W hotelu Park Vienna w Bielsku-Białej spędziłem jedna noc w podróży służbowej. Już od samego początku kontaktu z hotelem wszystko było na bardzo wysokim poziomie.
Rezerwacja telefoniczna, którą potwierdziłem mailem przebiegła sprawnie i po kilku chwilach otrzymałem potwierdzenie tej rezerwacji.
Gdy dotarłem na miejsce - kolejna miła niespodzianka - parking dla gości hotelu był gratis.
Zostałem bardzo miło przywitany. Recepcjonistka zapytała mnie o formę płatności, a jako, że była to podróż służbowa zapytała, co może się znaleźć na fakturze, a za co dopłacę gotówką.
W pokoju było bardzo przytulnie i miło. Poranne śniadanie podawane w formie szwedzkiego stołu dawało możliwość wyboru z dużej liczby dań i napojów.
Jest to w mojej ocenie hotel godny polecenia, a wszystko za naprawdę przystępną cenę jak na klasę miejsca 4****
W dniu wczorajszym wybrałem się na zakupy do sklepu Mars&Spencer. Zakupiłem dwie sztuki odzieży. Chce się podzielić spostrzeżeniem na temat profesjonalnej obsługi przy kasach. Obsługiwało tam dwóch panów. Naprawdę można było odnieść wrażenie, że każdy klient jest dla nich ważny. Zarówno rozmowa z klientka obsługiwana przede mną jak i ze mną przebiegała poprawnie. Po zakupie zaproponowano mi kartę stałego klienta - przystałem na tę propozycję, poprosiłem o wyjaśnienie zasad tej oferty. I tu po raz kolejny udzielono mi jasnej i rzetelnej odpowiedzi. Oby jak najwięcej takich sklepów!!
Na początku lipca przeprowadziłem się do Warszawy i w swoim nowym mieszkaniu chciałem założyć dostęp do Internetu. Spośród różnych dostępnych opcji najkorzystniejszą cenowo okazała się propozycja firmy Vectra. Zadzwoniłem pod podany numer do przedstawiciela.
Rozmowa przebiegała prawidłowo, zgłosiłem swoje potrzeby, podałem dane kontaktowe i zostałem zapewniony, że na następny dzień skontaktuje się ze mną monter.
Nic z tego. Po 2 dniach sam zadzwoniłem do przedstawiciela. Uspokoił mnie, że monter ma 3 dni robocze na kontakt.
Nadal nic z tego. Wymiana moich telefonów z przedstawicielem trwała ponad tydzień. W końcu, gdy już skorzystałem z usług innej firmy, po 12 dniach zadzwonili. Podziękowałem, gdyż sprawa była już nieaktualna.
Firma Big Star nie uznała reklamacji spodni jeansowych któe przetarły się w kroku podczas normalnego użytkowania. Co ciekawe - takie właśnie było ich uzasadnienie - usterka powstała podczas użytkowania. Spodnie zostały kupione 10 miesięcy temu, a zatem nie minęła nawet połowa okresu gwarancji. Złożyłem ponowną reklamację, tym razem pisząc dodatkowe pismo do producenta.
W dniu 7 kwietnia 2010 korzystałem z myjni automatycznej znajdującej się na ww stacji. Niestety podczas mycia mój samochód został porysowany przez szczotki. Udałem się więc do obsługi stacji aby zgłosić ten fakt. Najpierw usłyszałem, że to niemożliwe. Później kilku panów z obsługi oglądało mój samochód i stwierdzili, że te zarysowania musiały być już wcześniej. Dopiero na moje żądanie zadzwoniono do kierownika, który polecił wypisać protokół z tego zdarzenia, abym mógł domagać się odszkodowania od ubezpieczyciela.
Otrzymałem dwie kopie pustego protokołu, który musiałem sobie samodzielnie wypisać. Przez cały czas obsługa traktowała mnie jak naciągacza, który na złość pracownikom próbuje coś wyłudzić. A przecież wszystko się może zdarzyć, a skoro stacja jest ubezpieczona w ogóle nie powinno być problemów.
W dniu 23.09.2009 zgłaszałęm szkodę w PZU. Sprawa dotyczyła wybitej szyby w samochodzie. Szyba została zbita przez kamień odbity z drogi podczas czyszczenia mostu na trasie Poznań Jarocin. Firma, która naprawiała most była ubezpieczona w PZU i dała wszystkie niezbędne dokumenty. Szkoda została zgłoszona na infolinię. Po kilku dniach przyjechał rzeczoznawca i wycenił szkodę. Wybrałem wariant - zwrot wg wysokości faktury. Rzeczoznawca zapewniał, że bez problemu otrzymam zwrot kosztów, gdyż z ubezpieczenia OC nie ma dolnej granicy kwoty. Wprawiłem więc szybę, pojechałem z fakturą do PZU w Śremie i dopełniłem wszelkich formalności aby uzyskać odszkodowanie. I co się okazało? Po kilku dniach otrzymałem listem poleconym pismo o odmowie wypłaty odszkodowania, gdyż polisa sprawcy działa powyżej 400zł (faktura za nową szybę 203zł) i pozostaje mi droga sądowa. Jestem zbulwersowany faktem, że najpierw wymaga się ode mnie dostarczenia kompletu dokumentów, opisywania zdarzenia tylko po to, by później odmówić wypłaty odszkodowania.
Na początku kwietnia 2009 roku padłem niestety ofiarą kradzieży samochodu. Był on ubezpieczony w zakresie Auto Casco w PZU.
Cała obsługa zgłoszenia kradzieży na infolinii przebiegła bardzo sprawnie, osoba obsługująca mnie przez telefon wykazała się szeroką wiedzą z zakresu procedur do jakich powinienem się dostosować, dzięki czemu z łatwością przygotowałem wszystkie dokumenty niezbędne do zgłoszenia szkody w Centrum Likwidacji Szkód. Również i tam zostałęm obsłużony z należytą uwagą i starannością. Po kilku dniach zawiadomiono mnie telefonicznie o brakującym jeszcze jednym dokumencie, dzięki czemu mogłem szybko to uzupełnić.
I rzecz najważniejsza- pomimo zapisów w umowie, że czas na wypłatę wynosi 30 dni, ja swoje odszkodowanie otrzymałem już po 12 dniach.
Takie traktowanie klientów znacząco wpływa na podniesienie oceny i prestiż firmy
Na wymienionej stacji zakupiłem paliwo do samochodu. Oczekiwałem bardzo długo w kolejce do kasy, gdyż personel był bardzo zajęty obsługą klientów, którzy zamawiali jakieś produkty z części gastronomicznej.
Zdarzało się to już wiele razy na stacjach sieci BP. Nie wiem, czy jest to spowodowane brakami w obsadzie poszczególnych zmian - jedna osoba obsługuje zarówno kasę paliwową jak i gastronomiczną, czy też może są inne powody tak długiego oczekiwania - dodam tylko, że nie była to godzina szczytu i nie było zbyt wielu klientów na tej stacji.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.