_447

08.07.2010

Kafra

Placówka

Bydgoszcz, ul. Przemysłowa 22

Nie zgadzam się (31)
Pojawiłam się w...
Pojawiłam się w sklepie w konkretnym celu - zakupem aparatu fotograficznego. Miałam juz wybrany model, więc nie oczekiwałam porady. Chwile musiałam poczekać, gdyz wszyscy obsługujący byli zajęci. Po chwili podszedł do mnie młody Pan, który zapytał w czym może pomóc. Poprosiłam o możliwość sprawdzenia funkcji konkretnego aparatu. Pan sprawdził dostępność aparatu na stanie, a następnie przyniósł aparat, rozpakował, włożył baterie, pokazał co jest w komplecie i wręczył mi aparat do przetestowania. Wykonałam kilka zdjęć, nagrałam krótki filmik, sprawdziłam funkcje i zdecydowałam się na zakup. Zapytałam jeszcze o możliwość zakupu odpowiednio pasującego futerału ochronnego. Oczekiwałam, że mi Pan coś doradzi, ale Pan wskazał mi tylko regał gdzie mogę sobie coś wybrać. Pan zapakował aparat. Zapytał czy płacę gotówką czy też kartą. Po zapłaceniu wydał aparat. Uprzejmie, ale jednak oczekiwałam jakiejś porady, czy zapewnienia, że dokonałam dobrego wyboru.

Katarzyna_447

12.04.2010

RTV EURO AGD

Placówka

Toruń, Olsztyńska 8

Nie zgadzam się (16)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi