Odwiedziłam dziś sklep Szachownica w Galerii Gwarna w Legnicy. Asortyment był bardzo bogaty, zwłaszcza jeśli chodzi o kurtki na jesień/zimę oraz inne rzeczy przydatne na ten sezon (apaszki, szaliki, ciepłe skarpetki). Ceny bardzo atrakcyjne. Wybrałam dla siebie kilka rzeczy. Panie sprzedające były w dobrych humorach, miłe i przyjaźnie nastawione, nawiązywały rozmowę. Obsłużyły mnie szybko i bez komplikacji. To nie moja pierwsza wizyta w Szachownicy. Zaglądam tam często, wybór towaru jest naprawdę duży, a ceny to jedne z najatrakcyjniejszych w Legnicy (porównywalne z cenami na bazarach). Można spokojnie przeglądać i przymierzać odzież bez ograniczeń, obsługa krzywo nie patrzy, a jeśli czegoś potrzeba to panie potrafią pomóc. Nawet jeśli jest dużo pracy (sklep ma wielu klientów w różnym wieku), organizują się tak, że kolejka do kasy przesuwa się szybko.
zdecydowanie lepiej, usmiech i reszta tez ok. pozdrawiam ulubiony sklep!!! zawsze bede tam zagladac, wszystko swieze, sklep czysty, podloga zmywana i przede wszystkim dobrze ulozone produkty. tak wiec zapraszam, bo warto, przynajmniej wiesz co kupujesz. zaopatrzenie zreszta jest tez aktualizowane na bierzaco.
W nowo otwartym Centrum Handlowym "Victoria" w salonie Yes jest bardzo miła obsługa klientów. Pracownicy ubrani elegancko, gustownie. Po wejściu do jubilera witają miło i uprzejmie słowami "dzień dobry", uśmiechają się na widok klientów. Od razu zadają pytanie czy pomóc coś w zakupach, może coś pokazać z gablot. Polecam zakupy u tego jubilera, bo naprawdę obsługa jest na profesjonalnym poziomie, potrafią doradzić. Ceny są dość wysokie, ale jakoś wykonania przedmiotów jest bez zastrzeżeń.
Bardzo szybko zostałam połączona z konsultantem. Nie oczekiwałam na połączenie. Informacje były jasne, zwięzłe. Uzyskałam pełną odpowiedź na wszystkie pytania.Obsługa miła, uprzejma.
Po zasugerowaniu braku czask na wysłuchiwanie ofert, telefonistka szybko i mile zakończyła rozmowę.
Telefonistka wykazywała zaiteresowanie i zrozumienie, nie zadawała niepotrzebnych pytań.
Tak powinno być w każdej teleobsłudze!
Witam, w imieniu mBanku serdecznie dziękuję za pozytywną opinię o jakości obsługi mLinii. Staramy się, aby wszelkie formy kontaktu Klientów z naszymi pracownikami przynosiły satysfakcję. W myśl zasady "maksimum korzyści i wygody w finansach osobistych" każdego dnia czynimy starania, aby nasi Klienci byli zadowoleni z usług mBanku oraz bierzemy pod uwagę wszelkie sugestie ze strony Klienta. Przypominam, iż pozostajemy do dyspozycji w placówkach naziemnych, których szczegółowy wykaz znajduje się na stronie mBanku oraz na mLinii pod numerem 801 300 800 lub +48 426 300 600. Pozdrawiam serdecznie, Marta Wiśniewska mBank
Po przekroczeniu progu...
Po przekroczeniu progu PKO znajdującego się w najwyższym budynku w Katowicach odrzucił mnie ogromny odór, brzydki zapach niemal jak na dworach, albo w publicznych toaletach... wystrój standardowy. Były czynne trzy stanowiska, szybko przyszła moja kolej, gdyż kolejka składała się z jednej oburzonej Pani... gdy nadeszła Jej kolej bardzo krzyczała "ile można czekać" itp. Zdziwiłam się, ale cóż... usiadłam naprzeciwko Pani kasjerki, schludnie ubranej, uśmiecham się do Niej po czym słyszę ponure "Co?!" wybyło mnie to nieco, bo jak można przyjmować klienta w taki sposób, klienta który ma konto w ich banku i chce wybrać swoje pieniądze. Pani szybko mnie obsłużyła, ale początkowe wrażenie nie zostało zatarte, Pani zachowywała się jakby pracowała na swoim stanowisku za karę...pewnie miała zły dzień. Gdy dostałam, to co chciałam i pozdrowiłam Panią na odchodne nie doczekałam się "do widzenia" ani "dziękuję", cóż...to musiał być dla Niej naprawdę ciężki dzień...
Dziękujemy za zgłoszenie. Z każdej opinii i oceny wyciągniemy wnioski, aby poprawiać jakość obsługi Klientów.
Po wejściu pierwsze...
Po wejściu pierwsze co zwróciło moją uwagę, to hałas za ladą. pracownicy przekrzykiwali się nawzajem informując o tym co jest, czego nie ma. Na powitanie nikt nie zareagował. Kolejnym problemem okazał się być dobór miejsca. Stoły były pełne okruszków i śladów po napojach. Pracownicy nie do końca dawali sobie radę z obsługą klientów. Wydany posiłek był niezbyt ciepły, lecz mimo wszystko dobrej jakości i wydany wg. zamówienia. Pomijając kwestię stolików, podłogi i łazienka czyste. Mimo wszystko mało kompetentna obsługa i ogólny hałas nie zachęcają do ponownych odwiedzin,
Do Salonu Fryzjerskiego Kameleon wybrałam się po usłyszeniu pozytywnej opinii od znajomej. Postanowiłam zaryzykować i dać ściąć włosy. Po wejściu do salonu od razu zostałam powitana i zaytana o cel wizyty. Po niedługim oczekiwaniu zjawiła się Pani Emilia, która miała się mną zająć. Jeżeli chodzi o wygląd salonu to jest on przestronny i zadbany. Pani Emilia przed ścięciem zapytała mnie dokładnie czego oczekuję. Wyjaśniła jak będzie wyglądał efekt końcowy i rozwiała moje wszystkie obiekcje. W długim milczeniu oczekiwałam efektu końcowego, w tle leciała muzyka także nie było aż tak strasznie nudno. Aczkolwiek przywykłam do bardziej rozgadanych fryzjerów. Po ścięciu Pani fryzjerka dokładnie wytłumaczyła mi jak układać włosy (byłam bardzo przyjemnie zaskoczona, większość fryzjerów raczej tego nie robi). Na koniec Pani mi podziękowała i zaprosiła ponownie. Pełna profeska. Naprawdę polecam.
Bardzo dobra obsługa. Czas oczekiwania na połączenie z konsultantem jest bardzo krótki. Szybko załatwiają sprawy. Pracownicy są zawsze przygotowani i potrafią odpowiedzieć na wszystkie pytania. Największym plusem jest jednak czas oczekiwania, który często w ogól nie występuje bo połączenie od razu jest odbierane.
Robiąc zakupy w jednej z największej i najpopularniejszej sieci sklepów odzieżowych w Polsce, oczekuje się odpowiedniego traktowania ze strony pracowników. Mimo, iż asortyment, wygląd i lokalizacja sklepu jest zadowalający to, obsługa jest marna. Aby zapłacić, trzeba czekać na kasjera. Najwidoczniej na taką ilość klientów jest zbyt mało pracowników.
Dom Kultury co kilka tygodni orgazniuje dladzieci zabawy interdyscyplinarne- fajna sprawa. Do tego zajecia z makramy- zajęcia polegają na wyplataniu małych dzieł sztuki ze sznurka. Zajeci aprowadzi pani Lilianna. miłai uczynna z ogromnym talentem pedagogicznym.Dzieci -cała 3 chcetnie i szybko uczy sie tej trudnej sztuki. Pani lilianna zawsze i chetnie pomaga.polecam!
Zapisałm się do tej przychodni. pani wyznaczyła termin podała , datę, chciała telefon-podałam. Dziś telefon. Lekarz vnie moze bo bla bla bla...pyta sie czy ja moge o 17. Mówie,że nie bo mam zajęcia..... no to co ja jej głowę zawracam zajmuję ludziom kolejke. Więc spokojnie mówię,że to ona do mnie dzwoni i odwołuje wizytę.No tak ale to ja sie teraz powinnam dostosować.i rzuciła słuchawkę.
Gdy weszłam do sklepu zobaczyłam podręczne kosze po lewej i prawej stronie. Rzeczy dla niemowląt po prawej stronie wejścia były porozrzucane niedbale w koszu. Na każdym regale panował bałagan. Rzeczy nie były poukładane na kupki a te na wieszakach poprzekładane. Części towaru będącego w promocji brakowało. W sklepie były z tego powodu puste miejsca. Pracownik zapytany o lokalizację gdzie znajduje się dany produkt wskazał lokalizację ręką mówiąc "O, tam", nie zaprowadził do regałuPodczas wizyty w sklepie nie po każdej alejce można było poruszać się swobodnie. W trzech miejscach były porozstawiane kartony z produktami wypakowywanymi przez pracownice Pepco. Utrudniało to znacząco oglądanie towarów gdyż w sklepie panował ruch i był problem z poruszaniem się w tych miejscach.. Brakowało cen na regałach z przyborami szkolnymi. Przy kasie były dwa stanowiska a jedno z nich czynne. W kolejce stałam około dwie minuty. Po czasie przyszła pracownica na drugie stanowisko. Mimo że miałam tylko dwie rzeczy w koszyku w kolejce stałam około 7 minut gdyż kasjerka nie miała jak wydać reszty z 50zł. Czekała aż koleżanka obok otworzy kasę by móc rozmienić pieniądze. Po przeprowadzonej transakcji nie otrzymałam reklamówki jednorazowej, musiałam o nią poprosić. Na koniec nie zostałam pożegnana przez kasjerkę.
Bardziej od kosmetyków interesowała mnie apteka - w porównaniu do całego lokalu upchnięta gdzieś w kącie; w części samoobsługowej ogólny bałagan braki na pólkach i preparaty nie są pogrupowane tematycznie część preparatów bez recepty dostępna dopiero "na żądanie", wyjątkiem są dermokosmetyki które są ładnie wyeksponowanie...farmaceutka lub dermokonsultantka (tego nie wiem - brak identyfikatora) nie kompetentna - poprosiłam o krem z serii X a ona dała mi tonik do twarzy; Stanowiska blisko siebie co przy dużej ilości osób w kolejce nie daje poczucia intymności a nie każdy ma ochotę rozmawiać o chorobach przy postronny obserwatorach...
Chyba dlatego pacjent traktowany tak jak w sklepie spożywczym - przyszedł - kupił (lub nie) - wyszedł bez poczucia że został dobrze obsłużony
Brak taktu i zwyczajne chamstwo działu obsługi klienta i reklamacji.
Zakupiona walizka rozsypała się po jednej wycieczce za ocena - notabenie zapłaciłem 3000 PLN za walizkę i uwierzcie mi Państwo nic już u nich nie kupie! Zbywano mnie 6-o krotnie! Sprawę kieruję dalej do rzecznika i prawnika. Chamstwo!
Od dawna planuję urządzić sobie w piwnicy miejsce do spotkań. Zaplanowałem już wnętrze i czas przystąpić do zakupów. Listą zakupów podzieliłem się ze znajomymi. Mi w udziale przypadło oświetlenie. Dawno temu widziałem ten sklep, postanowiłem więc zajrzeć. Po wejściu zacząłem przeglądać asortyment, próbując rozeznać się, na co mogę tutaj liczyć. Po chwili rozglądania się zostałem zapytany "w czym mogę pomóc". Wyjaśniłem na czym polega sprawa i od razu zostałem skierowany w odpowiednie miejsce. Po drodze zostały mi nasunięte prostsze i tańsze rozwiązania, na które przystałem. Postanowiłem zmienić typ oświetlenia, gdzie podpowiedziane okazało się strzałem w dziesiątkę. Długo zastanawiałem się nad wyborem towaru spośród bogatego asortymentu. Przy kasie okazało się, że zaoszczędziłem około 15% w porównaniu do zaplanowanych zakupów, a i efekt był lepszy. Co prawda personel nie jest zuniformizowany ale przy takiej wiedzy i fachowości mogliby mnie obsługiwać nawet w dresie czy przebraniu żarówki. Polecam sklep wszystkim szukającym "oświecenia".
Jednym z większych, jeśli nie największym supermarketem w Gryficach jest Intermarche. Połączony jest z Bricomarche i posiada wielki, jak na warunki w tym mieście parking. Ogólnie rzecz biorąc jest on utrzymany w czystości. Gdzieniegdzie tylko leżą papiery, które przyniósł wiatr. Przy samym sklepie stoi budka z koszykami na kółkach. Stoją ustawione w kilku rzędach i da się je łatwo wyjąć nawet w "godzinach szczytu". Po przejściu przez malutki wiatrołap wchodzimy do sklepu. Na początku warzywa i pieczywo. Sklep został ostatnio przeorganizowany względem asortymentu, co ułatwia zakupy, lecz trzeba się najpierw przyzwyczaić do nowego układu. Z tego powodu zadawałem dość dużo pytań, na które udzielano mi bezbłędnych odpowiedzi - dziękuję za cierpliwość i stoicki spokój personelu (jedną osobę pytałem o tę samą rzecz trzy razy). Półki są szeroko rozstawione. Nie martwię się, że będę musiał cofać koszykiem, albo się przeciskać. Nie martwię się również o zamyślonych "kierowców" którzy mogliby zastawić przejście. Towar jest różnorodny. Znajdziemy tutaj rzeczy "z wyższej półki" jak również artykuły z serii "mini cena". Sklep widocznie dba o wszystkich. Obsługa jest kulturalna, reaguje szybko. Zamykana półeczka z akcesoriami elektronicznymi przykuła moją uwagę i postanowiłem kupić pendrive'a. Gdy zapytałem personel w firmowych, czerwonych koszulkach o możliwość otwarcia, prawie od razu zza półek wyłoniła się osoba z kluczem. Przy kasach znajduje się stoisko z alkoholem. Same kasy są zasłonięte różnego typu "drobnostkami", które łatwo wpadają w oko i do koszyka podczas stania przy kasie. Z tego powodu zrobiła się kolejka przy jednej z kas, ale Kasjerka zwróciła uwagę klientom, że inne kasy również są otwarte. Zakupy zaliczam do udanych, a sklep, pomimo ustawienia nadmiaru towaru przy kasach oceniam całkowicie pozytywnie. Personel najwidoczniej przeszkolony. Dobra organizacja i czas obsługi z naciskiem na relacje z klientami. Szkoda tylko, że da się tutaj odczuć chęć zarobienia na kliencie (pomimo różnych promocji i konkursów).
Byłam zdecydowana na zakup konkretnego sprzętu więc moja wizyta powinna się ograniczyć do pokazania tego co chcę kupić, zapłacenia i wyjścia niestety tak nie było...
Tego dania było więcej ludzi z tego większość to "oglądacze"i wiec to klient musiał biegać z pracownikiem i żebrać o uwagę: "Zaraz" i "Proszę chwileczkę poczekać" o słowa które słyszałam najczęściej
Kiedy się w końcu doczekałam aż pracownik przyjdzie to padło parę prostych pytań ale odpowiedzi nie były wyczerpujące - sprzedawca nie odpowiadał nawet całymi zdaniem a używał jedynie monosylab
Przeszliśmy do roboty papierkowej:
Trafiłam na pracownika z młodym stażem pracy więc trwało to dosyć długo bo Pan nie radził sobie z obsługa programu. Jestem w stanie to wybaczyć gdyby nie to że zajęło mi to ok 40 min
Zdecydowałam się na "rozszerzoną gwarancję" co oprócz dodatkowej opłaty wiązało się z podaniem osobistych danych między innymi nr dowodu, daty urodzenia czy nr PESEL przez co wypełnianie formularzy trwało o kolejne 15 min dłużej...
Następnie poszłam uregulować rachunek (płatność kartą) i Pani w kasie zwróciła mi uwagę że karta jest niepodpisana więc powinnam pokazać dowód (plus za spostrzegawczość)
W domu po przejrzeniu rachunków okazało się że została mi naliczona dodatkowa opłata za zabranie starego sprzętu przy czym mówiłam że to są rzeczy do nowego mieszkania i żadnego starego sprzętu na wymianę tam nie ma!
Sprzedaż odbywa się szybko i sprawnie. Personel jest zorganizowany.
W sklepie panuje miła atmosfera. Klienci czują się z osobna wyróżniani i ważni.Kończąc zakupy są wyraźnie zadowoleni.
Personel pomaga przy doborze produktów , oraz informuje klienta o istniejących w sklepie promocjach i nowych ofertach sprzedaży.
Jeden z niepublicznych ZOZ-ów. Recepcjonistka zapisuje dzieci i doroslych na konkretną godiznę. Jednak rzadako sie zdarza aby wejść do gabinetu własnie o tej konkretnej godizne. Wynika to zapewne pocześci z malej punktualności lekarzy ale także z tego jak dokladnie badaja dzieci. Przestoje zdarzają sie takze wmomencie keidy dziecko przysłżo na tzw. bilans.. w tym czasie (wtedy kiedy dziecko jest mierzone , ważone i szczepione) pediatra mogłby zupelnie spokojnie przyjąć nastepne dziecko albo i dwoje. Plusy za schludne i czytsepomieszczenia, wodę dla pacjeentów.
Nareszcie! W urzedzie wstawiono urzadenie wydające numerki doposzczegolnych okienek. Z pewnościa usprawni to sam system obslugi...ale.... urzednicy nadalci sami robiący łaskę ,że przyjmą pomogąitd. Wydaje sie,że urzednicy nie bardzo wiedza jak to jest nie mieć pracy i borykać sie z wieloma problemami.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.