Na wejściu zabrakło powitania, mimo iż byliśmy jedynymi klientami w sklepie. Podczas zakupów Mojej żony ekspedientka zapytała ile rzeczy zabieramy do przymierzalni. Trochę tak jakbyśmy chcieli coś ukraść. Dodam, że nie było żadnych numerków etc. Po prostu Pani zajrzała do środka z pytaniem. PO przymiarce, zorientowaliśmy się że trzeba niechciane rzeczy samemu odnieść na miejsce (brak wieszaka przy przymierzalni. Przy kasie inna miła Pani na pytanie czy mają inny rozmiar upatrzonej marynarki odpowiedziała przecząco, jednak natychmiast sama zaproponowała, że może sprawdzić w innym sklepi i ew. zarezerwować. Na koniec usłyszeliśmy miłe do widzenia
Dnia 7 września 2008 roku w godzinach wieczornych połączyłem się Biurem Obsługi Klienta sieci Plus Gsm w celu doładowania konta telefonu.Połączenie odebrała bardzo miła pani, która pomogła mi bardzo sprawnie doładować konto mojego telefonu.
Miejscem obserwacji i zakupów był sklep zoologiczny mieszczący się w pasażu Tesco. Często odwiedzam ten sklep, ponieważ kupuję tu pokarm dla kota. Tym razem zostałam zachęcona przez młodą ekspedientkę do zakupu nowej karmy marki Bosch. Przedstawicielka sklepu w mało przekonujący sposób starała się zareklamować produkt, niewiele potrafiła o nim powiedzieć poza tym, że "jest dobry!", czytała informacje z opakowania. Według mnie zupełnie bezpodstawnie stawiała rzeczony produkt w jednym rzędzie z markami z tzw. wyższej półki i bardzo nieprofesjonalnie krytykowała inne marki, zniechęcając do ich kupna.
Obsługiwał mnie pracownik chyba mało zorientowany, ponieważ bardzo długo wszystko robił, nie rozumiał z jakim problemem przyszłam. Często prosił inne osoby o pomoc. Straciłam bardzo dużo czasu przez tego pana.
Dziękujemy za zgłoszenie. Z każdej opinii i oceny wyciągniemy wnioski, aby poprawiać jakość obsługi Klientów.
Bogata oferta. Bardzo...
Bogata oferta. Bardzo sympatyczna i pomocna obsługa. Książki, płyty itp. towary dobrze wyeksponowane. Łatwo zorientować się, gdzie można znaleźć poszukiwaną pozycję. Ogólnie bardzo pozytywne wrażenie nieco psuje ciasnota wnętrza związana z małą powierzchnią ogólną.
Zakup żarówek halogenowych i diodowych do oświetlenia punktowego. Dzięki kompetentnemu pracownikowi, który wyjaśnił mi na czym polega różnica pomiędzy zwykłą żarówką a halogenową (pod względem zużycia energii nie ma żadnej różnicy natomiast pod względem estetycznym jest ogromna różnica). Pracownik działu elektrycznego przedstawił mi wiodących producentów żarówek halogenowych i dzięki tym informacjom podjęłam decyzję o zakupie 6 żarówek halogenowych i 2 żarówek diodowych do oświetlenia punktowego.
Pięknie położone i z pietyzmem odrestaurowane budynki mieszkalne i obiekty użytkowe zachęcają do spaceru i poznawania kultury przodków. Niestety część budynków była zamknięta z powodu zbyt małej liczby pracowników. Zniechęca też brak możliwości spożycia na miejscu posiłku, czy zakupu napojów. Nawet bardzo ciekawe pokazy pracy, np. kowala, nie zachęcają do dłuższego pobytu.
Bardzo duży wybór towarów, ale wnętrze nie pozwala na swobodne poruszanie się. Ciasne przejścia powodują, że obawiać się można przypadkowego uszkodzenia towarów lub zderzenia z innymi klientami. Obsługa grzeczna, chociaż mała liczba pracowników powoduje, że trzeba się czasami uzbroić w cierpliwość, by uzyskać informację o poszukiwanym produkcie.
Zmieniono rozkład produktów na półkach i w sklepie. Zupełnie inaczej pogrupowano produkty, zmieniono ustawienie regałów. Kolejność asortymentu ułożono na wzór supermarketów.
Obecnie łatwiej jest znaleźć poszukiwany produkt, klienci mniej błądzą między półkami, zrobienie "szybkich" zakupów w osiedlowych delikatesach stało się znacznie prostsze.
Jednocześnie "odświeżenie", rozświetlenie wystroju daje pozytywne odczucia, z większą chęcią wchodzi się na zakupy. Mając do wyboru ten sklep, a niedalekie delikatesy MAD odruchowo wybiera się ANDRE.
Wybrałam się na badanie krwi, było dużo pań w rejestracji, więc w ogóle nie czekałam, pani cicho i dyskretnie zapytała jakie badanie chciałabym uzyskać - to mi się bardzo podobało:) Poprosiła o dane i dokładnie wskazała drogę do gabinetu. W gabinecie obsługa również była miła , pani trzymała mi torebkę i dała plasterek żebym nie pobrudziła sobie bluzki, sympatycznie się pożegnała i powiedziała, że wyniki będą już za kilka godzin:) Cała wizyta była bardzo przyjemna, ale niestety ceny są wysokie- to mi się nie podobało....:( ale zdaję sobie sprawę, że za tak miła obsługę i szybkie wyniki trzeba trochę zapłacić)....
Bardzo dobrze wyeksponowany towar. Obsługa uczynna i grzeczna. Chętnie udzielano mi informacji o towarach. Produkty są świeże, o wysokiej jakości. Wnętrze czyste. Brak przykrych zapachów. Zaskoczył mnie jedynie fakt, że przy wejściu stały narzędzia pracy sprzątaczek. Był to wyraźny dysonans w stosunku do ogólnie pozytywnego wrażenia.
W godzinach szczytu - czyli wieczornych na duży hipermarket były otwarte 4 kasy! Czas oczekiwania na obsługę w kasie "do 10 produktów" był między 30-40 minut. Kilometrowe kolejki spowodowały duże zniecierpliwienie klientów. Nerwowa atmosfera sprzyjała konfliktom z obsługą. Brak było również personelu sprzątającego, pęknięta butelka z rozlanym sokiem leżała w okolicy kas ponad godzinę a i tak w momencie mojego wyjścia nie pojawił się do uporządkowania bałaganu.
Duża ilość oczekujących w kolejce spowodowała również brak wózków i koszyków dla wchodzących do sklepu osób.
Kupiłam karnet w promocyjnej cenie ( już plus za to zniżka 10% to sporo:) ) ale po 2 tyg stwierdziłam ze chciałabym zmienić całkiem program ćwiczeń, zapytałam w barku o to, trener był bardzo uprzejmy powiedział, co muszę zrobić, co to będą za nowe ćwiczenia, dobrał dietę wyszłam bardzo zadowolona i z przyjemnością tam wracam i chodzę na ćwiczenia.
W restauracji panuje czystość i porządek. Wystrój restauracji jest utrzymany w standardowej tonacji, panuje nastrojowa atmosfera. Pani obsługująca wykazuje bardzo aktywną postawę wobec Klienta, jest uśmiechnięta, doradza w wyborze dania. Zamówione dania już po chwili zostają podane do stolika, są bardzo smaczne, jak również sposób ich podania jest ładny i zachęca do spróbowania potraw. Pomimo iż po zjedzeniu posiłku jeszcze chwilę dłuższą gawędziliśmy z przyjaciółmi w restauracji Pani nie zabrała nam talerzy, gdy spojrzeliśmy czy aby nie przeszkadzamy innym gościom uśmiechnęła się do nas... przy wyjściu mile nas pożegnała, zaprosiła do kolejnej wizyty...
Wizytę w restauracji XXX we Wrocławiu odbyłem dnia 9 września 2008 roku w godzinach 13:00 a 13:28. Restauracja ta posiada swój ogródek i stoliki na zewnątrz. Po przybyciu na miejsce udałem się najpierw ocenić jak prezentuje się z zewnątrz. Posadzone w koło drzewka, kwiatki, krzewy i inne roślinki przyciągają wzrok i są naprawdę zadbane. Na stolikach i krzesłach (tych na zewnątrz) porządek. W trakcie mojej wizyty widziałem, że jeden z pracowników je sprzątał, także mogę powiedzieć, że faktycznie są sprzątane. Jeśli mam się do czegoś przyczepić to w tym wypadku taką rzeczą może być podłoga, dokładnie kostka. Były na niej resztki jedzenia, kawałki papierosów, jakiś słonecznik i inne drobne śmieci nawiane przez wiatr. W lokalu widok jest pozytywny. Wyposażony jest on w krzesła „barowe”, kanapy, płaskie telewizory, a na ścianie obrazy wiszą. Ogólnie stoliki i krzesła czyste, okna też. Zaraz po wejściu dostrzegłem personel sprzątający opakowania i resztki jedzenia. W rejonie kas również czysto. Widziałem również porządek przy stanowisku do wyrobu dań głównych, gdyż obsługiwany byłem w jego rejonie. Podczas konsumowania również rzucił mi się w oczy personel sprzątający podłogi. Nie powiem, w okolicach kas podłoga została wymyta, na sali dla klientów zamieciona. Jednak zamiatanie to było pobieżne. Dużo „śmieci” (nie papierków, ale jakieś okruszki, paprochy, piasek itp.) było nie sprzątnięte pod kanapami i w okolicach krzeseł barowych. Jeśli chodzi o wizytę to ustawiając się w najkrótszej kolejce była przede mną 1 osoba. Na początku była czynna 1 kasa. Jednak po chwili otwarto drugą, i zostałem do niej poproszony. Zamówiłem YY, ZZ i QQ na kwotę 19,90. Dałem pani, która przyjmowała zamówienie, 50 zł. Reszta została wydana poprawnie. Pani ta miała na imię Natalia. Według mnie ma około 20 lat, 170 cm wzrostu, blond włosy. W realizację zamówienia włączył się później jeszcze inny personel restauracji. Wszystkie produkty zostały wydane poprawnie, to jest w takich rozmiarach jak zamawiałem. A jeśli jeszcze coś mam powiedzieć o pani Natalii, to była osobą miła i „grzeczną”. Na początku przywitała mnie uprzejmie. Ona jak i pozostały personel był ubrany w firmowe ubrania. Co do czasów to: łączny czas obsługi wyniósł 510 sekund, zaś czas realizacji zamówienia 402 sekundy. Po otrzymaniu wszystkich zamówionych produktów udałem się na kanapę ocenić ich jakoś. Kanapy dla klientów były naprawdę wygodne. Jeśli chodzi zaś o produkty, to do QQ nie mam żadnych zastrzeżeń. YY też były pierwsza klasa – gorąca, posolona, miękka w środku. Jeśli chodzi o ZZ, na którą dłużej czekałem, to na opakowaniu były tłuste plamy. Po otworzeniu okazało się, że to po serze, który przykleił się do niego. Ogólnie ser był za bardzo roztopiony, skleił całą kanapkę i nie można było jej rozdzielić żeby sprawdzić składniki w środku. Kotlet był gorący, leżał na środku, zaś sama bułka świeża i miękka. Na koniec mojej wizyty chciałem ocenić toalety, ale nie należały tylko do tej restauracji więc nie podlegały mojej ocenie. Restauracja stanowi część kompleksu rekreacyjno-handlowego.
Do sklepu Divers wybrałem się celem zakupienia krótkich spodenek męskich.
1. Pierwsze wrażenie
Sklep znajduje się przy głównej ulicy handlowej B-stoku. Posiada duże, oświetlone witryny z ciekawą ekspozycją ubrań oraz co jest ważne z cenami ubrań znajdujących się na witrynie.
Duże przeszklone drzwi (czyste!) zapraszają do środka.
2. Wybór i zakup towaru
Po krótkiej obserwacji rozmieszczenia towaru udałem się w stronę działu z odzieżą męską. Dość szybko odnalazłem przecenione spodenki. Niestety wybór nie był duży i potrzebowałem pomocy sprzedawcy/czyni, który/która pomoże mi dokładnie określić rozmiar obwodu spodni w cm. Niestety w sklepie w tym czasie była tylko jedna osoba przy kasie zajęta obsługą klienta. Po pewnym czasie pomogła mi, choć zachowywała się jak osoba pracująca w tym sklepie za karę...
Po przymierzaniu spodni dokonałem zakupu. Przy kasie poinformowano mnie o obowiązującej promocji zniżkowej (przy zakupie 2-go towaru 20% zniżki na tańszą rzecz z zakupionych).
Nie znalazłem jednak interesującej mnie dodatkowej rzeczy i po zakupie spodenek zakończyłem wizytę w sklepie.
Zakup przewodu telefonicznego oraz kaset Mini DV do kamery.
W sklepie pojawiłem się celem zakupu przewodu tel. i kaset. Zależało mi na pomocy w odnalezieniu przewodu. Pracownik szybko pomógł mi odnaleźć poszukiwany produkt. Dodatkowo zaprowadził mnie do działu, gdzie znajdują się kasety do kamer. Tam przekazał mi informacje dot. poszczególnych kaset i na tej podstawie dokonałem zakupu towaru.
Zachętą do wejścia jest aranżacja sklepu na zewnątrz. Można się spodziewać, że w środku jest podobnie. I tak jest faktycznie. W środku, pomimo małej powierzchni jest bardzo przyjemnie. Po skierowaniu się w stronę półek z produktami, zostałem przywitany przez pracownika sklepu. W związku, iż była to moja pierwsza wizyta w takim sklepie poprosiłem o pomoc. Oczywiście mi jej udzielono. Starano się odpowiedzieć na zadane pytania ze szczegółami. Po wybraniu produkty i zapłaceniu za niego, zostałem miło pożegnany oraz zaproszono mnie ponownie.
Udałam się do sklepu Reserved, gdzie zobaczyłam sweter i powzięłam zamiar jego zakupu. Gdy ekspedientka zauważyła, że oglądam sweter, zapytała w czym może pomóc. Poprosiłam o podanie swetra w rozmiarze, który zazwyczaj noszę i otrzymałam go. W przymierzalni okazało się, że sweter jest za duży. Gdy wyszłam, ekspedientka podeszła do mnie i zapytała, czy sweter jest dobry i czy może być. Gdy powiedziałam, że jest za duży, pani sprawdziła na wieszaku, czy nie ma mniejszego rozmiaru. Okazało się, że takowego tam nie ma, więc pani poprosiła inną ekspedientkę, żeby sprawdziła w magazynie. W magazynie również niestety nie było swetra w odpowiednim rozmiarze, więc został wykonany telefon do innego sklepu, znajdującego się w Manufakturze, gdzie sweter w odpowiednim rozmiarze się znalazł i został dla mnie odłożony do przymierzenia. Ekspedientka była bardzo cierpliwa, sympatyczna i szybko zareagowała na problem, skontaktowała się z innym sklepem tej samej firmy aby znaleźć interesujący mnie produkt, więc ocena którą wystawiłam, jest jak najbardziej adekwatna do jakości obsługi w sklepie Reserved.
Jako klientka GE Money Banku otrzymałam wczoraj telefon z ofertą. Telemarketer poinformował mnie, że dzwoni w imieniu banku oraz przedstawił mi ofertę ubezpieczeniową, która jest skierowana dla wybranych klientów banku. Do wyboru miałam 3 opcje tego ubezpieczenia i konsultant po udzieleniu wstępnych informacji o zakresie i cenie tego ubezpieczenia zapytał od razu, którą z tych opcji chciałabym aktywować. Z racji tego, że klientką GE Money zostałam poprzez zakupy ratalne, nie jestem zainteresowana dalszą współpracą z tym bankiem, poinformowałam o tym dzwoniącego pana i dowiedziałam się, że nie dzwoni on z banku lecz z towarzystwa ubezpieczeniowego, o czym nie zostałam poinformowana na początku rozmowy. Poza tym dowiedziałam się, że umowa ubezpieczeniowa może być zawarta tylko w trakcie rozmowy telefonicznej i to tylko w tej chwili, nie mogłam zapoznać się z warunkami tego ubezpieczenia bo decyzję musiałam podjąć natychmiast. Oprócz tego konsultant nie był dokładnie poinformowany jeżeli chodzi o te warunki. Pan w dość agresywny sposób namawiał mnie do zakupu ubezpieczenia, sugerując że przecież to mały wydatek, że każdego na to stać oraz przestawiając wizję ewentualnych nieszczęśliwych wypadków, jakie mogą spotkać mnie i moją najbliższą rodzinę. Nie chciał przyjąć do wiadomości mojej odmowy, kilkakrotnie przedstawiając te same korzyści związane z ubezpieczeniem. Gdy w końcu zirytowana podziękowałam za rozmowę, od razu odłożył słuchawkę.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.