Opinie użytkownika (8682)

"Kajtek" to sklep...
"Kajtek" to sklep z artykułami dziecięcymi, jednak nie to było celem mojej wizyty. W sklepie tym prowadzony jest także punkt pralniczy odzieży w którym tylko przyjmowana jest odzież przeznaczona do czyszczenia, a następnie dostarczana do docelowego miejsca wykonywania tej usługi. Ja udałam się tam z garniturem męża i moim żakietem - jest to odzież nie nadająca się do pralki automatycznej. Zdarzało mi się już korzystać z tego typu usługi i jak dotąd się nie zawiodłam, przyniesiona w reklamówce odzież zwracana jest na wieszakach, osłonięta folią aby nie zakurzyła się w drodze do domu. Zawsze wyczyszczona bez zarzutów i co najważniejsze nie uszkodzona. Koszt zleconej przeze mnie usługi to niespełna 50 zł (za 3 szt.), a więc cena jak najbardziej przystępna i w dodatku czas oczekiwania skrócony do minimum bo jeszcze w tym tygodniu odbiorę odzież gotową do użytku. Jak wcześniej wspomniała punkt zlokalizowany jest w sklepie z artykułami dla dzieci i w żaden sposób nie koliduje z tą branżą. Lokal jest stosunkowo nie duży, a właściwie można by rzec mały, tak ok. 16 m2, ale dla drobnej działalności moim zdaniem wystarczający z uwagi na specyfikę klientów, którzy nie zaopatrują się tutaj przecież w artykuły podstawowe, tzw. "pierwszej" potrzeby. Aby zdobyć klienta, właściciel dobrze pomyślał o tego typu działalności, tym bardziej, że nie jest to usługa rozpowszechniona w tym mieście, a (moim zdaniem) jest potrzebna i wygodna dla mieszkańców nie tylko miast ale i okolicznych miejscowości. Fakt niewielkiej powierzchni może stwarzać problemy ,gdyby np. jednorazowo przybyło tam 6-7 klientów ,wówczas mogłoby być już cokolwiek ciasno i oglądanie oferowanych artykułów mogłoby być utrudnione. W czasie mojej wizyty była obecna jedna klientka, która oglądała ubranka dziecięce umieszczone na wieszakach, nie utrudniających przejścia.W lokalu bardzo dobre oświetlenie - przeszklona witryna okienna i światło sztuczne. Obsługująca ekspedientka miła ,uśmiechnięta, skora do rozmowy. Tak się złożyło, że między obecną w sklepie klientką a mną i ekspedientką nawiązał się dialog uzupełniany żartami, co umiliło tę "krótką chwilę" mojego pobytu tutaj. Czasem tak bywa ,że zupełnie obce sobie osoby szybko złapią kontakt, chwilę porozmawiają i rozejdą się ,każda w swoją stronę. Kiedyś ktoś powiedział "Życie to tylko chwila", a chwila to pojęcie względne.

DORA_1

10.05.2011

KAJTEK

Placówka

Grodków, Rynek 7

Nie zgadzam się (7)
Rzadko goszczę na...
Rzadko goszczę na tej stacji paliw i to za sprawą wysokich cen benzyny: dziś to było 5,19 i 5,34 zł, oczywiście zatankowałam sobie tą tańszą, zwykle tankuję w innych miastach, gdzie konkurencja jednak zmusza do nieco niższych cenników.Moim zdanie stacja ma niezbyt dobrą lokalizację jeśli chodzi miejsce dla pojazdów, gdy po obu stronach stanowiska z dystrybutorami stoją tankujące się samochody, to jeśli klient np. chciałby zrobić drobne zakupy w niewielkim sklepiku , nie ma szans aby przejechać obok tankujących, szkoda też ,że nie ma pracownika podjazdu, który mógłby zatankować samochód, gdy klientem jest kobieta, ale przecież mamy równouprawnienie więc może ktoś uznać, że się czepiam albo jestem niezaradna, jednak trzeba iść z duchem czasu i na wielu stacjach to jest już norma.Gdy przyjechałam byłam jedynym klientem , toteż sprawnie zostałam obsłużona przy kasie, bo przy dystrybutorze obsłużyłam się sama tez sprawnie i szybko bo wlałam tylko 5 l. Sklepik a raczej bardziej Kiosk (jak jedna z wizytówek PRL-u") ma bardzo ograniczone zasoby towaru, jednak to co najpotrzebniejsze można tam nabyć z wyjątkiem kawy, że o np. hot-dogach nie wspomnę, a przecież orlenowskie są pyszne. Gdyby właściciel stacji trochę pomyślał mógłby się trochę zmodernizować. Wygląd personelu (tylko kasjerka) bez zastrzeżeń w odzieniu ochronnym firmowym, miłym głosem doradziła napój punktowany, zaproponowała udział w aktualnym konkursie, tylko uśmiechu na jej twarzy mi brakowało, może miała "gorszy dzień", albo wcześniej obsługiwała tzw."trudnego klienta".Trudno powiedzieć, ale czegoś mi brakowało.

DORA_1

10.05.2011

ORLEN

Placówka

Nie zgadzam się (6)
Ten sklep to...
Ten sklep to jedyny w swoim rodzaju - dwie Panie w średnim wieku znają się na częściach do samochodu tak, że wielu mężczyzn się przy nich "chowa", budowa np.silnika, działanie poszczególnych podzespołów, nawet montaż części nie mają dla nich tajemnic. Byłam świadkiem jak jedna z nich tłumaczyła mężczyźnie w jaki sposób ma wymontować i zamontować okładziny do hamulców - podejrzewam, że niejeden uważający się za fachowca mechanik nie umiałby tego zrobić lepiej.Może to tylko moje spojrzenie "laika" bo w ogóle się na tym nie znam, ale byłam pod wrażeniem. Obie ekspedientki miłe, bardzo przyjaźnie nastawione do klientów, potrafią doradzić, zażartują, porozmawiają i przy tym obsługa ,można powiedzieć "pali im się w rękach". W sklepie dysponują chyba wszystkim co potrzebuje pojazd, jeden z klientów potrzebował Zimering ,którego nigdzie nie mógł dostać i tu akurat też nie miały, powiedziały temu klientowi, że na jutro rano sprowadzą i będzie mógł się po niego zgłosić, klient był uradowany. Ja poszłam tylko po zakup zapachów, bo akurat moje się zużyły, poradziły mi abym kupiła opakowanie i uzupełniła ten ,który mam "po co wydawać dodatkowe pieniądze, a tego do uzupełnienia wystarczy Pani na co najmniej 2-3 razy" doradziła.Sklep średniej wielkości i mimo ogromu towaru jest pełna swoboda ruchu bo tak sprytnie mają wszystko porozmieszczane.W sklepie pełna jasność jeśli chodzi o oświetleni, przed sklepem podjazd dla niepełnosprawnych. Klienci wchodzą i wychodzą - to o czymś świadczy - sklep ma "pełne wzięcie" u klientów

DORA_1

10.05.2011

Sklep motoryzacyjny

Placówka

Grodków, Wrocławska 1

Nie zgadzam się (4)
To mały sklepik...
To mały sklepik z głównie używaną odzieżą i innymi artykułami z importu. Czasem tam wstępuję bo można się zaopatrzyć w nowe rajstopy i pończochy - zapakowane oryginalnie ,a po rozpakowaniu widać, że są nowe fabrycznie w bardzo przystępnej cenie: rajstopy z Lycrą już od 2,50 zł. Osobiście nie mam nic przeciwko używanej odzieży, ale pooglądać mogę. Sklepik jest mały do ok. 20 m2,ale rozmieszczenie towaru na tyle wygodne ,że nie przeszkadza specjalnie w poruszaniu się po nim gdy jest tam 3-4 klientów , przy większej liczbie już na pewno będzie ciasno, odzież(bluzki, koszule, spódnice spodnie, marynarki, sukienki itd.) na wieszakach bardzo różne, jeśli chodzi o jakość mniej lub bardziej podniszczona, ale widziałam też sztuki prawie nie zniszczone w cenach od 4-15 zł, stojące na półce buty w ogóle mi się nie podobały, ale to rzecz gustu, moim zdaniem były zbyt zniszczone za wyjątkiem może 2-3 par, liczne dodatki (kolczyki, paski, torebki,gumki do włosów itp.) w większości były chyba nowe - ekspedientka określiła je jako raczej nowe. W czasie mojej wizyty przyszła jakaś znajoma czy koleżanka ekspedientki i dla nie miała ona odłożone w bardzo dobrym stanie trzy sztuki odzieży bo wyniosła je z malutkiego zaplecza osłoniętego kotarą, mogę stąd wnioskować,że to co lepsze po otrzymaniu towaru pracownica tego sklepiku odkłada dla tzw. "swoich" a reszta jest dla klientów. Widoczny duży napis informuje o bonifikacie 30 %, jak rozumiem ma to zachęcić klientów do zakupu, mnie raczej nie zachęciło.Ekspedientka raczej niczym się nie wyróżniała, na zadane pytanie owszem odpowiadała, ale w jej głosi brakowało "czegoś", być może nie ma ona "smykałki do handlu", moim zdaniem brakuje jej pełnej komunikatywności. Lokalizacja sklepu jest nie najgorsza, umiejscowiony jest pomiędzy dwoma innymi, ale tak trochę w tyle, w sklepiku panuje lekki półmrok mimo dodatkowego oświetlenia lampą. Jedyny pożytek dla mnie to zakup 2 par nowych rajstop w dobrym gatunku za jedyne 6 zł.

DORA_1

10.05.2011

VINTAGE

Placówka

Grodków, Morcinka 7

Nie zgadzam się (1)
Zawsze zastanawiam się...
Zawsze zastanawiam się dlaczego ten sklep ma w nazwie tylko "Artykuły papiernicze", skoro można tam nabyć także zabawki, książki, podręczniki ,artykuły niemowlęce i dziecięce ,a także wózki dla noworodków i starszych maluchów.Tak sobie myślę, że w miarę poszerzania asortymentu należałoby też nowelizować nazwę. Ja udałam się tam po różne drobiazgi papiernicze, które zwykle tam kupuję bo maja bardzo duży wybór i ceny też bardzo przystępne, opakowania z nabojami do markowych piór i zapłaciłam: 10,50 zł (8 sztuk) i 3,10 zł (6 sztuk), pinezki 1,20 zł oraz ozdobne kokardki po 1,00 zł. Obsługa tego sklepu to bardzo miłe, uprzejme ,uśmiechnięte Panie, sama słyszałam jak doradzają klientom stojącym przede mną, sugerując nawet dostępny tańszy artykuł o którym klient nie miał pojęcia ,że może go nabyć. Co więcej nawet jeśli klient był "marudny" nie wyprowadziło to z "równowagi" ekspedientki - pełen spokój, opanowanie i życzliwość - można by rzec kompetentny profesjonalizm. czas obsługi klienta ograniczony do minimum. Gdy ja weszłam do sklepu ,a byłam właśnie 5-tym klientem przy ladzie, pojawiła się trzecia osoba do obsługi, więc czas oczekiwania praktycznie żaden. Nie można przecież wymagać braku kolejek, ale trzeba docenić starania personelu o skracanie czasu oczekiwania na obsługę. Lokal sklepu to bardzo obszerne pomieszczenie, ale też bardzo obłożone towarem, na który jednak trzeba uważać aby nie strącić z półek - zwłaszcza zabawki, których wybór jest bardzo doży, ale ceny nie są jednak najniższe, klocki Lego takie same jak kupiłam gdzie indziej tutaj były o 15 zł droższe, metalowe samochodziki na resorach, też w cenie wyższej, no ale w zasadzie nie powinnam się dziwić bo ja kupowałam w Hipermarkecie, gdzie obrót towaru jest bez porównania większy. Duże okna wystawowe od strony zewnętrznej sklepu są zachętą dla przechodzących dzieci pod opieką rodziców, to dobra forma "zaproszenia" klienta, bo jak dziecko zobaczy coś co mu się spodoba to niejeden rodzić skusi się aby wejść i zadowolić swoja pociechę.

DORA_1

09.05.2011

ABC

Placówka

Grodków, Rynek 15

Nie zgadzam się (13)
Szybka decyzja -...
Szybka decyzja - robimy grilla, mieliśmy wszystko oprócz pieczywa, więc udaliśmy się do EKO tam zazwyczaj na bieżąco pieką.Wchodzimy do sklepu a tu zdziwienie na półkach z pieczywem są różne chlebki, żadnych bułeczek.Pytamy Panią z obsługi sklepu "czy może dziś jeszcze coś nam upieką?"Pani z uśmiechem nam odrzekła, że w ciągu 3-4 minut będą gorące, pachnące kajzerki, jeżeli tylko zechcemy poczekać.Poczekaliśmy i otrzymaliśmy to czego nam brakowało.To bardzo miło, że w małym miasteczku można liczyć na świeże bułeczki nawet w niedzielę, w dodatku pracownica zapytała czy chcemy bardziej, czy mniej chrupiące i nasze oczekiwania zostały w pełni zaspokojone - tak podchodzi do klienta tylko w pełni kompetentny pracownik, profesjonalnie przygotowany do swojej pracy.W dodatku bułeczki są bardzo tanie - 0,29 zł za sztukę to taniej w okolicy nikt nie znajdzie.Lokal sklepu jest duży, przestronny, bardzo dobrze oświetlony, towary opatrzone cenami, na sklepie 2 czytniki cen, gdyby klient chciał się upewnić, czy aby np. cena jest aktualna, pracownicy uśmiechnięci,ubrani w wierzchnie okrycia firmowe, przyjaźnie nastawieni do klientów, reagują pozytywnie na każde zadane pytanie, artykuły w sklepie pogrupowane stoiskami: napoje z napojami, warzywa z warzywami, mrożonki w chłodniach też pogrupowane w zależności od rodzaju itp.Jeśli ktoś robi większe zakupy to przed wejściem stoją uporządkowane wózki, natomiast jeśli ktoś przychodzi doraźnie coś kupić po wejściu do sklepu może wziąć tylko mały ,koszyk.Między regałami sklepowymi można się swobodnie poruszać , bez obawy strącanie jakiegoś artykułu. Przy sklepi jest spory parking, gdzie bezpiecznie można zaparkować swój samochód. Zostaliśmy sprawnie obsłużeni i udaliśmy się na grilla.

DORA_1

09.05.2011

EKO

Placówka

Grodków, Reymonta 7

Nie zgadzam się (7)
"Jak na zakupy...
"Jak na zakupy to do Biedronki ,kupisz tam sporo za niewielkie pieniążki", tylko tak mogę określić tą wizytę.Wraz ze znajomymi zdecydowaliśmy się na popołudniowego grilla, ponieważ pogoda się wyklarowała, słoneczko zaświeciło i reszta niedzielnego dnia sprzyjała temu.Ponieważ mieliśmy tylko urządzenie do grillowania i węgiel po resztę wybraliśmy się do Biedronki i w sumie za niespełna 150 zł zakupiliśmy napoje, kiełbasę, karczek i dodatki. zakupy zrobiliśmy szybko ,tanio i wygodnie. Sklep przestronny ,dobrze oświetlony, między regałami można swobodnie poruszać się bez obawy, że przypadkiem coś strącimy, obsługa miła, uśmiechnięta, uprzejmie odpowie na zadane pytanie, wskaże półkę z szukanym produktem, w sklepie czytnik na którym można sprawdzić cenę towaru, jeśli klientowi wydaje się nieprawdopodobna i czego chcieć więcej. "Radość z zakupów" to mało powiedziane. Pani przy kasie uśmiechnięta, skora do rozmowy i zażartowania - pełna orientacja na klienta.W sklepie i przed sklepem czyściutko, kosz na śmieci opróżniony. Sklep przyjazny każdemu klientowi, wejście przystosowane dla osób niepełnosprawnych z podjazdem dla wózków. Słowem obsłużeni zostaliśmy szybko sprawnie i wygodnie - pełna kompetencja i profesjonalizm obsługi z satysfakcją dla klienta.

DORA_1

09.05.2011

Biedronka

Placówka

Dębno Lubuskie, Mickiewicza 63

Nie zgadzam się (10)
Na tę wizytę...
Na tę wizytę umówiłam się dwa dni wcześniej, usterka niewielka, ale do jej usunięcia potrzebny był kanał.Ten elektromechanik już wcześniej dokonywał napraw w moim samochodzie, jest jednym z najlepszych fachowców w tej dziedzinie i nie jest to tylko moja opinia ,ale wielu innych osób, które były zmuszone skorzystać z jego usług.Jeśli awaria jest poważniejsza to trzeba czasem poczekać i tydzień w zależności jak dużo ma zleceń. Zawsze umawia się z klientem na konkretny dzień i godzinę - zapisuje sobie w kalendarzu i kiedy umówiony klient przybywa zajmuje się jego samochodem, jeśli awaria jest drobna to czas oczekiwania może się skrócić,jeśli wygospodaruje on czas między dokonywanymi naprawami, ale na dobrego fachowca warto poczekać. Problem mojego samochodu dotyczył klaksonu, niby nic wielkiego, ale trzeba było wjechać na kanał.Gdy przybyłam kanał miał wolny, więc paręnaście minut i mogłam odjechać zadowolona bo zapłaciłam niewiele - 10 zł (klakson kupiłam sama i przywiozłam). Co do obsługi ,wyglądu zachowania i wiedzy tego mechanika nie mam najmniejszych zastrzeżeń. W kombinezonie roboczym, jak na mechanika przystało, ręce usmarowane, ale taką ma pracę - to nie biuro, z poczuciem humoru, pracując chętnie rozmawia, jest miły ,uprzejmy, życzliwy. Na mechanice się nie znam, ale międzyczasie przyjechał inny klient , któremu ,nie mógł od razu usunąć problemu samochodowego ze względu na wcześniej przyjęte zlecenia, ale wyjaśnił jak sam może sobie usunąć usterkę (skrzypienie w drzwiach przy automatycznie otwieranych szybach), dodając "ja to Panu zrobię, ale dopiero po niedzieli,ale jeśli sam Pan spróbuje naprawić to może pan zaoszczędzić ". Myślę, że to jest prawdziwy fachowiec a nie żądny zarobku za wszelką cenę "drapieżnik klienta",pragnący "wyrwać' każdy możliwy przysłowiowy grosz.Sam warsztat to stosunkowo nieduże pomieszczeni z ograniczoną możliwością poruszania się, tak na moje oko - mało funkcjonale, stół warsztatowy, jakieś urządzenia, stojący samochód ( w trakcie remontu) i mój na kanale praktycznie wypełniały powierzchnię wnętrza, drzwi w głębi zdradzają jeszcze jakieś zaplecze. Przed warsztatem miejsce do zaparkowania jedynie na podjeździe i poboczu drogi prowadzącej do skupu złomu. Sama droga dojazdowa pozostawia wiele do życzenia, choć to nie wina właściciela zakładu. Ja generalnie z obsługi byłam zadowolona.

DORA_1

09.05.2011

STOJAN

Placówka

Grodków, Warszawska 44 B

Nie zgadzam się (0)
Ten zakład odwiedziłam...
Ten zakład odwiedziłam w związku z drobnym problemem powolnego ubywania powietrza w jednym z kół mojego samochodu, zmęczona już byłam dopompowywaniem co 3-4 dni, a mając chwile czasu pomyślałam, że może załatwią mi to "od ręki". Nie pomyliłam się, Wjechałam na bardzo obszerny plac zakładu, równo wyłożony kostką brukową, podjechałam do wrót budynku i zanim zdążyłam wysiąść zjawiło się dwóch pracowników ubranych w kombinezony ochronne i rękawiczki, wyjaśniłam jaki mam problem i jeden z pracowników zajął się nim od razu, drugi odszedł do innych obowiązków, gdyż przy moim samochodzie nie był potrzebny. Nieopodal inny pracownik zajmował się kołami samochodu ciężarowego. tak więc tłoku ani kolejki nie było. Niedługo po mnie podjechał inny klient i jego samochodem natychmiast zajął się pracownik zakładu, który zajrzał pod maskę i umówił się z klientem, żeby zostawił samochód na jakieś 1,5 godziny lub poczekał bo tyle czasu może zająć usunięcie usterki.Klient udał się na zakupy a mechanik od razu zajął się jego autem.Moja usterka została w tym czasie rozpoznana i okazało się ,że ubytki powietrza w kole spowodowane są zużyciem się wentylka, który należy wymienić, uspokoiło mnie to usterka niewielka a na 15-ą byłam umówiona do elektryka z innym problemem. Korzystając z chwili rozejrzałam się trochę po zakładzie. Można tu skorzystać z wielu usług motoryzacyjnych - wulkanizacja, bieżnikowanie,usługi mechaniczne, wymiana płynów,poza tym serwis dotyczy zarówno pojazdów osobowych, ciężarowych jak i rolniczych, można powiedzieć - obsługa niemal "full wypas'.Na hali zakładu na stojakach szeroki asortyment opon, znanych producentów w cenach 95-220 zł za sztukę do osobówek ( generalnie opony nie nalezą do najtańszych produktów, ale przecież to nasze bezpieczeństwo i nie można oczekiwać, że kupimy tanio),sklepik w którym kierowca może się zaopatrzyć w towar od części po kosmetyki dla swoich "czterech kółek", pracownicy życzliwi, rozmowni, lubiący rozmowę urozmaicić żartem, słowem "przyjemne z pożytecznym", czas szybko mija i klient nie czuje się znużony czekaniem.za usługę zapłaciłam 15 zł, to moim zdaniem niewiele, obsłużono mnie od ręki, umilono czas rozmową, czegóż więcej chcieć, gdy przytrafi się awaria samochodu. "Skóry nie zedrą" a potrzebę zaspokoją. Codziennie do godziny 18-ej można skorzystać z usług tego zakładu ( z wyjątkiem niedziel), a w sobotę do 17-ej.Oczekującym klientom czas umilić może też włączone radio, jeśli np. klient jest mało komunikatywny i nie bardzo lubi wdawać się w dyskusję.

DORA_1

08.05.2011

VAN GUM

Placówka

Grodków, Słowackiego 4

Nie zgadzam się (2)
Jeśli ktoś jest...
Jeśli ktoś jest ograniczony czasem, a ma potrzebę zakupu konkretnego dobra to proponuję udać się do Hipermarketu Auchan do konkretnego działu - w moim przypadku to był dział sportowy. Obsługa - "FULL WYPAS", klient - "ZADOWOLONY", potrzeba -"ZASPOKOJONA", czas - "ZAOSZCZĘDZONY".Zbliżały się urodziny dziecka w mojej najbliższej rodzinie i prezent jaki zamierzałam kupić to była hulajnoga. Będąc przejazdem nie dysponowałam nieograniczonym czasem, ale mimo to postanowiłam wstąpić, skoro było mi po drodze, i rozejrzeć się co ewentualnie ma do zaoferowania Auchan. Udałam się bezpośrednio do działu sportowego i pierwsze co rzuciło mi się w oczy to liczne ceny promocyjne oznaczone żółtymi kartami-cennikami, rozejrzałam się i cóż widzę - rowery dla każdego przedziału wiekowego od najprostszych do najbardziej profesjonalnych , podobnie deskorolki, dla maluchów pojazdy akumulatorowe, hulajnogi przeróżne,piłek taka ilość, że gdyby ktoś potrzebował to na pewno coś wybierze,rolki, paletki i co tylko "dusza" zapragnie. Ja skupiłam się na hulajnogach, obsługujący stoisko pracownik był zajęty innym klientem, wiec go nie przywoływałam i sama zaczęłam przeglądać interesujący mnie towar. Nagle nie wiadomo skąd "jak spod ziemi wyrósł" obok inny pracowni, przywitał z uśmiechem na twarzy i zaproponował pomoc, wyjaśniłam co by mnie interesowało, natychmiast wskazał mi 2 odpowiednie hulajnogi :jedna w cenie 52 zł(nie znam tego producenta), druga w cenie 60 zł( znanego, renomowanego producenta) i na tą się zdecydowałam - choć miałam się tylko zorientować w asortymencie. Poza tym ten miły Pan powiedział, że mają jeszcze komplet ochraniaczy dla bezpieczeństwa dziecka produkcji tej samej firmy w cenie 19.99 zł, bez wahania wzięłam - bezpieczeństwo najważniejsze. Udałam się do kasy dla klientów "do 10 artykułów" i w niespełna pół godziny wyszłam z zakupami.To się nazywa profesjonalizm obsługi - pracownicy w pełni kompetentni "właściwi ludzie na właściwych miejscach", uśmiechnięci, życzliwi, przyjaźnie nastawieni do klienta z pełną wiedzą i zaangażowaniem.Wnętrze Auchan bardzo przestronne ,działów mnóstwo, towaru ogrom, oświetlenie bardzo dobre - nie ma potrzeby wpatrywania się w napisy i informacje, człowiek popatrzy i odczyta, każdy pracownik w odzieniu firmowym, od razu widać do kogo się zwrócić z pytaniem ,jeśli jest taka potrzeba, za reklamówki jednorazowego użytku nie pobierają opłaty i tak powinno być, klient powinien wygodnie wyjść z towarem, gdy nie zabrał własnej torby. Parking przed Hipermarketem bardzo duży, podzielony na sektory, wyraźnie oznaczone, tak że nie ma szans nie znaleźć własnego samochodu. Zrobiłam zakupy choć miałam tylko zobaczyć ofertę dla porównania z innymi, w tym przypadku nawet Allegro przegrało, bo te same hulajnogi sięgały 100 zł, ja dodatkowo kupiłam jeszcze kask, ochraniacze i rękawiczki jako komplet i zapłaciłam mniej. To się nazywa "zrobić dobry interes " przy okazji, bo tak mogę potraktować mój pobyt tego dnia w Auchan.

DORA_1

08.05.2011

Auchan

Placówka

Bielany Wrocławskie, Francuska 6

Nie zgadzam się (2)
"Codziennie niskie ceny"...
"Codziennie niskie ceny" to hasło reklamowe, które jest już standardem w rzeczywistości istnienia tej sieci sklepów , idąc dalej można śmiało powtórzyć za słowami klasyka, że to jest "oczywista oczywistość". W obserwowanej przeze mnie Biedronce to nie tylko niskie ceny lecz także miła przyjazna atmosfera stworzona przez kompetentnych pracowników- zawsze uśmiechnięci, życzliwi, uprzejmi, wystarczy zapytać - udzielą wszelkiej informacji, nawet doradzą podobny towar, tak na wszelki wypadek gdyby klient przeoczył lub zwyczajnie nie bardzo miał ochotę na szukanie czegoś adekwatnego do aktualnej potrzeby. Nie sposób nie odróżnić klienta od pracownika, gdyż każdy ma na sobie koszulkę firmową ozdobioną firmowym znaczkiem tej sieci sklepów. Zawsze na sklepie jest obecnych 2-3 pracowników, którzy zajmują się dokładaniem towaru i żaden nie zezłości się gdy nagle klient o coś zapyta, jeśli jest taka potrzeba to przerwie pracę i podejdzie z klientem do wymaganego miejsca i dokładnie wytłumaczy niejasną kwestię. Ceny mają bardzo przyjazne klientowi np. płyn do naczyń bardzo renomowanej firmy o pojemności 1l kosztuje 3,99 zł- nigdzie nie spotkałam niższej ceny (nawet w hipermarketach), kawa, też bardzo znanej firmy za 1 kg to cena 11,47 zł - tylko kupować, pączek (bardzo smaczny) - 0.97 zł, woda mineralna znanego,renomowanego producenta za butelkę 1,75 l - 1,97 zł,w innych sklepach o pojemności 1,50 litra jest droższa i tak można wymieniać bez końca, że nie wspomnę już o artykułach, które są opatrzone jako firmowe Biedronki i ich cena jest bezwzględnie konkurencyjna dla wytworzonych dóbr konsumpcyjnych wszystkich innych producentów. Opisywana przeze mnie Biedronka nie należy do największych lokali , tak ok.200 m2 (bywałam już w większych), ale między regałami można swobodnie poruszać się zarówno z koszykiem jak i z wózkiem bez obawy, że jakiś towar może zostać stracony - klient w tym względzie ma pełna swobodę, Towary są pogrupowane asortymentami: chemia z chemią, mrożonki z mrożonkami - oddzielone mięsne od warzywnych, tłuszcze w chłodni z tłuszczami, nabiał z nabiałem itd.Pracownicy dbają aby klienci byli w miarę szybko, sprawnie obsłużeni, dlatego gdy do kasy w kolejce stoją 3 osoby natychmiast zjawia się pracownik i zaprasza do sąsiedniej kasy aby oszczędzić czas klienta, aż ciśnie się na usta "Klient nasz Pan"Jedyny drobny mankament to mały parking przy obiekcie, w godzinach szczytu trzeba się dobrze "nagimnastykować", aby wcisnąć się w jakąś lukę, lub trzeba zaparkować gdzieś dalej ale okolica też nie pozwala na więcej. Generalnie usytuowanie sklepu jest idealne prawie w centrum miasteczka, a to ma swoje zalety dla mieszkańców.

DORA_1

08.05.2011

Biedronka

Placówka

Dębno Lubuskie, Mickiewicza 63

Nie zgadzam się (4)
Przejeżdżając obok tej...
Przejeżdżając obok tej stacji paliw grzechem jest nie wstąpić, przynajmniej dla mnie - obsługa miła ,sprawna z pełną wiedzą w zakresie swoich czynności i posiadanych towarów. Tym razem nie interesowało mnie paliwo lecz inne okoliczności dla których odwiedziłam Orlen w Niemodlinie, będąc oczywiście w drodze do innego punktu docelowego mojej podróży.Głównie wstąpiłam na Hot-doga, bo mają przepyszne - moim zdaniem i wielu moich znajomych najlepsze, w bardzo przystępnej cenie 3,99 zł, a nawet gdyby były droższe to też wart kupić bo smaczna przekąska zawsze będzie ważniejsza od ceny, a jeśli dla kogoś byłoby to mało to na tej stacji oferują wiele innych ,ciepłych potraw w przedziale cenowym 3,99- 12,99 i każdy znajdzie coś dla siebie ,aby doraźnie zaspokoić "wołanie żołądka". Dodatkowo przyrządzane są potrawy z zachowaniem pełnej higieny - przyrządza pracownik, który tylko tym się zajmuje, do obsługi kas są inne osoby, natomiast gdy w sklepiku stacji jest 5 klientów to wyłania się dodatkowy pracownik, który podaje kasjerkom towar z półek zza lady - pracownicy tej stacji, można powiedzieć,dwoją się i troją aby sprawnie obsłużyć klienta. Asortyment towarów maja bardzo szeroki :dla dzieci (np.zabawki), dla dorosłych(np.alkohol) ,dla kobiet(np.okulary przeciwsłoneczne), dla mężczyzn (np.breloczek do kluczy), do samochodu (np. płyn do spryskiwaczy),dla spragnionych(np.zimne napoje), dla głodnych (np. szybkie przekąski),dla cierpiących (np.Ibuprom),dla łasuchów (np.słodycze), dla koneserów (np.płyty z muzyką) itd. można wymieniać bez końca.Lokal jest duży, tak ok. 70-80 m2, duża swoboda poruszania się między regałami, towary w zasięgu ręki, części napoi w chłodni,wszystko pogrupowane na stoiskach: słodycze ze słodyczami, napoje z napojami, zabawki z zabawkami itd. Pomieszczenie jest bardzo dobrze oświetlone czego dopełnia przeszklona ściana. Pracownicy w ochronnym odzieniu firmowym, dbają aby klient był w pełni zadowolony - zapomniałam o karcie klienta na doliczenie przysługujących mi punktów z zakupów, ekspedientka mi przypomniała, a to bardzo ważne, gdyż nagromadzone punkty wymieniam co jakiś czas na paliwo (taką możliwość ma każdy klient), ekspedientka życzliwym głosem zauważyła, że sporo jest punktów i szkoda by było je stracić - pełna kompetencja.Kiedyś stojąc w kolejce do bankomatu usłyszałam rozmowę młodych ludzi z których jeden (prawdopodobnie pracownik jakiejś obsługi klienta) chwalił się, że tylko czeka ,aby klient zapomniał o karcie punktowej bo natychmiast te punkty wbija na swoją przygotowaną kartę - pomyślałam wtedy "cwaniak najwyższego stopnia". Na tej stacji to się nie zdarzy, mogę śmiało powiedzieć "uczciwość to ich znak rozpoznawczy".Jakieś dziecko upuściło napój i rozlało, natychmiast zjawił się pracownik gospodarczy, z uśmiechem sprzątną i powiedział "nic się nie stało, to się zdarza", tak więc czystość i porządek to też jedna z wizytówek tej stacji. Wystarczy wejść do toalety - zapach taki, że nie jedno mieszkanie by się nie powstydziło (nie obrażając żadnych mieszkań - daleka jestem od tego), kontrole przeprowadzane na bieżąco ,o czym świadczą zapisy na dostępnej karcie kontroli. Kto tu choć raz wstąpił, odjechał usatysfakcjonowany. Jeśli prowadzone są jakieś konkursy pracownicy zawsze zachęcają do udziału i choć nie każdy np. los wygrywa, to każdy człowiek potrzebuje choć odrobiny zabawy.

DORA_1

08.05.2011

ORLEN

Placówka

Niemodlin, Opolska 33

Nie zgadzam się (2)
"Gdyby ocena jakości...
"Gdyby ocena jakości obsługi mogła mieć skrzydła to sklep Yves Rocher w Opolu mógłby unosić się nad miastem i świecić przykładem dla wielu innych" - aż miło wejść i głupi nic nie kupić. Ekspedientki dysponują pełną wiedzą na temat kosmetyków, które oferują i na temat pielęgnacji ciała "od pięt po czubek głowy", już od wejścia witają klienta delikatnym uśmiechem i miłym "dzień dobry" zanim ten zdąży usta otworzyć, ubrane w gustownie skomponowaną odzież w firmowej stonowanej zieleni, każda w spódniczce lub fartuszku typu sukienka "jak na kobietę przystało", upięte włosy , zadbana twarz, delikatny makijaż i czegóż chcieć więcej - ładnie wyglądająca i kompetentna ekspedientka to już połowa sukcesu firmy, dodając pełny asortyment kosmetyków w bardzo przystępnych aktualnie cenach (promocja 50 % taniej)- to już sukces pełny.Krem nawilżający do twarzy na dzień w cenie 24,50 zł za opakowanie o pojemności 50 ml, na noc tej samej pojemności 26 zł, mleczko do demakijażu 9 zł pojemność 400 ml i wiele innych, jeśli ktoś posiada kartę stałego klienta ma z tego tytułu dodatkowe przywileje np. w tym miesiącu w cenie 1 sztuki można otrzymać 2 kosmetyki, zmysłową perfumę EVIDENSE o pojemności 70 ml , która normalnie kosztuje 143 zł z kartą stałego klienta można kupić teraz za 84 zł- cena idealna (wiem co piszę choć perfumy to rzecz indywidualnego gustu, ale wart pójść i samemu się przekonać) i tak mogę wymieniać jeszcze długą listę kosmetyków szerokiego asortymentu dostępnego w tym sklepie. Wielkość lokalu to ok. 25 m2, nie trzeba po nim biegać, bo kosmetyki umieszczone są na szklanych półkach przy ścianach i na stoisku po środku sklepu i w żaden sposób nie wadzi to przechodzącym obok klientom, swoboda poruszania się zapewniona , lokal jest bardzo dobrze oświetlony, do tego lustrzane ściany nie tylko dopełniają jasności, ale dodatkowo pozwalają się przejrzeć np. klientce i poprawić makijaż,gdyby się lekko rozmazał. Tak więc" przyjemne z pożytecznym" w tym sklepie zapewnione - słowem 2 w 1.Sklep można odwiedzić każdego dnia od godz. 9-21, a w niedzielę od 10-ej. Jeśli ktoś nie będzie wiedział co zrobić z wolnym popołudniem lub wieczorem, niech wybierze się do CH SOLARIS i wstąpi do sklepu Yves Rocher, zielone podświetlone Logo sklepu na pewno zauważy i będzie miał dodatkową korzyść - zieleń ma działanie kojące i uspakajające - może się też odstresować, a dodając do tego życzliwą i otwartą postawę ekspedientek - może nawet zapomni co to stres ,przecież "cuda się zdarzają".Na pewno każdy będzie sprawnie, szybko i kompetentnie obsłużony.

DORA_1

07.05.2011

Yves Rocher

Placówka

Opole, pl. Kopernika 16

Nie zgadzam się (2)
Udałam się do...
Udałam się do tej piekarni po chleb, którego zabrakło w sklepie. Na wejściu "uderzył" mnie nieciekawy wygląd, choć pracująca tam osoba przywitała mnie bardzo miło. Nie byłam jedynym klientem, więc mogłam się trochę rozejrzeć. Na posadzce naniesiony brud wymieszany z ziarnami (prawdopodobnie z pieczywa) i okruchami, pod ścianą na podeście ustawione kosz z zapakowanym pieczywem, nieopodal na półkach z metalowych prętów (wyglądały na od dawna nie czyszczone lub tak zużyte) resztki pieczywa, ściany i sufit z odstającymi wiórami z farby, zacieki na suficie - nie tak powinna chyba wyglądać hala do obsługi klienta. Jeden z klientów poprosił o pokrojenie chleba, obsługująca pokroiła na maszynie ,która stała obok i po włączeniu była tak głośną, że własnych myśli nie można było usłyszeć, poza tym żaden z kupujących nie otrzymał paragonu, zresztą kasy też nie zauważyłam. Za to w kacie rozpadająca się stara szafa, obok szafka na ścianie oznaczona jako apteczka - też z widocznym "zębem czasu", duże, masywne, bardzo zniszczone biurko i krzesło po PRL-owskie. Na pólkach pod ścianą kosze wypełnione czerstwymi, lekko woniejącymi zjełczeniem bułkami typu pizza. obsługująca dziewczyna bardzo miła, nic nie można jej zarzucić co do zachowania, natomiast niezbyt czysty fartuch to co najmniej niestosowne. Zawsze myślałam,że zakłady produkcji żywności to przede wszystkim porządek i czystość w każdym szczególe. jedyny pożytek z tej mojej wizyty to jeszcze ciepły chleb za który zapłaciłam 2,50 zł, na pytanie o paragon usłyszałam, że nie wystawiają bo sprzedaż prowadzona jest nieoficjalnie, nie drążyłam tematu tylko się pożegnałam. Pomyślałam dobry sposób na puszczenie w obieg 'wątpliwych" pieniędzy. Na zewnątrz budynek piekarni przypomina bardzo duży barak, bardziej pasujący na magazyn, w którym wstawiono nowe okna i tylko okna, bo drzwi - bardzo zużyte, poprawiane domowymi sposobami za pomocą listewek i szpachli, wprawdzie pomalowane, ale widoczne liczne warstwy, które ktoś nakładał aby zamaskować ich wygląd.

DORA_1

07.05.2011

PSS Społem

Placówka

Grodków, Bolesława Chrobrego 1

Nie zgadzam się (0)
Zakupy w tym...
Zakupy w tym sklepie to przyjemność ,głównie ze względu na obsługę - ekspedientki zawsze uśmiechnięte, miłe, uprzejme,pożartują słowem w pełni komunikatywne, przy tym zawsze ładnie wyglądają, w fartuszkach, opięte włosy, pieczywo podają w rękawiczkach, w miarę możliwości nie pozwalają aby klient czekał, potrafią tez doradzić gdy klient jest niezdecydowany.Lokal sklepu przestronny,dobrze oświetlony.Miedzy półkami można w zasadzie swobodnie się poruszać, mankament stanowią napoje w butelkach poustawiane na posadzce sklepu co nie jest zbyt estetyczne ani bezpieczne dla przechodzących klientów. Artykuły spożywcze i przemysłowe są w zasadzie oddzielone od siebie, ale stoisko z prasą dzieli miejsce z ziemniakami, cebulą i ogórkami - na to rozmieszczenie zabrakło pracownikom fantazji i pomysłu.Potrzebowałam CIF - zaoferowano mi za 8.90 zł o pojemności 250 ml, moim zdaniem to przesada bo w innym sklepie widziałam kilka dni wcześniej za 9.27 zł o pojemności 500 ml ,no ale cóż mamy wolny rynek, za krem do rąk Gracja trzeba zapłacić 4.20, poprzedniego dnia kupiłam w innym sklepi za 3.12 zł. Ostatecznie uznałam, że kupie tylko pieczywo, ale okazało się, że mogę kupić tylko bułki bo chleba zabrakło i czekają na dostawę. Ekspedientka zaproponowała,że mogę udać się do ich piekarni, która znajduje się nieopodal i tam na pewno będą mieli świeżutki - to się nazywa dobra ,kompetentna rada - "nie zaspokoję twojej potrzeby, ale doradzę rozwiązanie", nikt nie kazał mi czekać nie wiadomo jak długo.Miło mnie przywitano, miło też pożegnano, choć zakupów wielkich nie zrobiłam.

DORA_1

06.05.2011

PSS Społem

Placówka

Grodków, Bolesława Chrobrego 1

Nie zgadzam się (0)
Z uwagi na...
Z uwagi na stosunkowo późną godzinę i brak pewnych artykułów wybrałam się do sklepiku zlokalizowanego w budynku dworcowym. Lubię tam robić drobne zakupy czasami bo pracujące tam dziewczyny są miłe, życzliwe dla klienta, otwarte na krótka rozmowę i lubią pożartować. Sprawnie obsługują klientów i do tego zawsze zadbane w ochronnym wierzchnim fartuszku bo towary jakimi handlują to warzywa, owoce, artykuły przemysłowe i spożywcze. Ceny też do przyjęcia zwłaszcza warzyw i owoców, z pozostałymi różnie bywa. Pracownice potrafią doradzić jeśli klient jest niezdecydowany, słowem dbają jak mogą, aby "biznes" właściciela jakoś się "kręcił".Natomiast właściciel powinien zrestrukturyzować wygląd miejsca, gdyż jest to zagospodarowana ok. połowa dawnej hali dworcowej (drugą połowę zagospodarował inny sprzedawca) w dodatku stanowi ona pomieszczenie przechodnie do poczekalni PKS-u. Znaczna część towaru jest poukładana na podestach między którymi trzeba poruszać się slalomem uważając aby czegoś nie strącić,np. stojących piętrowo zniczy, w dodatku kobiety muszą uważać aby stojące na posadzce kwiaty(zwłaszcza róże) nie potargały im pończoch.Lokalizacja sklepiku jest w bardzo dobrym miejscu - dworzec, klientów póki co nie zabraknie, ale warto by było zadbać o lepsze tzw. pierwsze wrażenie. Towaru dużo, jego różnorodność bez zastrzeżeń tylko wszystko sprawia wrażenie "natłoku" i gdyby nie w pełni kompetentna obsługa to z pewnością sklepik zasługiwałby na negatywna ocenę, ale cóż "dobra obsługa to połowa sukcesu", dlatego warto tam czasem zajrzeć.

DORA_1

06.05.2011

STAWARZ-WOŹNIAK

Placówka

Grodków, Warszawska 44

Nie zgadzam się (2)
Odwiedziła mnie koleżanka...
Odwiedziła mnie koleżanka z którą wybrałyśmy się do kawiarni INKA na kawę, ciastko i lampkę wina. Lokal położony w centrum miasteczka, już przed wejściem przywitał nas "ogródek" z krzesełkami i stolikami, każdy pod parasolem, więc usiadłyśmy na świeżym powietrzu w nadziei, że zjawi się ktoś z obsługi. Po 15 minutach udałam się do środka z pytaniem, czy może ktoś przyjąć zamówienie no i usłyszałam miłym ,uprzejmym głosem, że muszę zamówić przy barze a kelnerka doniesie do stolika na zewnątrz, no więc zamówiłam lekko zniesmaczona, bo zapowiadało się tak dobrze. Po ok. 15 min. kelnerka przyszła z zamówieniem, tyle tylko ,że była to ta sama osoba zza baru u której składałam zamówienie, w dodatku bez fartuszka, w dżinsach i sweterku - brak wyglądu kelnerki. Była bardzo miła, mimo iż zapytałam ,dlaczego trzeba składać zamówienie przy barze, wytłumaczyła,że do stolika ona podchodzi tylko wewnątrz lokalu bo jest sama, a druga koleżanka ma właśnie urlop.Dziwne,że szefostwo nie zatrudniło nikogo na zastępstwo i dodatkowe obowiązki scedowało na innego pracownika. Pracownica skwitowała to tylko lekkim znaczącym uśmiechem i krótkim "no cóż",zapytała czy jeszcze coś sobie życzymy, pożyczyła smacznego i oddaliła się. Przeglądnęłam MENU i mogę stwierdzić, że asortyment maja szeroki łącznie z potrawami na wynos, ceny bardzo zróżnicowane np. Pizza w zależności od rodzaju 10-30 zł.Oferują także dania dnia, informacja już przed wejściem. Ceny, można powiedzieć, przystępne, każdy znajdzie coś dla siebie.W małym korytarzyku przed wejściem na główną salę stoi automat do gry przy którym akurat "walczyło" trzech młodzieńców o ewentualną wygrana.Główna sala to bardzo obszerne pomieszczenie ,stoliki i krzesła utrzymane w najlepszej czystości, ściszona muzyka w tle, także telewizor (wtedy w stanie spoczynku), klimatyzacja,duże przeszklone okna z przyciemnionymi szybami, "fikuśnie" upięte zasłony - miło ,przyjemnie nawet przytulnie.Moim zdanie należy usprawnić obsługę - jedna kelnerka to za mało, a już barmanka w roli kelnerki jest nie do przyjęcia. Gdy ja tam była z koleżanką, jeszcze dwa stoliki na zewnątrz były zajęte, wewnątrz lokalu siedziały osoby przy trzech stolikach, aż strach pomyśleć co by było gdyby wszystkie stoliki były zajęte a barman jednocześnie byłby też kelnerem. Mimo to warto się tam wybrać i posiedzieć przy stoliku na świeżym powietrzu.

DORA_1

06.05.2011

INKA

Placówka

Grodków, Rynek 11

Nie zgadzam się (2)
"Relikt zamierzchłej przeszłości...
"Relikt zamierzchłej przeszłości to mało powiedziane, chciałoby się rzec - inny wymiar w obskurnym wydaniu to najlepsze określenie" Znajomy przedsiębiorca poprosiła mnie abym wpłaciła mu czynsz w biurze PSS-u, gdyż on z braku czasu "nie nadąża". Zgodziłam się , ponieważ ta instytucja jest mi po drodze. Wręczył mi poprzedniego dnia kwotę 1300 zł. Weszłam do budynku i to co zobaczyłam przerosło moje wyobrażenie: obskurne , pomalowane na trudny do jednoznacznego określenia kolor (ni to brąz, ni to zieleń, ni to szary) drzwi wprowadziły mnie do półmrocznego ( z naciskiem na ciemność) korytarzyka, dalej kolejne drzwi dwuskrzydłowe, oszklone prowadziły do większego korytarza, nieco jaśniejszego ale nadal półmrocznego z odrapanymi ścianami i kawałkami odpadającej olejnej lamperii a do tego zaduch, wręcz smród stęchlizny i wilgoci. Skierowałam się schodami na pierwsze piętro - schody tragiczne - wydeptane zagłębienia w drewnianych stopniach, kręte z widocznymi resztkami szaro - brunatnej farby, sprawiające wrażenie przechylenia więc musiałam mocno trzymać się poręczy bo groziło mi to wejście "spadkiem wstecznym"i do tego półmrok, na szczęście jaśniejący ku górze. Korytarz na pietrze niczym nie odbiegał od dolnego z wyjątkiem włączonego oświetlenia i rozciągniętego chodnika na podłodze, który prany chyba nie był od kilku lat w dodatku gołym okiem widoczne na nim był "znak czasu" - wytarty od zadeptania. Do biura trafiłam bez problemu, gdyż tylko zza jednych oszklonych, przy końcu długiego korytarza widoczne było światło i dobiegały jakieś głosy, no i były to jedyne drzwi, obok których na ścianie widniała mała zszarzała tabliczka. Po wejściu przywitały mnie głośno wypowiedzianym " dzień dobry" 2 starsze, otulone w swetry i kamizelki panie - z tabliczki dowiedziałam się, że mogą to być wiceprezes i kasjerka. Powiedziałam jaki jest cel mojej wizyty i skierowałam się do osoby, która mnie zaprosiła. Zanim kasjerka zaczęła wypisywać mi dowód wpłaty, poinformowała mnie,że Pan ... ma jeszcze zaległe wpłaty, zdziwiłam się bo przecież to nie moja sprawa, natychmiast włączyła się do rozmowy druga obecna tam pracownica, mówiąc ,że on musi to w końcu wpłacić, więc grzecznie powtórzyłam, że to nie moja sprawa i ja nie jestem upoważniona do takiej rozmowy. Panie zrobiły dziwne, nieokreślone miny i kasjerka stwierdziła, że same to załatwia z tym panem. Miałam wrażenia jakby, chciały mi powiedzieć "to po co tu przyszłaś", a ja przecież tylko przyjaźnię się z żona tego pana i jedyne co zrobiłam to wyświadczyłam im drobną przysługę. Totalny brak kompetencji i wyczucia sytuacji ze strony pracowników togo biura to bardzo delikatne określenia. One raczej odstraszają niż przyciągają klienta. Wygląd biura też żadna rewelacja - aż prosi się o remont : stare, jeszcze z okresu PRL okna z wiórami odstającej , poszarzałej farby, na parapetach nędznie wyglądające kwiaty, firany jakby poszarzałe, a do tego na podłodze 2 dywany, tak zadeptane, że gdyby je ruszyć to chyba się rozpadną. W biurze też starodawne 3 szafy, 3 masywne biurka i 5 starych metalowych krzeseł. Na meblach widoczny znak czasy z resztami wypłowiałego lakieru. @ obecne pracownice otulone jak typowe "babcie" (nie obrażając babci), z postawą roszczeniową w głosie, bez uśmiechu na twarzy, jakby miały pretensje do całego świata za to że istnieje. Jedyny plus tej wizyty to wyszłam stamtąd bardzo szybko i nie dlatego, że się spieszyłam, tylko dlatego, że nie miałam ochoty dłużej przebywać w tej ponurej atmosferze. Wzięłam wypisany dowód wpłaty i się pożegnałam ,uważając na niebezpiecznych schodach, aby moje wyjście "nie dostało zbędnego przyspieszenia"

DORA_1

06.05.2011

PSS Społem

Placówka

Grodków, Bolesława Chrobrego 1

Nie zgadzam się (3)
Można by rzec...
Można by rzec "obsługa na poziomie, nic dodać nic ująć". Udałam się do tej placówki w związku z zaciągniętym przed 2,5 roku kredytem, aby uzyskać dodatkowe informacje wynikające z ubezpieczenia. Nie ukrywam, lekkiego strachu, gdyż wcześniej poczytałam na forum to i owo, nic zachęcającego. Jakże miłe zaskoczenie było dla mnie na miejscu: pracownicy mili, udzieli.li pełnej informacji, doradzili, można powiedzieć "pełna kompetencja", kobieta i mężczyzna w wieku 23-6 lat, uśmiechnięci, życzliwi, nic z arogancji wyczytanej przeze mnie na forum, ubrani schludnie w stonowanych kolorach granatu, obsłużyli mnie sprawnie ,porozmawiali też ogólnie - pewnie dlatego ,że akurat byłam jedynym klientem w tym momencie, mogliśmy pozwolić sobie nawet na żart, aż miło tam być. Wnętrze lokalu niezbyt obszerne, tak ok. 20 m2, oświetlone, także światłem dziennym wpadającym przez całkowicie przeszkloną ścianę frontową .Po wyjściu z placówki (ok.15 minut) zadzwonił do mnie obsługujący mnie pracownik, gdyż w skanerze został jeden mój dokument i przepraszając poprosił abym ponownie do nich wróciła. Przepraszał jeszcze raz za przeoczeni, a przecież ja też powinnam pamiętać o swoich dokumentach, więc nie byłam tak do końca bez winy zostawiając ważny dla mnie dokument. Warto współpracować z taką placówką

DORA_1

04.05.2011

Euro Bank S.A.

Placówka

Brzeg, Mleczna 4a

Nie zgadzam się (0)
Pracujące tam osoby...
Pracujące tam osoby są niezwykle miłe i uprzejme, wystarczy podjechać pod dystrybutor a już zjawia się pracownik i pyta jakie paliwo życzy sobie klient no i oczywiście tankuje samochód ,do tego oferuje płyn do spryskiwacza, nie potrzebowałam bo miała swój w bagażniku, wiec zaoferował swoją usługę w uzupełnieniu, abym sama nie musiała "grzebać pod maską", gdy tylko pojawiłam się w drzwiach sklepu przywitała mnie uśmiechem ekspedienta, mówiąc "dzień dobry" zanim sama zdążyłam to zrobić jako osoba wchodząca.Do moich drobnych zakupów zaproponowała towary promocyjne. Gdy wszedł inny klient, jak spod ziemi natychmiast pojawiła się druga osoba do obsługi, aby klient nie czekał.Teren stacji czyściutki, wysprzątany, toaleta pachnąca.Choć cena paliwa koszmarna - 5,17/litr to przynajmniej obsługa na wysokim poziomie. No i Hot-dogi przepyszne (szeroki asortyment sosów do wyboru) i nie jest to tylko moja ocena , wielu moich znajomych też tak uważa, a właściwie wszyscy, bo nie spotkałam nikogo, kto miałby inne zdanie na ten temat.

DORA_1

03.05.2011

ORLEN

Placówka

Brzeg, Łokietka 4

Nie zgadzam się (2)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi