Profil użytkownika
Szeryf Jakości Obsługi
Opinie użytkownika (8732)
Full potrzeb w...
Full potrzeb w drodze, można zaspokoić na tym Orlenie, stacji paliw, gdzie organizacja jest zawsze na wysokim poziomie, przy możliwościach, m.in. tankowania (zajmuje się tym pracownik, są 4 dwustronne stanowiska), zakupów (prasa, napoje, słodycze, zabawki i inne artykuły), małej gastronomii (gorące napoje i przekąski) czy estetyki samochodu (odkurzacz, myjnia automatyczna). Pracownicy dbają o przyjemną atmosferę, cechuje ich takt i kultura, wyglądają elegancko, sa estetyczni, stosownie do wykonywanych czynności. Dość często tu bywam i wiedzę efekty dbałości o ład i porządek oraz ogólnie, pozytywny wizerunek. Tu, nie zaniechuje się standardów, obowiązujących w tej ”sieci rynkowej”, ale dopełnia się je, aby zachować wysoką jakość, każdego aspektu obsługi. W dniu 13 IV, dbali o to m.in. panowie Alfred, Łukasz i podjazdowy.
Polecam kosmetyczne zakupy...
Polecam kosmetyczne zakupy w Yves Rocher, zwłaszcza w tym sklepie, gdzie klientka jest traktowana należycie grzecznie, z troską o zaspokojenie jej oczekiwań, związanych z wizytą. Klientka przychodzi, jest od progu witana i pracownica jest od razu do dyspozycji, chętnie udziela informacji w zakresie pielęgnacji, ma wiedzę o posiadanym asortymencie, w razie potrzeby – doradzi. Przesympatyczna jest pani Aleksandra, bardzo miła – Agnieszka. Wszystkie pracownice, zasługują na słowa uznania. Produkty kosmetyczne są bardzo dobrej jakości, aczkolwiek nie należą do tanich, jednak (z mojego punktu widzenia) warto ”inwestować” w własną estetykę. Jestem stałym klientem sieci, więc mam z tego tytułu profity cenowe, co jest wielką zaletą, a pieczątki na karcie klienta, dają dodatkowe, bardzo udane korzyści. Ta placówka lśni ładem i porządkiem, dając poczucie, nie tylko estetyki, także swoistego dostojeństwa.
Salon jubilerski KRUK,...
Salon jubilerski KRUK, który znajduje się w CH Turawa Park, jest placówką o dostojnym wyrazie estetycznym, który dopełnia kompetentna obsada pracownicza. W dniu 9 IV, były tu dwie pracownice, schludne i eleganckie z pełną kulturą w obsłudze. Nasza wizyta była nieplanowana, ale weszliśmy, bo w witrynie sklepowej, znajdował się pierścionek, który zachwycał wyglądem, a cena była przystępna, więc mąż uznał, że mi go kupi. Jednak w sklepie, okazało się, że są jeszcze inne, równie ładne, z ”bogatym” wyborem wzorów. Biżuteria jest prezentowana w doświetlonych gablotach, w grupach z podziałem na złoto, srebro, brylanty itp. Pracownik jest do pełnej dyspozycji klienta, doradza z zachowaniem taktu i umiaru, traktuje klienta z szacunkiem i kulturą. Obsługująca pani, była kobietą o radosnym usposobieniu, chętnie kontynuowała dialog, była ”otwarta” na żartobliwy ton. Przy obsłudze kasowej, zachęcała do założenia karty firmowej, wymieniając udogodnienia, jakie można zyskać. Mam już kartę od APART, ta od KRUKA, wypada nieco lepiej, m.in., dlatego, że rabaty są naliczane, już od kolejnego zakupu, a nie przy osiągnięciu pewnego pułapu, wartości zakupów. Nie wiem, kiedy znów znajdę się w KRUK-u, ale kartę warto mieć. Zakup został estetycznie zapakowany w firmowe opakowania, dodatkowo zabezpieczone przed ewentualnym, przypadkowym wypadnięciem.
Uśmiechnięty kucharz z...
Uśmiechnięty kucharz z parującą potrawą na talerzu, to obrazek dopełniający nazwę gastronomii – GUTY, serwującej azjatyckie potrawy, chińskie i wietnamskie. Całe menu jest widoczne, uzupełnione kolorowymi, smacznie wyglądającymi obrazami dań. Trochę długo się czeka, bo ryże, makarony i dodatki, są na bieżąco przygotowywane. To plus, bo potrawa jest świeża, ale 9 IV, trzeba było czekać długo, bo wielu czekało. Ceny są do przyjęcia, a potrawa była smaczna. Organizacja Guty, to coś w rodzaju ”otwartej kuchni” i oczekujący mogą obserwować pracę kucharzy, dlatego, za swoisty minus, uważam łączenie obsługi kasowej z pracami przy potrawach, bo tak funkcjonowała pani, przyjmująca zamówienia. Odchodziła od kasy i zajmowała się czynnościami kuchennymi, po chwili wracała, gdy pojawiał się kolejny klient. Nie byłoby nic zdrożnego w tym, gdyby za każdym razem, przynajmniej opłukała dłonie, a robiła to, chyba - jak sobie przypomniała. Gdy praca kuchni jest widoczna, oczekujący zauważa takie szczegóły, niestety. Ład i estetyka powinny być, przyjemnym dla oka, widokiem, zwłaszcza, jeśli widać więcej.
Naleśniki Happy, to...
Naleśniki Happy, to niewielki punkt gastronomiczny z szeroką ofertą, znajdujący się w części konsumpcyjnej, CH Turawa Park. Mają tu dużą różnorodność naleśników, ale także inne, mączne oferty, np. pierogi z różnorodnym farszem. Lubię naleśniki, zwłaszcza, jeśli są tzw. rodzaju francuskiego i mają dość niestandardowe dodatki – szynka, grzyby czy jajka. Tu jest bogata oferta, od standardowych z twarogiem czy dżemem, po bardziej ”kreatywne”. Gdy składałam zamówienie, cena wydawała mi się, nieco wysoka, ale gdy otrzymałam, estetycznie podane – moje pierwsze wrażenie, okazało się nader mylne i niezasadne – naleśnik był tak duży, że ledwo dałam mu radę i był bardzo smaczny, a podano mi go bardzo szybko. Od happy, otrzymuje się zamówienie znacznie szybciej niż od sąsiadującego Guty. Gdy kończyłam konsumować, mąż dopiero otrzymał swoją potrawkę, od Guty. Obsługująca pani, to była kobieta w średnim wieku, miła, grzeczna i komunikatywna, bardzo sympatyczna pracownica.
Sąd okręgowy w...
Sąd okręgowy w Opolu, nie ma okazałego, zewnętrznego wyglądu, jest w ciągu jednolitego zabudowania, a wejście stanowią masywne, dość ciężkie drzwi. Wewnętrzna organizacja pracy jest ukształtowana z cechami bezpieczeństwa dostępu. Na wejściu, ochrona dba, aby każdy petent trafił do właściwego miejsca, na terenie sądu. Tu nikt postronny nie może się pętać. Aby wejść w strefę sal rozpraw, ochrona wręcza kartę elektroniczną, która otwiera właściwe drzwi, po przyłożeniu do czytnika. Petenta traktuje się grzecznie, z należną kulturą, udzielane są rzeczowe informacje. Sala sądowa, gdzie byłam uczestnikiem rozprawy, miała zapewnione miejsca dla stron, widowni i składającego zeznanie. Przebieg postępowania odbył się w poszanowaniu zapisów prawa, według ustalonego porządku. Przed każdą salą rozpraw, była umieszczona elektroniczna wokanda z wykazem spraw danego dnia. Wizualna estetyka, dopełnia powagi i dostojności instytucji. Przegrywający proces, może być niezadowolony z wyniku, ale nie może odmówić pozytywnych właściwości organizacyjnych, a wygrywający, zawsze będzie chwalił, ale po to są sądy, aby wydać niezawisły wyrok, niezależnie, od oceny stron postępowania. Podobała mi się organizacja pracy, tego urzędu, miałam do czynienia z kompetentnymi pracownikami, dbającymi o wysoki standard obsługi.
Czasem jestem klientem...
Czasem jestem klientem Pieprzyka, stacji paliw, takiej trochę, na wskroś marketowej placówki, bo obok paliw i motoryzacyjnych artykułów, są tutaj też marchewka, ziemniaki, cebula, zabawki i inne marketowe artykuły. Bardzo chwalebna jest obsługa, bo pracownicy, natychmiast zjawiają się przy dystrybutorze i tankują, oczekiwaną ilość paliwa, wyręczając kierowców. Obsługa przy kasie, to także takt i kultura. Ogólny wizerunek/wygląd, wymagałby dopracowania estetycznego, aczkolwiek panował swoisty porządek, zarówno na podjeździe, jak i w sklepie/kasie. Mają tu, dość atrakcyjne ceny paliw
To mały sklepik...
To mały sklepik osiedlowy, typu Ruch (prasa, publikacje, piśmiennictwo, trochę zabawek, etc), gdzie czasem zaglądam. Obsługę, naprzemiennie stanowią dwaj panowie, grzeczni i uprzejmi. Jak na wielkość pawilonu, wolnostojącego, pomieszczenie placówki jest stosunkowo małe, a na półkach widać spore ”prześwity” wolnych miejsc, nie można mówić o bogactwie zaopatrzenia, choć jest różnorodność, jak na osiedlowy sklepik – wystarczająca. Niestety, trzeba tu mieć gotówkę, nowoczesne formy płatności, jeszcze nie maja tutaj miejsca. Czasem tutaj bywam, zawsze jest porządek. Artykuły znajdują się na ściennych kratownicach półkach/regałach lub w koszach na posadzce. Chociaż są zabawki, nie zastawiają przejścia. Przy pawilonie jest niewielki parking, przeznaczony dla klientów placówki, może mało estetyczny, ale jest gdzie zostawić samochód, na krótko. Kiedyś mieścił się tutaj sklepik Ajaks, zostały po nim, nawet w dobrym stanie - oznaczenia, choć paragony, aktualnie firmują – Rafcio.
Nie jestem klientem...
Nie jestem klientem sieci Play i wydawałoby się, że nie będę miała okazji/możliwości opisu/opinii, z jakości obsługi, dokonywanej przez pracowników tego operatora. Okazało się, jednak inaczej. Ta opinia ma związek z telefonem od pracownika Play, który zadzwonił do mnie 2 kwietnia, na nr telefonu w Orange. Miły pan powitał mnie, przedstawił się i spytał, czy to ja jestem właścicielem/decydentem numeru. Potwierdziłam i dodałam od razu, że nie będę zainteresowana przenoszeniem numeru, bo mam prolongowaną umowę. Ku mojemu zdziwieniu, rozmówca przyznał mi rację i nawet nie próbował nakłaniać mnie do zmiany, ale miał propozycję mobilnego Internetu, co także nie było dla mnie atrakcyjne. Mówiąc szczerze, konsultant, aczkolwiek miły, grzeczny pan, nie miał dla mnie oferty, która byłaby mi przydatna. Ta krótka rozmowa, była bardziej kurtuazją, niż „handlem”. Bardzo rzadko się zdarza, że dzwoni konsultant i traktuje rozmówcę wyrozumiale, z kulturą i szacunkiem, nie próbując go namówić na kolejne ”dobro konsumenckie”, nie traktuje klienta jak ”dojną …”. Zawsze wkurzają mnie telefony z ofertami, którymi nie jestem zainteresowana, ale ta rozmowa, wzbudziła mój szacunek – nikt nie próbował ”chwytów”/trików marketingowych, aby mi coś sprzedać, nie dopytywał mnie o dane, poważnie potraktował moje stanowisko – szacunek. W tym kontakcie nie poznałam oferty, nie zajmowano mi zbędnie czasu, więc nic o ofercie nie mogę napisać. Meritum tej opinii stanowi postawa konsultanta, nienagannie pro kliencka, w krótkiej, grzecznej rozmowie, zakończonej bardzo sympatycznie, pozwalającej mi, zachować dobry nastrój.
Ten mikołowski Orlen,...
Ten mikołowski Orlen, stał się miejscem, stosunkowo krótkiego postoju, 2 kwietnia. Panowała tu bardzo przyjemna atmosfera, którą kreowały 2 pracownice, witając z uśmiechem, zza lady/stanowisk kasowych, już na wejściu do sklepu/kasy. Były zadbane, wyglądały elegancko, swoją promienną postawą, dopełniały wizerunku. Mojej obsługi dokonała Basia, takie imię widniało, też na tabliczce z informacją o osobie, odpowiedzialnej za zmianę. Pełna kultura, takt i szacunek dla klienta z zachowaniem standardów obsługi, obowiązujących na stacjach paliw tej sieci. Na terenie placówki, widoczny był porządek (sklep/kasa, podjazd, zaplecze sanitarne), zachowano przestrzeń dla swobody klientów. Na podjeździe znajdują się cztery dwustronne stanowiska do tankowania paliw i był obecny pracownik podjazdu, uczynnie wyręczający tankowanie. Były też kosze na rodzajowe odpadki i kompresor. Artykuły handlowe prezentowane były w grupach rodzajowych. Ogólnie, przyjemnie było, zatrzymać się tutaj.
Generalnie, sklepy Auchan...
Generalnie, sklepy Auchan mają podobny układ, różnią się nieco szczegółami prezentacyjnymi/układem, oferowanych artykułów. W tym sklepie robiłam, zakupy weekendowe, 2 kwietnia. Jak inne placówki, ta też należy do przyjaznych kupującemu i bardzo dobrze zorganizowanych. Miałam do czynienia z sympatycznymi pracownikami sklepu, którzy służyli swoją uczynnością (działy: multimedia, bazarek luz). W sklepie panował przykładny porządek, także w prezentacjach, a niektóre promocje były uwidaczniane bardziej. W każdym dziale był duży wybór asortymentowy, oznaczony cenówkami i oznaczeniami programu Skarbonka. Aktualnie, sklep prowadzi akcję punktową, więc przy kasach były ulotki/foldery naklejkowe. Organizacja obsługi kasowej, dawała możliwość szybkiej finalizacji, są tutaj też kasy samoobsługowe. Kasjer Iwona, zadbała o zachowanie standardów, obowiązujących w sieci Auchan, dlatego witała z uśmiechem w kontakcie wzrokowym, pytała o kartę Auchan i przystąpiła do kasowania artykułów. Kasowane artykuły, wkładała do reklamówek. Pożegnanie, było także w najlepszym ”tonie”. Ten sklep Auchan, jest dla mnie, bardzo sporadycznym, wręcz przypadkowym miejscem zakupów, ale ta wizyta (2 IV) zasługuje na pochwałę.
Bardzo często, prawie...
Bardzo często, prawie z każdym przejazdem w stronę Katowic, zatrzymujemy się na MOP Chechło, przede wszystkim, ze względu na bar Taurus i pora nie ma znaczenia, aby zjeść pyszny rosół, bo taki tutaj serwują. Gdy podjeżdżaliśmy (2 IV), spora gromada osób szykowała się do odjazdu, a w barze, pracownica pospiesznie uprzątała opuszczone miejsca, choć wizualnie nie było oznak zabrudzeń, jednak stoliki zostały przetarte. Na zamówienie nie trzeba było czekać za długo, podano je estetycznie. Zwykle, w tym barze był uruchomiony telewizor, tego dnia, dało się odczuć jego brak, to nadawało taką trochę, nijaką aurę. W ogólnej aranżacji – przyjemny, dość skromny, bez ekstrawagancji wystrój – finezyjnie upięte firanki. Choć pora była poranna, wybór potraw był, nie tylko śniadaniowy, więc chyba każdy, może tu zadowolić ”żołądek” (sałatki, surówki, golonka, żeberka, pierogi i wiele innych). To bar 24h, więc oferty różnorodne. Lubimy zatrzymywać się tutaj, niezależnie od pory dnia.
Są tu bardzo...
Są tu bardzo życzliwi pracownicy, sprawnie wykonujący swoje obowiązki, którzy zadbają, aby klient odjechał ”full zadowolony”. Dodatkowo zaproponują/przypomną o innych artykułach (np. płyn do spryskiwacza czy ciastko), obdarzą kuj Alego sympatycznym uśmiechem czy miłym słowem, co nie zakłóci sprawności, ani jakości obsługi, dokonanej w duchu taktu i, kultury. Każdy pracownik, wizualnie prezentuje się, stosownie do zajmowanego stanowiska, zapewnia to odzież firmowa, dostosowana swoistą elegancją. Na tym orlenie można wiele potrzeb zaspokoić, nie tylko związanych z samochodem, ale także, jest Stop Cafe (mała gastronomia), jest sklep z różnorodnością artykułów (m.in. prasa, zabawki). Tu pracownicy dbają o ład i porządek, w każdym znaczeniu tych słów. Moje, dość częste wizyty, na ogół pozostawiają przyjemne wrażenie, ta wizyta była bez zastrzeżeń i zasługuje na kilka słów pochwały.
Jestem bardzo zadowolona...
Jestem bardzo zadowolona z serwisu obsługi telefonicznej, a także realizacji ustaleń, poczynionych w czasie rozmowy. Zadzwoniłam, ponieważ mój pakiet nie obejmuje wszystkich programów, a zależało mi na dodatkowych-sportowych, które, decyzją kierownictwa, pewnych komercyjnych imprez sportowych, zostały ograniczone do kanału Eleven Sports Network. Na połączenie czekałam poniżej 5 minut (zgodnie z informacją na linii), ku mojemu zaskoczeniu, była też ogólna informacja o promocji na wymieniony kanał, ale najbardziej wkurzające były komunikaty dla wyboru tematu sprawy, zanim dotarłam do konsultanta. Rozmowa z konsultantem była przyjemna i rzeczowa, przebiegła sprawnie, nawet możliwy był ”mały” żarcik. Moje oczekiwanie, załatwiłam z niższym oczekiwaniem kwotowym, niż wcześniejsza informacja z Internetu. Okazało się, że kanał Eleven… był tańszy, bo w promocji dla posiadanego przeze mnie abonamentu, a bieżący miesiąc, nie został zaliczony do opłaty. Co więcej, po zakończonej rozmowie, w krótkim czasie nastąpił dostęp do kanału Eleven i innych, załączonych w pakiecie. Lubię, gdy sprawa jest załatwiona pomyślnie, w aurze kultury i przyjaźni, na co wpływ, mają obie strony, ale kreatorem, jest zawsze jedna strona, ta, od której zależy finał – zadowolenie klienta, co może dać nie tylko wiedza, także kompetencje konsultanta. Tutaj nie zabrakło niczego. Był 1 kwietnia i nie był to Prima Aprilis.
”Sport to zdrowie”...
”Sport to zdrowie” – mówi znany slogan i współcześnie, bardzo wiele osób stara się, aby był on jednym z elementów codziennej egzystencji. Jedni, daną dyscyplinę uprawiają regularnie, inni – dorywczo, dla wielu stanowi to źródło zawodowej egzystencji i tym samym, wiąże się z udziałem w olimpiadach. Jednak, niewielu wie, że igrzyska sportowe mają, swoją 120-letnią historię w erze nowożytnej, zapoczątkowaną w Atenach, aczkolwiek ”korzenie”, sięgają dalekiej starożytności. Tej wiedzy dostarczyła popularna wyszukiwarka Google, zamieszczając grafikę Doodle, zachowującą ducha greckiej symboliki (filary, laur, sportowiec, itp.). Nieprzypadkowy jest dzień, bo 6 kwietnia to Światowy Dzień Sportu, święto niepopularyzowane. Chcąc zobaczyć rozwinięcie Doodle, kolorową animację, tym razem, trzeba przenieść się na You Tube, gdzie kolorowa animacja, daje animowany, symboliczny przegląd, wybranych dyscyplin sportowych (koszykówka, slalom canoe, soccer, bieg z przeszkodami), a następnie, zainteresowani, mogą poznać ”pigułkę” wiedzy historii sportu. Warto zobaczyć, posłuchać, bo to ciekawy ”kawałek” wiedzy sportowej, m.in. o kształtowaniu człowieka w sferze cielesno duchowej. Wyszukiwarka Google jest, nie tylko przydatnym narzędziem pracy, dostarcza rozrywki, wiedzy, zaspokaja ciekawość, daje szerokie możliwości wykorzystania. Jest tak przygotowana, aby wiek, ani płeć nie ograniczały możliwości jej użytkowania.
Utworzony Punkt Selektywnego...
Utworzony Punkt Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych jest właściwie pojmowanym przez miasto, działaniem, kształtującym świadomość ekologiczną i umożliwiającym zachowanie status quo względem środowiska. Można tu oddać niepotrzebny sprzęt, zużyte meble czy inne, wielkogabarytowe odpady, niemieszczące się w domowych koszach czy pojemnikach. Przyjmowane są nieodpłatnie, a zdający jest rejestrowany i otrzymuje pokwitowanie. Jest dużo dostępnych informacji, więc, robiąc porządek w piwnicy, nie miałam problemu, gdzie udać się z niepotrzebnymi ”rzeczami”. Teren zbiórki jest całkiem spory, ogrodzony i stoją różne pojemniki/kontenery, a zdawane odpady są ważone i liczone. Zdający, nie musi martwić się o utylizację. Samo obejście nie jest niczym nadzwyczajnym, jest tablica informacyjna o obowiązujących regulacjach, są widoczne godziny przyjmowania. Obsługujący pan był grzeczny, dość sympatyczny, odziany w stosowne ubranie i nawet sam wyjął z samochodu, przywiezione odpady. Moja wizyta nie trwała długo i cieszy mnie fakt, że nie musiałam się martwić, co zrobić z niepotrzebnym sprzętem, jak go zniwelować.
Parking”Wrocław2012” powstał na...
Parking”Wrocław2012” powstał na ”Euro 2012” przy Stadionie Miejskim i służy do dziś, jako miejsce postoju, głównie dla kibiców, uczestników imprez, organizowanych na stadionie. Ilekroć przybywamy na stadion, korzystamy z tego parkingu, to daje nam możliwość dość sprawnego opuszczenia miejsca, po zakończeniu imprezy. Generalnie, postój kosztuje 10 zł, jednak w dniu 26 marca, opłata ta wzrosła o 100%, to dużo, choć rozgrywany tego dnia mecz Polska vs Finlandia, był tzw. wyższej rangi, co (w moim mniemaniu) nie usprawiedliwia kosztów postoju, a jest wykorzystywaniem okoliczności. Wprawdzie mówi się potocznie - ”wszystko jest biznes” czy ”każda okoliczność ma swoje prawa” i to może być, jakimś usprawiedliwieniem, ale niekoniecznie chwalebnym, w odczuciu uczestnika. Na pewno, na pochwałę zasługuje strona organizacyjna, o którą zadbano na najwyższym poziomie. Przy wjeździe następował zakup biletu, a dalej, liczna obsada, kierowała pojazdy do wolnego miejsca i ustawiano je tak, aby zachować właściwe odstępy, by przy późniejszym wyjeździe, auta nie blokować się nawzajem. Teren jest dość rozległy, bardzo dużo aut mieści się tutaj, a najważniejsze – tuż przy stadionie. Mimo wysokiej ceny, którą krytycznie postrzegam, organizację uważam za bardzo dobrze przygotowaną, w dopełnieniu obsługi, zachowującej się nienagannie, odzianej w kamizelki odblaskowe. Krytyczne aspekty nie mają wpływu na zmianę decyzji, co do parkowania w przyszłości, parkowaliśmy tutaj i będziemy parkować. Z informacji na tablicy przy wjeździe wynika, że płatne parkowanie jest domeną dni, gdy odbywają się imprezy stadionowe.
Stadion Miejski we...
Stadion Miejski we Wrocławiu, odwiedzamy dość często w związku z rozgrywkami Extraklasy. Jednak 26 marca, nasza wizyta była podyktowana meczem towarzyskim Polska-Finlandia. Pod kątem organizacyjnym przedsięwzięto wszelkie środki ostrożności i kontrolę osobistą, z rozdzieleniem płci, przeprowadzano 2-krotnie, najpierw przy bramie wejściowej na teren stadionu, potem po wejściu na stadion, szanując godność kontrolowanego. W trakcie meczu, nad stadionem krążył helikopter patrolowy, a na telebimie stadionowym wyświetlano, m.in. informacje o służbach, obecnych na stadionie, oznaczonych kolorami kamizelek, wg przeznaczenia. W organizacji oprawy meczowej był tez konkurs dla widzów z atrakcyjną nagrodą – piłka z autografami, wystarczyło wysłać nr własnej lokalizacji na trybunie. Mecz rozpoczął się o 17,30, ale wejście na stadion, było możliwe, już od 14.30, a czas oczekiwania umilała przyjemna muzyka i pojawiające się komunikaty, głównie na telebimach. Na stadionie zadbano też o zaplecze sanitarne i gastronomię (napoje, przekąski), jednak z cenami przesadzają – jest zbyt drogo, to uważam za ”ciemny” aspekt organizacyjny, dlatego H-Dogi, kupujemy na stacji paliw, bo można je wnieść na stadion – nie stanowią zagrożenia, gorzej jest z napojami. Poza tym ”minusem” (cenowym), nie mam zastrzeżeń, atmosfera ”na żywo” jest niepowtarzalnym doznaniem, dlatego często bywamy na tym stadionie, pięknym, okazałym obiekcie, który tego dnia był oświetlony w biało czerwonych barwach narodowych, taki stadion-flaga.
Bar mleczny to...
Bar mleczny to placówka, która kojarzy mi się, gdzieś z dalekiej przeszłości i nie miałam pojęcia, że nadal, coś takiego istnieje. Zupełnie przypadkiem, będąc na Starym Mieście 24 marca, przechodząc, zauważyliśmy ten lokal, a chwilę wcześniej zastanawialiśmy się, żeby coś zjeść. Weszliśmy i nie wierzyliśmy oczom, widząc cennik – rewelacja, to za słabe określenie i trochę niedowierzaliśmy, ale obecność konsumujących, pozwalała mieć pozytywne przekonanie, co do jakości. Faktycznie, było wyśmienite. Pierogi – poniżej 4zł/porcja, naleśniki – poniżej 3zł/porcja. Obsługa zorganizowana tak, że sprawność była zachwycająca – kasa w jednym miejscu, a odbiór w innym. Menu mają bardzo bogate i ”bardzo” niedrogie, a do tego pyszne, jak domowe. Ten bar jest przykładem, że potrawy nie muszą dużo kosztować i wyśmienicie smakować. W barze było czysto, stoliki i krzesełka – nowe, jedynie elementy dekoracyjne – dość ubogie/bardzo schludne, ale to mało istotny dodatek, przy pozostałych atrybutach. Obsługa jest liczna i bardzo miła. Jeśli będę w pobliżu, na pewno znów skorzystam.
Sieć T-Mobile, jest...
Sieć T-Mobile, jest jednym z moich operatorów dla telefonii mobilnej. Moja ostatnia umowa wygasła już jakiś, spory czas temu i w tej sprawie dzwoniono do mnie nie raz, ale przedstawiane oferty, okazywały się, nie do końca zadowalające, więc pozostawałam przy wygaśniętym czasowo limicie, przeistoczonym w bezterminowy czas trwania umowy. Gdzieś w podświadomości, nosiłam się też z zamiarem zmiany operatora, ale nigdy czasu nie starczało i jakoś to mijało. Po telefonie od pani Marty, pracownicy sieci, zdecydowałam się na kolejną, 2-letnią umowę z nowym telefonem. Warunki okazały się atrakcyjne, wysokość miesięcznych opłat – niezmieniona, a limity – znacznie wydłużone i zwiększona ilość Internetu. Aparat telefoniczny, też mogłam wybrać z przedstawionych ofert, których treści sprawdzałam na bieżąco w Internecie, więc mogę przyznać prawdomówność pracownikowi. Rozmowa przebiegła sprawnie, była rzeczowa i przyjemna. Pani Marta wykazała znajomość tematu, odpowiedziała na wszystkie moje pytania, a jej zakończeniem były sympatyczne życzenia wielkanocne. Sprawnie, zgodnie z ustaleniami, zrealizowane zostało, także zamówienie: rozmowa 21 III, odbiór, wg uzgodnień, już następnego dnia. Zadziałali jak błyskawica, nie pamiętam firmy, która dostarczyłaby zamówienie, następnego dnia. Miałam problem z uaktywnieniem karty SIM, po kontakcie telefonicznym i rozmowie z Marcinem – problem znikł.
