Niedzielna wizyta w sklepie Lewiatan w godzinach popołudniowych. Trafiłem na moment zmiany ekspozycji na półkach. Na podłodze porozrzucane kartony i porozstawiane produkty. Wygląd miejsca bardzo zły. Przejścia między regałami w sklepie są wąskie, gdy klienci mijają się jeden musi ustąpić drugiemu. Poruszanie się po pomieszczeniu dodatkowo utrudniają zajmujący się ekspozycją krzątający się pracownicy.
Szukając kozaków zaszłam ostatnio do sklepu Kazar. Znany sklep, świetne buty ale obsługa okropna. Gdy tylko przekroczyłam próg sklepu Pani przywitała mnie miło i zmierzyła z góry na dół a ja poczółam się nieswojo. Podeszłam do regałów z butami a Pani za mną, poszłam dalej a Pani za mną. Podeszłam do innego regału to dróga Pani stała już koło mnie. Kto szkoli ten personel? Przecież tak się nie da robić zakupów. Po obejrzeniu paru fasonów wyszłam z tego sklepu. Wychodząc Pani powiedziała do widzenia. Personel jest miły ale za bardzo nachalny.
Po wejściu do banku niewiedomo co zrobic gdzie sie znajduja miejsca dla klienta, żadnego miejsca dla oczekujących na obsłużenie, ciężko o jakąkolwiek informacjie. Brak wskazóek typu wisząca kartka gdzie sie znajduje kasa a gdzie stanowiska do obsługi klienta indywidualnego a gdzie instytucjonalnego. Po kilku minutach błąkania sie po banku przyszła pani do pulpitu na środku banku który okazał się kasą, ale odpowiedziała na moje pytania z czego wynikało ze moją sprawe i tak moge załatwić wyłacznie przez internet.
Wczoraj odwiedziałam delikatesy Alma. Lubie robić zakupy w tym sklepie, ponieważ mają dużo ciekawych artykułów oraz miła obsługę. W sklepie jest czysto i schludnie. Lubie dział z serami, ponieważ mają duży wybór i cenowo nie są drogie a dobre i świeże. Na dziale z winami Panie są dobrze przeszkolone i znają się na asortymencie. Przy kasie nie ma kolejek i jest miła obsługa.
Miła i kompetentna obsługa w razie pytań i problemów doradzą, bardzo dobre ceny bogaty asortyment a w razie braku jakiegoś leku dostępny następnego dnia lub gdy jest wcześnie jeszcze tego samego dnia po 16:00. Ładne i czyste miejsce w razie kolejki miło sie oczekuje na obsłużenie, żdko sie zdażają większe kolejki, szybka obsługa.
To bardzo dziwny sklep; szczególnie charakterystyczna jest obsługa i jej rotacje (w ciągu miesiąca przewija się przez kasę kilka nowych twarzy). Podejrzewam że personel rekrutowany jest przez agencję pracy tymczasowej; osoby zatrudniane często mają lekkie fizyczne ułomności (np. niedowład ręki), ale to akurat nie wpływa na moją ocenę. Negatywne wrażenie wywołuje na mnie brak umiejętności zachowania się tych osób i zła organizacja:
- na kasach siedzą osoby nie przeszkolone - często popełniają błędy, co wydłuża kolejki do kas
-personel używa niedbałego języka, często panie i panowie krzyczą do siebie miedzy kasami (zdarzyło mi się słyszeć jak wymieniali między sobą żarty na temat współpracowników, a nawet klientów (!)
- chodząc między pólkami półkami często można usłyszeć co pracownicy myślą o swojej kierowniczce (a nie myślą o niej dobrze)
Ogólnie oceniam obsługę jako źle przeszkoloną i źle wychowaną. Bardzo długo ten sklep był moim osiedlowym sklepem i jednocześnie jedynym sklepem tej sieci, z którym miałam do czynienia. Przeprowadziłam się obecnie w okolice Dworca wileńskiego - teraz mogę powiedzieć, że na szczęście w innych carrefourach jest normalnie.
Ogólnie jakość obsługi klienta bez zastrzeżeń. Pracownicy wykazują chęć i motywację do pomocy. Jedynym mankamentem sklepu są ceny produktów, w innych aptekach czy drogeriach na terenie Łodzi można kupić te same produkty w znacznie korzystniejszych cenach. Wygląd sklepu i czystość są na dobrym poziomie.
Produkty nie wprowadzone do rejestru kasy. Kasjerka kilkakrotnie woła przełożoną gdyż w rejestrze brak ceny. W kolejce stoi już 8 osób, a druga kasa nadal nieczynna. Obsługa na pytanie gdzie znajdę szampon do włosów suchych odpowiada 'chyba tutaj 'lub nie wiem. Przy stanowisku obsługi nagromadzenie produkt ów 'w promocyjnej cemie' - nie ma gdzie wyłożyć zakupów, ani jak spakować ich bez pośpiechu.
W aptece niemiła opsługa przez jedna z personelu nie odpowiadała na zadane pytanie zbywała swoim wyrazem twarzy miny niezadowolenie jej sprawiło ze poczułam się nieciekawie...nie odpowiedziałą dzień dobry , do widzenia ,ani dziekuje. Dziewczyna stojaca na promocji z firmy Ziaja rozmawiajac ze mna zaopserwowała równiez niemiłe zachowanie co potwierdziło moje przekonanie i odczucie
Sklep jaki i jego otoczenie było czyste. W sklepie jest duży asortyment, towary poukładane są segmentowo, łatwo odszukać interesujący nas produkt. Towary świeże - sprawdzałam daty ważności nabiału, wędlin. Również owoce i warzywa bez zarzutu. Okolica palet z mąką była czysta.
Obsługa sympatyczna, chętna do pomocy.
Jedyny problem w tym sklepie to kolejki, czasami długo trzeba czekać.
Otoczenie wokół stacji bardzo czyste. Były dostępne rękawiczki i ręcznki papierowe, kosze przy dystrybutorach były puste.
W budynku bardzo miła i sprawna obsługa. Od razu zostałam obsłużona. Wewnątrz czysto i miło pachniało kawą oraz ciasteczkami.
Bardzo duży asortyment śniadaniowy na stacji, jest tam dostępnych również wiele innych produktów. Niestety jak to na stacji jest raczej drogo.
Na parkingu nie ma problemu z miejscem parkingowym. Gdy wchodzi się do sklepu wita nas obsługa z pytaniem czy nie potrzebujemy torby na zakupy. W samym sklepie panuje porządek, wszystko ma swoje miejsce, łatwo odnaleźć szukany towar. Pracownicy chętnie wskazują gdzie znajdują się poszukiwane przez nas towary. Nie ma problemów z dostępnością wózków, również obsługa kasowa jest na wysokim poziomie.
Jedyny mankament to próg zwalniajacy przy wyjsciu ze sklepu. Trudno przez niego przejechać wózkiem. Powinno tam być miejsce aby swobodnie przejechać wózkiem po asfalcie.
Sklep bardzo ładny, witryny zachęcają do wejścia do środka. Estetyczna ekspozycja towaru. Wewnątrz przyjemna , delikatna muzyka - nie męczaca. Personel miły i bardzo kompetentny.Pani przywitała mnie usmiechem i słowami "dzien dobry". Przynosiła mi do przymierzalni wszystko o co ją poprosilam bardzo szybko i potrafiła swietnie doradzic i zaproponowac cos jeszcze.. W efekcie zrobilam bardzo udane zakupy. Przepięknie pakują zakupiony towar.
Bardzo miła i szybka obsługa. Nie ma uciążliwych kolejek. Zalożenie konta trwało 10 minut, bez zbednych formalności. Pani bankier Julita W. z cierpliwością odpowiadała na kazde pytanie dotyczące oferty banku. Personel usmiechnięty i uprzejmy. Polecam z czystym sumieniem. Ocena bardzo dobra za całokształt.
Obsługa w banku w trakcie szkoleń i to minus bo klienci to widzą, jednak w miarę kompetentna, kasjer uśmiechnięty jednak trochę powolny. Niestety gdy utworzyła się kolejka nie doszedł nowy kasjer. Są oddziały działające sprawniej. Sama usługa i jej jakość na wysokim poziomie. Oferta bardzo ciekawa przede wszsytkim dla firm. Dobrym rozwiązaniem jest również dostęp do swojego konta na miejscu przez dostępne w oddziałach komputery, minusem jest, że czasami nie działają jednak w tym oddziale wszystko działało prawidłowo.
Generalnie obsługa i wygląd sklepu mnie nie zaskoczyły bo nigdy nie byłem z niej zadowolony w sklepach sieci Tesco. Pierwsza sprawa obsługa jest nie miła oraz mało kompetentna. Pani obsługując mnie pisała sobie wiadomość tekstową w telefonie. Wcześniej stojąc w kolejce, która zrobiła się dość długa, rozmawiała ze swoją koleżanką z pracy i jej chłopakiem. Owoce w sklepie były zepsute i nie nie było wszystkich artykułów. Sam musiałem zapytać czy nadal obowiązuje program ClubCard. Przechodząc obok zaplecza dla personelu słyszałem wulgarne słowa pracowników oraz ich nieprzyzwoitą rozmowę. Dla mnie osobiście to żaden problem, ale za mną przechodziła mama z niepełnoletnią córką i nie wydawało mi się, że jest to ciekawy temat dla niej.
Po wejściu do restauracji przywitała nas pani i zapytała czy życzymy sobie stolik dla dwojga osób (bo byłem ze swoją dziewczyną). Następnie zaprowadziła nas do miejsca dla niepalących, gdyż takie sobie zażyczyliśmy. Po chwili otrzymaliśmy menu i usłyszeliśmy pytanie od kelnerki czy napijemy się czegoś.
Po wybraniu sobie pozycji z menu kelnerka od razu to zauważyła i podeszła do Nas. Szybko i sprawnie przyjęła zamówienie, głównie dzięki temu, że jej wiedza na temat tego co posiadają w ofercie była perfekcyjna. Na każde pytanie odpowiedziała wyczerpująco, przez co w pewien sposób doradziła nam co tak na prawdę chcemy zjeść.
Jedzenie podano ciepłe i w odpowiednim czasie. Nie musieliśmy czekać długo ani na przystawki ani na danie główne. Po posiłku zaproponowano nam deser i również podany był odpowiednio szybko. Jedynym minusem był czas oczekiwania na rachunek, którego ostatecznie nie zobaczyłem i pani wyliczyła nam kwotę do zapłaty w pamięci.
Robiłem zakupy na stacji paliw BP przy ulicy Krakowskiej we Wrocławiu. Śpieszyło mi się i zostałem bardzo szybko i sprawnie obsłużony. Dwa stanowisko były czynne więc nie było żadnej kolejki. Do tego przy zakupie produktu pani poinformowała mnie o promocji, dzięki której dostałem drugi identyczny produkt gratis. Pani przywitała mnie uprzejmie i podobnie było z pożegnaniem i oczywiście zaprosiła ponownie do korzystania z ich stacji. Zaproponowała mi przy zakupie również skorzystanie z zakupów w kawiarence na stacji paliw, ale podziękowałem. Poinformowała mnie również, że za te zakupy które poczyniłem należą mi się punkty, ale z racji tego, że zależało mi na czasie musiałem odmówić.
Jestem zadowolony z jakości, wyglądu i zachowania obsługi. Stacje Paliw BP cieszą się moim wielką sympatią i zaufaniem.
Obsługa klienta fatalna!! Wielokrotne wprowadzenie klienta w błąd w dwóch oddziałach w Dąbrowie Górniczej. Z pomyłki, która wystąpiła ze strony banku mój partner został jego współwłaścicielem. Zostaliśmy poinformowani, że aby zrezygnować z tej "usługi" musimy zjawić się razem w banku. W chwili wspólnej wizyty w Banku Pekao S.A. III Oddział Dąbrowa Górnicza. Filia nr 5, zostaliśmy poinformowani, że trzeba przygotować nową umowę, a pani "teraz nie ma czasu, bo ma inne zajęcie, umowę przygotuje do piątku". Z braku czasu nie pojawiliśmy się w banku, a dziś dostałam telefon, że już umowa na nas czeka, ale współwłaściciel jednak nie musi stawić się osobiście a wystarczy tylko oświadczenie, że rezygnuje z bycia współwłaścicielem mojego Konta Akademickiego.
Z głodu i braku ochoty do gotowania po wyjściu z pracy postanowiłem zjeść na mieście. W Gryficach znajduje się wiele barów i restauracji, a do "Baru u Marka" miałem po prostu blisko. Bar znajduje się w dawnym Domu Rzemiosła, gdzie nawiasem mówiąc jako dziecko uczestniczyłem w pracowniczych Mikołajkach dzięki moim rodzicom. Wchodząc po schodkach mijamy kilka sklepów, m.in. z rowerami. Dalej wchodzimy już do właściwego miejsca. Jako, że bar znajduje się na piętrze, musimy najpierw wyminąć wyrób pieczątek i gablotki z ogłoszeniami mającymi już prawie historyczną wartość. Dalej po schodach. Tam mamy już tylko duże drzwi do samego baru. Po wejściu oczom ukazuje się świetny wystrój sali (która jest również wynajmowana na różne okazje) - Beżowe ściany przeplatają się z ozdobnymi tapetami będącymi jakby specjalnym tłem dla stylowych lamp. Na suficie widnieją symbole jeszcze z czasów Domu Rzemiosła - przedstawiają symbole poszczególnych zawodów klasy robotniczej. Na dużej sali porozstawiane są stoliki, a na jej końcu, na podwyższeniu znajduje się pianino któremu w dodawaniu sali wdzięku akompaniuje kominek. Zaraz obok znajduje się również kącik ze stoliczkiem, który może służyć zarówno do gry w karty, jak i do rysowania w wykonaniu dzieci. Menu nie znajduje się na stoliku, choć byłoby to miłym udogodnieniem. Musimy pofatygować się do kontuaru gdzie od razu możemy zamówić wybraną potrawę. Bar u Marka oferuje przede wszystkim Polskie przysmaki. Karkówka, golonka, różne rodzaje zestawów ze schabem i z drobiem, ale znajdziemy tu również frytki czy nuggetsy. Po zamówieniu z góry zapłaciłem za zestaw i usiadłem przy stoliku. W tle grała muzyka, co potęguje nastrój. Bar jest świetnie urządzony, zwłaszcza na chłodne, jesienne wieczory. Pomagają tu wcześniej wymienione kominek i pianino, do którego niestety nie miałem odwagi przysiąść. Nie jestem krytykiem kulinarnym, ale zamówiony zestaw był wyśmienity. Nie zauważyłem nigdzie zwrotu naczyń, więc spytałem jak odbywa się ich zdawanie. Zostałem poinformowany, że można je zostawić. Nie jestem do tego przyzwyczajony, ale przy dużej liczbie klientów tylko bym zdezorganizował Pani pracę, gdybym chciał talerze odnieść. Od wejścia czułem się zauważony i zostałem obsłużony bezbłędnie (jedynym można tak to chyba nazwać uchybieniem było sprawdzanie przez kelnerkę cen na menu). Zostałem potraktowany jak człowiek i były mi udzielane wszelkie odpowiedzi zarówno na temat samych potraw (oczywiście poza tak zwanymi "sekretami szefa kuchni") oraz organizacji obsługi. Dosłownie pół minuty po odejściu od lady ucieszył mnie dźwięk tłuczonego schabu oraz komunikacja w kuchni: "Obierz, ja podepczę". Dało mi to do zrozumienia, że potrawa zostanie przyszykowana na miejscu; że nie jest mrożoną porcją wyjętą z folii z napisem "wyprodukowano dla...". Nie ma tam niestety możliwości podejrzenia pracy kuchni. Choć Pan Marek zdecydował nazwać lokal "Barem" to ja nie zawaham się stwierdzić, że śmiało mógłby prowadzić go jako "Restaurację", co nie brzmi tak dobrze i swojsko, ale oddaje fachowość i przygotowanie tej gastronomii. Poza tym, prowadzona jest sprzedaż obwoźna na terenie miasta. Zabrałem ze sobą ulotkę i mam nadzieję, że trafi się okazja, aby spróbować tych potraw u siebie w domu. Szczerze polecam wszystkim wizytę "u Marka" - byle być głodnym.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.